Wyniki

Nie wiem co już o tym myśleć... Sory dziewczyny ze tak przed świętami zatruwam spokój i nastrój psuje... Ale nie mam komu się wygadać... Co prawda mam przyjaciela ale jemu to tak głupio o facecie mówić tym bardziej że wybrałam tz a nie jego...

Będzie już dwa lata... Tylko właśnie muszę sobie odpowiedzieć czy jestem w stanie funkcjonować z nim w jednym domu po czymś takim

To nie jest jego dziecko, tylko moje z pierwszego małżeństwa a nie mieszkamy bo ja do jego rodziców nie pójdę mieszkać a budujemy dom i miałam się tam wprowadzić po nowym roku...

Wiesz jeśli chodzi o kwestie finansowe to ja zarabiam więcej, i tu nie to jest największym problemem... Też nie chciałabym go zostawiać no bo zwyczajnie nam wygodnie że sobą ale jak widzę co robi to co ja mam to samo zacząć?? To bez sensu przecież robisz sobie takie rzeczy...

Właśnie wiem że moje życie byłoby zmarnowane .. Bo o dzieci to bedzie dbał czy będziemy razem czy nie.. Tylko to strasznie przykre że przed świętami takie rzeczy się dzieją... A najlepsze ze bije się z myślami czy porozmawiać z nim jeszcze czy od razu z grubej rury i nie dawać mu sznas...

Właśnie z tym udawaniem może być lipa bo ja też od razu inaczej się zachowuje ale zobaczymy jaka że mnie aktorka. Może się uda wytrzymać tym bardziej że będziemy się chyba tylko widzieć jutro wieczorem a później w wigilię po jego pracy... Także powinnam dać radę ew zrzuce wszytko na hormony :)

Jesteśmy od 2ch lat, wiesz ja go nadal kocham ale nie pozwolę na takie traktowanie bo co ja będę w domu z dzieckiem a on będzie się umawial na lizanje c..ki??!! Do drugiego dnia świat muszę wytrzymać ale mu zrobię te święta

A teraz święta muszę wytrzymać przynajmniej do 2dnia bo jedziemy do niego a tam dam mu popis... Cała konwersacje wydrukuje i dam każdemu z osobna w prezencie .. Łącznie ze zdjęciem usg mojego już dziecka I powiem że było mimo mi poznać a wnuka czy brata ka oglądać nie będą i mogą podziękować...

Na szczęście nie muszę się nigdzie pakować, ja wynajmuje mieszkanie sama z synem i nie mieszkamy razem... On mieszka u rodziców... Dobrze ze stali się to przed przeprowadzka bo pozniej byłoby trudniej...

Wiem że doszłoby... Gdybym miała zaufania koleżankę to bym ją postawiła ale niestety on wszystkie moje zna... A teraz nie zamierzam się wogole do niego przeprowadzać zostaje tu gdzie jestem.. Od niego alimenty i jakoś dam radę a co będzie dalej nie wiem ale jestem normalnie załamana...

Nie mam ochoty nawet do pracy iść... Ale wiem że muszę bo w domu zwariuje

Ojej nie dobrze ale miejmy nadzieję że mama szybko dojdzie do siebie. Z dzidziulkiem na pewno jest wszystko ok. A może prywatnie dostaniesz się do jakiegoś ginekologa który zrobi usg, żeby święta trochę spokojniej byly

Cześć dziewczynki. Ja spałam po wczorajszych wrażeniach... Jak się okazuje mój tz nie przestał pisać z tą kobietą bo ja się pod nią podszyeam I przeszliśmy na prywatne maile... Teraz planuje zemstę ale jeszcze nie wiem jaka może macie jakieś pomysły?? Nie wie że to ja nawet się nie domyśla a co...

Dziewczyny pytanie do tych które stosują neoparin. Czy wam też się robią siniaki po każdym zastrzyku?? Ja mam ich już tyle że nie mam się gdzie kłuć a wczoraj to taki wielki mi wyskoczył że aż się wystraszylam, bo pojawił się guzek i biała plamka w środku a wokol krwiak.

Ja planowaną mam na 4 stycznia więc wizytuje y razem :)

Tydzień 14+4 wg OM a w usg tydzień starsza..

Dziewczyny odstawilam bo jak lekarz powiedział już mogę tym bardziej że luteine mam 100 I biorę to wszystko na raz a teraz już ryzyko poronienia mam niskie więc z tego leku rezygnujemy gdyż jest syntetyczny a zostawiamy luteine.

Ja też neoparin acard, luteine I ostatnie tabletki duphastonu, no i od tygodnia magnez

Dziewczyny ja po wizycie co prawda miałabyc tylko po receptę ale lekarz posłuchał serduszka i zrobił focie. :) Naprawdę ten mój gin to złoty człowiek na każdej wizycie słuchamy serducho wszytko ładnie i cierpliwie tłumaczy. No i te moje bóle brzucha... Mam się więcej rozciągac bo są spowodowane...

Ja też nie robiłam testu PAPPA że względu na małe prawdopodobieństwo chorób to raz a dwa jak już chciałam to było już za późno...

Dostałam cała korespondencję z tego portalu i co najlepsze nie ma tam wzmianki o seksie czy wogole o czymś takim... Jest co prawda o spotkaniu ale nie jakieś straszne ale to od tego pewnie by się zaczęło .. Ja sama na razie nie wiem co myśleć i robić nie chce mi się zupełnie nic.. Z tego...

Zrobiłam aferę j teraz ja mam zszargane nerwy brzuch mnie boli siedzę w pracy i nie chce mi się nic... A on się nie zmieni i doskonale o tym wiem... Więc albo muszę to akceptować albo zostanę sama z dwójką dzieci bez pomocy z jakiej kolwiek strony

Ja już sama nie wiem co robić i myśleć... Z jednej strony kocham tego gnoja ale z drugiej to nie są pierwsze jego tego typu wybryki... Nie mam nic przeciwko koleżankom ale w ciąży zaczynają mnie wyjątkowo drażnić

Nie wiem czy to mi hormony już tak buzuja I się nakręcam czy mam się czego obawiać ale dzień mam zjebany za przeproszeniem tak że nawet brzuch mnie już boli .. Na szczęście jutro mam wizytę o której zapomniałam... I pójdę powiedzieć lekarzowi że nie bardzo pomaga mi ten magnez

Gadałam... Mówi że tylko pisze ale się nie umawia. . Że chce się czasem wygląda ależ ku..a w profilu ma napisane że jest singlem no jak tak można...

Hejka. U mnie humor nie najlepszy... Wczoraj w pracy zrobiło się nie fajnie a na domiar złego odkryłam że mój tz szuka wrażeń na badoo... Aż płakać mi się chce...

Bardzo mi przykro ... :( trzymaj się :*

Dziewczyny współczuję wam tych sytuacji z facetami...my też trochę przeszliśmy razem i wiem jak to jest.. Też się z nim rozchodizlqm już 2razy ale w końcu jest dobrze a te raz będziemy się docierać jak zamieszkamy razem... :/, Ja natomiast mam jazdę z rodziną moja która traktuje mnie jak 5te...

Dęblin /Puławy :) a Ty ?

Dzien dobry dziewczynki. Witam się że śnieżnej Lubelszczyzny... Jakoś dzisja przespałam cała noc i wstałam strasznie zmęczona jakbym nie wiem co robiła w nocy... Śnił mi się mój zmarły ojciec że się z nim klocilam... Trochę się martwię że coś może złego się stać... A za raz zbieyam się do pracy...