Wyniki

ogólnie ciąża to "infekcja" dla organizmu. trochę jak rak nawet... więc leuko, neutro mogą być podwyższone, a bazo niskie. może być infekcja, a może być sama ciąża przyczyną takich wyników :)

wiesz, stres i tak jest. a myślę, że to da nam wszystkim do myślenia. dlatego ja sobie daję czas na leżenie, odpoczywanie, nic nie dźwigam, max 2 kg, a jak mam podnieść psa 15kg, to podnoszę go na raty, np. przednie łapy na schodek wyżej i później dupka, żeby właśnie nie ryzykować straty. a...

nie wiem jaką betę miałam w czwartek, ale lekarz powiedział, że 7. tydzień i widać serduszko, słabo i przerywane było, uciekało mu, ale mówił, że takie maleństwo może się ukrywać z zapisem bicia serca

neutrocyty mogą być podwyższone z samego faktu bycia w ciąży, a także z przejedzenia

z ciekawości, czemu nie chciałaś zabiegu? żeby później nie czekać 3 miesięcy z ponownymi staraniami? zaczęło się krwawienie czy serduszko też przestało bić? i w którym tygodniu do tego doszło?

też mam BASO na 0.00. luz :)

niestety. dlatego wyszłam z założenia, że do 20. tygodnia nie będę się czuła bezpiecznie i jedyne co kupiłam ciążowego, to adapter do pasów w aucie. i się boję każdego usg, każdego bólu podbrzusza, bo mnie dzisiaj pobolewa przedokresowo... a jeszcze dzisiaj te złe nowiny i się nakręcam.

powiększająca się macica ciśnie na pęcherz

a coś mi świta... pisałaś chyba o tym. może warto tą godzinę pojechać? jak tak źle się czujesz. ja wczoraj miałam okropne zawroty głowy, ale nic poza tym

mnie też zmroziło. aż ciarki przeszły. a z tyłu głowy "to mogę być ja"... nie wyobrażam sobie co musicie czuć. mi serce przestałoby bić razem z dziecka... 😭

dzisiaj same złe nowiny :(

przykro mi 😥 jak się czujesz? trzymam kciuki za brak zabiegu... nie wyobrażam sobie co musisz czuć

gratuluję ❤️ u mnie w czwartek powiedział, że 7. tydzień, nie powiedział dokładniej ile ma itd. wg okresu wychodzi już 11. więc na pewno odpada. ale serduszko też już biło. domyślam się, że skoro ocenił na 7. to musiała mieć fasolka koło 1cm. ja następna wizytę mam 20.04

właśnie się zastnawiam czy Wiolaho nie jest już po usg... patrząc na tą smutna minkę i że przyjęcie do szpitala. też na początku zrozumiałam, że na usg, ale po chwili zwatpilam i się zastanawiam czy przed usg jest czy po. liczę, że przed i będzie wszystko super i fasolka zdrowa

i z tego co pamiętam i wyłowiłam na forum, to chyba miałaś porządniejsze krwawienia? może morfo masz kiepska... sikasz tak często, bo zapalenie pęcherza?

może pojedź do szpitala? kroplówkę podadzą, zawsze doda energii. zawroty głowy mogą być z niedożywienia. plus zrobią Ci mocz od ręki jak zgłosisz...

i dzień wcześniej dużo, ale w ciąży wiadomo, że się więcej pije. aczkolwiek przypominam!

pacjenci onkologiczni mają problemy z żyłami dopiero po chemii. są wypalone, cieniutkie i kruche. pękają jak cholera, nie da się ich złapać. a uciekającą żyłę przy dużej wprawie da się złapać za drugim ruchem igly. pij dużo wody przed pobraniami. dzień wcześniej i w dniu pobrania. godzinę przed...

miałam dwie osoby nieonkologiczne, którym nie było łatwo pobrać krwi. jeśli ktoś ma słabą rękę, to będzie miał problem. dopóki nie zaczęłam kłuć onkologicznych i to jeszcze wenflon a nie pobranie, też częściej miałam problemy u osób zdrowych. fakt, że niektórym żyły uciekają, chowają się, ale...

właśnie się zastanawiałam co u Ciebie. jesteś już po badaniach? czy będą dopiero badac? liczę na to drugie...

nie zawsze. nie chodzi o to czy je widać, tylko czy je czuć. u pacjentów onkologicznych ciężko pobrać.

jak miałam insulinoopornosc i stan przedcukrzycowy przez sterydy, matka byłego chłopaka, też pielęgniarka, i to na dodatek oddziałowa, skomentowała, że co za problem jeść słodkie, wszyscy tu mają cukrzycę i jedzą słodkie. i mi pod nos ciasta podsuwała. a ja naprawdę walczyłam ze sobą, żeby nie...

no niby tak. ale powinni najpierw pomyśleć, jakby oni sie poczuli słysząc coś takiego

jak tak można powiedzieć, że nie ma czego żałować bo ciąża nieplanowana?!

dziewczyny, u was sie sprawdziły te przesady odnośnie płci, że brzuch okrągły na dziewczynke, szpiczasty na chłopaka, wypryski i słodkie na córkę itd?

w ogóle rano się obudziłam i miałam taki helikopter w głowie, że masakra. zjadłam, poszłam dalej spać i jest lepiej. do łazienki mój mnie prowadzil, leżałam i po prostu na boku się kręciło

mi też rano nie działało. wstawałam dzisiaj 4 razy w nocy siusiu zrobić. i też miałam głupie sny, łącznie z tym, że się zsikalam do łóżka, sprzątałam to, a winę zwaliłam na psiaka. łóżko suche na szczęście, ale do łazienki ledwo doszłam, więc przez chwilę zwatpilam, że to tylko sen

mojemu się już rzadziej obrywa. częściej mam głupawki niż nerwowość. ale na początku to prawie noże, talerze i patelnie latały. jedno spojrzenie, a ja już wkurzona.

Ja automatycznie zwiększyłam dawkę, o 25. wcześniej brałam novothyral 100 1/2 i euthyrox 100 1/2. na początku ciąży odstawiałam novo stopniowo, euthyrox teraz biorę 125 i co 3. dzień dorzucam jeszcze połówkę 125. jestem po całkowitej strumektomii

oj tak, dziecko robi swoje. i już tęsknię za następnym usg ❤️