reklama
Możecie uznać, że to dziwne, ale zazdroszczę Wam porodów naturalnych - też bym chciała. Eh... Ale niestety w moim przypadku tylko cesarka pod pełną narkozą wchodzi w grę.
Ja się nie dziwię. Nie wiem, czemu nie możesz rodzić SN ale powiem Ci, że jak ja rodziłam, po wielu godzinach bolesnych skurczy gdzie nadal nie było rozwarcia i położna nie chciała odpowiedzieć na pytanie "co jak w ciągu 1-2 godzin nic się nie ruszy", chociaż byłam wymęczona i miałam ochotę gryźć ściany modliłam się, abym nie skończyła na stole operacyjnym. Na szczęście rozwarcie się ruszyło i urodziłam naturalnie, ale miałam stracha.
Po części podziwiam dziewczyny, które świadomie rezygnują z porodu SN na rzecz cc na życzenie bez wskazań medycznych. Ja 2 godziny po porodzie już w podskokach szłam się kąpać a po cc brzuch rozcharatany, boli ble! Wiadomo, że jak trzeba to trzeba ale żeby samemu się pod nóż pchać
Bachucha
Fanka BB :)
Galaxia - no to ja Ci napiszę inaczej ja miałam znieczulenie ZOZ i nie żałuję absolutnie, kosztowało mnie 400zł ale było tego warte, tym razem też zbieram - i jeśli będzie trzeba to poproszę ;-) . Zapewne ból najczęściej jest do wytrzymania i jeśli rozwarcie postępuje to da się wytrzymać bo "widać koniec", ale u mnie jak wspominałam poród był wywoływany 12 dni po terminie i miałam małowodzie (acz przepływy maluszka były ok więc nie było co zwlekać aż się to zmieni - niezmiennie się cieszę z tego podejścia lekarzy, bo przy koleżankach w innych szpitalach to różnie wyglądało, czasem czekano na "ostatnią chwilę") i postęp rozwarcia był minimalny, a od aplikowanej oksytocyny skurcze bolesne jak cholera - wręcz paraliżowało mnie z bólu - klękałam na podłodze wisząc na mężu a efektu w rozwarciu nie było za bardzo. No więc jak tylko mi powiedziano, że poród będzie na pewno tylko nie wiadomo kiedy poprosiłam o znieczulenie. Gdy po chwili zadziałało to po jakiejś półgodzinie mogłam już się ruszać normalnie i odetchnąć, mogłam wreszcie poskakać na piłce, poćwiczyć albo po prostu pójść pod prysznic - na co wcześniej ból mi nie pozwalał - i dopiero przy tym ruchu i skakaniu na piłce rozwarcie ruszyło z kopyta, przez co moje męki skróciły się o dobre kilka godzin - i właśnie tego nie żałuję. Oraz tego, że nabrałam siły przed skurczami partymi, tuż przed którymi znieczulenie przestało działać - ale to już nawet może lepiej, bo w pełni mogłam się skupić na akcji ;-)
Tak więc moim zdaniem trzeba spróbować bez, ale też może się okazać przydatne - warto więc wcześniej wiedzieć co i za ile oferuje szpital, w którym będzie się rodzić.
Tak więc moim zdaniem trzeba spróbować bez, ale też może się okazać przydatne - warto więc wcześniej wiedzieć co i za ile oferuje szpital, w którym będzie się rodzić.
mamusia synka
i córeczki
- Dołączył(a)
- 26 Styczeń 2013
- Postów
- 5 023
Jak bym mogla to bym świadomie zrezygnowała z porodu SN na zecz CC :-(
myślcie sobie co chcecie, miałam porod wywoływany " rodziłąm" od 9 rano do 22.30, dziecko bylo owiniete pępowiną wogole nie wchodziło w kanał :-( porod Sn jak dla mnie to jedna wielka masakra :-(
myślcie sobie co chcecie, miałam porod wywoływany " rodziłąm" od 9 rano do 22.30, dziecko bylo owiniete pępowiną wogole nie wchodziło w kanał :-( porod Sn jak dla mnie to jedna wielka masakra :-(
Bonusowa u mnie to niestety konieczność ze względów zdrowotnych. Choruje na wrodzoną łamliwość kości i mam 50% szans, że dziecko też będzie miało tę chorobę. Poród SN nie wchodzi w grę, gdyż przy porodzie może dojść do licznych złamań zarówno u dziecka, jak i u mnie. Znieczulenie dokręgowe (jak się ono nazywa?) u mnie odpada, bo nie można wbijać niczego w kręgosłup (ryzyko uszkodzenia/złamania). Pozostaje jedynie pełna narkoza
mamusia synka
i córeczki
- Dołączył(a)
- 26 Styczeń 2013
- Postów
- 5 023
Kati ale co zapłacisz? kurcze nie za bardzo chce robic cesarki jak nie ma przeciwwskazan do SN :-(
mamusia synka
i córeczki
- Dołączył(a)
- 26 Styczeń 2013
- Postów
- 5 023
chciałam napisac ze nie za bardzo chcą robic cesarki,
ok napisz na priwa, ja tez bym chciala cesarkę, modle sie po cichu o pośladkowca
ok napisz na priwa, ja tez bym chciala cesarkę, modle sie po cichu o pośladkowca
mamusia synka
i córeczki
- Dołączył(a)
- 26 Styczeń 2013
- Postów
- 5 023
Kati moze uda mi sie cos zalatwic :-) dzięki za wiadomość!
reklama
Jak bym mogla to bym świadomie zrezygnowała z porodu SN na zecz CC :-(
myślcie sobie co chcecie, miałam porod wywoływany " rodziłąm" od 9 rano do 22.30, dziecko bylo owiniete pępowiną wogole nie wchodziło w kanał :-( porod Sn jak dla mnie to jedna wielka masakra :-(
Hmmm... Ja miałam skurcze od 16 sierpnia z przerwami. 17 pojechaliśmy o 20 wieczorem na IP - skurcze co 6 min. Na dobre przyjęli mnie na porodówkę o 22.00. O 23.00 odeszły wody i skurcze co 4 min. I nic. Całą noc czekałam aż rano koło 9.00 dali mi oxy. Wtedy zaczęło się grubo, pomagał prysznic, leżenie na boku... Urodziłam o 14.35 18 sierpnia czyli 16,5 godziny po przyjęciu do szpitala Było ciężko i bolało ale nie żałuję i nigdy nie zdecydowałabym się z własnej woli na cc. Widziałam na korytarzu w szpitalu laski po cc: raz, że leżysz dłużej (ja wyszłam na 4 dobę po porodzie a miałam już dosyć- chciałam jak najszybciej do domku), a dwa- jak widziałam jak te dziewczyny chodzą Takie przygarbione, bo szwy ciągną, w 1 dobie same dziećmi się nie zajmują bo nie mogą wstawać, ciężko nakarmić i w ogóle. Dla mnie za dużo minusów. Ale to każdego wybór
Bonusowa u mnie to niestety konieczność ze względów zdrowotnych. Choruje na wrodzoną łamliwość kości i mam 50% szans, że dziecko też będzie miało tę chorobę. Poród SN nie wchodzi w grę, gdyż przy porodzie może dojść do licznych złamań zarówno u dziecka, jak i u mnie. Znieczulenie dokręgowe (jak się ono nazywa?) u mnie odpada, bo nie można wbijać niczego w kręgosłup (ryzyko uszkodzenia/złamania). Pozostaje jedynie pełna narkoza
To bardzo przykre! Mam nadzieję, że Twoje maleństwo mimo wszystko urodzi się zdrowe ;-)
chciałam napisac ze nie za bardzo chcą robic cesarki,
ok napisz na priwa, ja tez bym chciala cesarkę, modle sie po cichu o pośladkowca
Obawiam się, że poród pośladkowy nie jest wskazaniem do cc u wieloródki
Podziel się: