reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

3 latek i brak spodziewanego rozwoju ...

U mojej córki też podejrzewamy zaburzenia ze spektrum autyzmu, spowodowane najprawdopodobniej niedotlenieniem okołoporodowym lub urazem po porodzie zabiegowym. Jesteśmy w trakcie diagnozy i wiem jak to jest przekonywać cały świat, że nie wymyślasz problemów dziecka na siłę. Ciągle odbijanie się od ściany do ściany. Najgorsza jest rodzina, która uważa, że jestem przewrażliwiona, a takie dzieci po prostu też się zdarzają... Patrząc na Waszą historię, najbardziej zastanawiający jest opis tego bezdechu, po którym nastąpił regres rozwoju. Ja osobiście poza wizytą u genetyka, zrobiłabym diagnostykę pod kątem chorób metabolicznych. Te choroby często dają objawy neurologiczne i kardiologiczne w późniejszych latach rozwoju dziecka.
 
reklama
U mojej córki też podejrzewamy zaburzenia ze spektrum autyzmu, spowodowane najprawdopodobniej niedotlenieniem okołoporodowym lub urazem po porodzie zabiegowym. Jesteśmy w trakcie diagnozy i wiem jak to jest przekonywać cały świat, że nie wymyślasz problemów dziecka na siłę. Ciągle odbijanie się od ściany do ściany. Najgorsza jest rodzina, która uważa, że jestem przewrażliwiona, a takie dzieci po prostu też się zdarzają... Patrząc na Waszą historię, najbardziej zastanawiający jest opis tego bezdechu, po którym nastąpił regres rozwoju. Ja osobiście poza wizytą u genetyka, zrobiłabym diagnostykę pod kątem chorób metabolicznych. Te choroby często dają objawy neurologiczne i kardiologiczne w późniejszych latach rozwoju dziecka.
;/ Choroby metaboliczne? Mam sporo cukrzyc w rodzinie. I chorób z autoagresji. :(
 
Jak dużo łączy twojego i mojego synka :( również mam ogromny żal do lekarzy, do naszego pediatry, do szpitala w którym urodził się syn, nawet do położnej która przychodziła do nas na patronaze ze bagatelizowali objawy o których mówiłam. Wiecie co słyszelismy? A bo jesteście młodzi, a bo to wasze pierwsze dziecko. Tak jak byśmy wyolbrzymiali normalne zachowania dziecka i szukali problemu na siłę. Nie będę opisywać swojej historii bo tyle razy ile zostałam tu już zbesztana to dziękuję bardzo. Będę po cichu przyglądać się wątkowi, twój synek jest starszy od mojego, więc dużo mogę wynieść z tematu na przyszłość, gdzie się kierować i gdzie szukać pomocy.
Mam też żal do siebie, może ten drink na początku ciąży? Może przeciwbólowy które wzięłam około 10 tygodnia? Ja dowiedziałam się o ciąży dopiero pod koniec 11 czy 12 tygodnia, w tym czasie miałam urodziny, był sylwester... Piłam sporo alko. Zadręczam się, że mogłam zaszkodzić dziecku. Całą ciążę miałam gigantyczny stres, przed ciążą to samo, straciłam dużo włosów...
Bardzo Cie podziwiam, widzę że jesteś zdeterminowana, ja siedzę w jednym wielkim załamaniu i nerwicy. Nie umiem pomoc własnemu dziecku, nie umiem go utulić do snu, nie umiem ukoić płaczu. Pod względem neurologicznym jest wszystko ok, każdy lekarz mówi że jest zdrowy, że po prostu nerwowy (tu akurat przeciwnie do Twojego dziecka). To mnie dobija, już nie wiem gdzie szukać pomocy. Nie trzeba być specjalistą, żeby móc stwierdzić że ewidentnie jest coś nie tak. A zewsząd słyszę ze na chorego nie wygląda...
 
Jak dużo łączy twojego i mojego synka :( również mam ogromny żal do lekarzy, do naszego pediatry, do szpitala w którym urodził się syn, nawet do położnej która przychodziła do nas na patronaze ze bagatelizowali objawy o których mówiłam. Wiecie co słyszelismy? A bo jesteście młodzi, a bo to wasze pierwsze dziecko. Tak jak byśmy wyolbrzymiali normalne zachowania dziecka i szukali problemu na siłę. Nie będę opisywać swojej historii bo tyle razy ile zostałam tu już zbesztana to dziękuję bardzo. Będę po cichu przyglądać się wątkowi, twój synek jest starszy od mojego, więc dużo mogę wynieść z tematu na przyszłość, gdzie się kierować i gdzie szukać pomocy.
Mam też żal do siebie, może ten drink na początku ciąży? Może przeciwbólowy które wzięłam około 10 tygodnia? Ja dowiedziałam się o ciąży dopiero pod koniec 11 czy 12 tygodnia, w tym czasie miałam urodziny, był sylwester... Piłam sporo alko. Zadręczam się, że mogłam zaszkodzić dziecku. Całą ciążę miałam gigantyczny stres, przed ciążą to samo, straciłam dużo włosów...
Bardzo Cie podziwiam, widzę że jesteś zdeterminowana, ja siedzę w jednym wielkim załamaniu i nerwicy. Nie umiem pomoc własnemu dziecku, nie umiem go utulić do snu, nie umiem ukoić płaczu. Pod względem neurologicznym jest wszystko ok, każdy lekarz mówi że jest zdrowy, że po prostu nerwowy (tu akurat przeciwnie do Twojego dziecka). To mnie dobija, już nie wiem gdzie szukać pomocy. Nie trzeba być specjalistą, żeby móc stwierdzić że ewidentnie jest coś nie tak. A zewsząd słyszę ze na chorego nie wygląda...
Bo z biegiem czasu może się okazać że wyrośnie na człowieka tylko trzeba włożyć więcej pracy w jego wychowanie. Dobrze że 'coś' widzisz w jego zachowaniu o coś Cię niepokoi. Chodzi na jakieś zajęcia? Żłobek? Przedszkole?
 
Bo z biegiem czasu może się okazać że wyrośnie na człowieka tylko trzeba włożyć więcej pracy w jego wychowanie. Dobrze że 'coś' widzisz w jego zachowaniu o coś Cię niepokoi. Chodzi na jakieś zajęcia? Żłobek? Przedszkole?
Mój syn ma 7 miesięcy, więc siedzimy razem w domu, ja na macierzyńskim. O żłobku nawet nie chce myśleć... Pracowałam w żłobku, kolokwialnie mówiąc on nie nadaje się do żłobka.
 
Mój syn ma 7 miesięcy, więc siedzimy razem w domu, ja na macierzyńskim. O żłobku nawet nie chce myśleć... Pracowałam w żłobku, kolokwialnie mówiąc on nie nadaje się do żłobka.
To maluszek jeszcze. ALE dzięki temu jesteś w o wiele lepszej sytuacji. Możesz umówić się na konsultacje z dzieckiem do poradni, lub prywatnie do fundacji zajmującej się diagnozą! Wiesz ile ja bym dała, żeby WIEDZIEĆ WCZEŚNIEJ? Miała bym szansę na reakcję i czas na terapię. Teraz twoje dziecko ma tak plastyczny mózg, że jeszcze wszystko możesz z nim wypracować. Nie poddawaj się, szukaj, walcz. Masz cudowną intuicję, ona Cię poprowadzi. Trzymam za was kciuki. :)
 
To maluszek jeszcze. ALE dzięki temu jesteś w o wiele lepszej sytuacji. Możesz umówić się na konsultacje z dzieckiem do poradni, lub prywatnie do fundacji zajmującej się diagnozą! Wiesz ile ja bym dała, żeby WIEDZIEĆ WCZEŚNIEJ? Miała bym szansę na reakcję i czas na terapię. Teraz twoje dziecko ma tak plastyczny mózg, że jeszcze wszystko możesz z nim wypracować. Nie poddawaj się, szukaj, walcz. Masz cudowną intuicję, ona Cię poprowadzi. Trzymam za was kciuki. :)
U nas problem nie pojawił się tak jak u was po jakimś zdarzeniu, tylko jest z nami dosłownie od momentu narodzin. Dziecko zdrowe, a jednak od razu było coś nie tak. Od prawie 8 miesięcy staram się coś wskórać, i jak na razie nie ma żadnego efektu. Nikt tu nic nie widzi. Jesteśmy umówieni do terapeuty si, mam głęboką nadzieję że uslysze coś innego niż to że dziecko jest zdrowe... Niby powinnam się cieszyc, jednak taka odpowiedź mnie nie satysfakcjonuje, bo ewidentnie coś jest na rzeczy. Syn prsktycznie nie śpi. Teraz dodatkowo od miesiąca krzyczy cały wieczór, cała noc i kończy dopiero o 8 rano. On jest wykończony, my jesteśmy wykończeni... Wymaga ciągłej uwagi. Jest bardzo wymagający. Próbuję jeszcze dostać się do fizjo
 
Ludzie chwalą jeszcze osteopatów, ja osobiście nie byłam.
:( Bardzo niepokojący jest brak snu i krzyczenie. Że też nie ma lekarza co całościowo spojrzy na dziecko i poprowadzi. Mój synek to nie tylko układ pokarmowy. Oczy. Serce. Nerki. To człowiek. Ech.
 
Ludzie chwalą jeszcze osteopatów, ja osobiście nie byłam.
:( Bardzo niepokojący jest brak snu i krzyczenie. Że też nie ma lekarza co całościowo spojrzy na dziecko i poprowadzi. Mój synek to nie tylko układ pokarmowy. Oczy. Serce. Nerki. To człowiek. Ech.
Dodzwoniłam się do dobrego fizjo dosłownie przed chwilą! Od początku roku wydzwanialam a teraz udało się za pierwszym razem :) mam pisać SMS w majówkę, bo ma już dużo dzieci, ale będzie szukała dla nas terminu. Niby się cieszę, ale aż popłynęły mi łzy, bo boję się co usłyszę. Może jest jeszcze gorzej niż myślę :( boję się autyzmu, aspergera, albo jeszcze gorszego cholerstwa...
 
reklama
Ludzie chwalą jeszcze osteopatów, ja osobiście nie byłam.
:( Bardzo niepokojący jest brak snu i krzyczenie. Że też nie ma lekarza co całościowo spojrzy na dziecko i poprowadzi. Mój synek to nie tylko układ pokarmowy. Oczy. Serce. Nerki. To człowiek. Ech.
Dzięki za podsunięcie myśli o osteopacie, nazwa obila mi się o uszy, jednak nigdy nie miałam z kimś takim do czynienia. Szczerze mówiąc do tej pory nawet nie wiedziałam czym się zajmuje, dopiero teraz czytam informacje na ten temat. Może uda mi się znaleźć kogoś w pobliżu
 
Do góry