Wyniki

Grubelek, jakaś tam krecha lekka wyszła, ale za to pępek nadal wklęsły ;) Mi będzie brakować, bo jak zapukam to już nikt nie odpuka - pustka taka w środku :-(

Pomyślałam, że wypadałoby jakiegoś nowego balona tu wstawić ;) Też będzie mi go brakowało...

Anka, skoro się wahasz, to może jednak to nie to. My dla córki od początku mieliśmy wybrane (z imieniem dla ewentualnego syna był mały kłopot, więc nie było siły - musiała być dziewucha ;-)) i jest to na tyle pewny typ, że nawet przez myśl mi nie przechodzi zmiana. Ale Lena jest ładne, skąd te...

szczęściara :) widocznie musiałam patrzeć na tę delikatniejszą wersję ;)

no akurat Tekla to mi się podoba. Ale jak rzuciłam przy Mariuszu, że to ładne imię to od razu odburknął: "to sama się tak nazwij!" ;-):-)

nawet na sześćdziesiąt parę nie wyglądałaś :) naprawdę myślałam, że jesteś niska i szczuplutka. Sukienek też nie mam, ale myślę, że w spodniach 3/4 i bluzkach na ramiączka jakoś wytrwam do porodu. Przede mną jeszcze co najmniej miesiąc, a do ostatecznej wagi wg kalkulatora brakuje tylko 1 kg -...

Jazztina, kompletnie mnie teraz zaskoczyłaś - po zdjęciu w życiu bym nie powiedziała, że ważysz ponad 70 kg :) Wydawałaś mi się strasznie drobna.

Jazztina, ja właśnie dzisiaj do pracy Mariuszowi robiłam te naleśniki. Ale lubię sobie tak postać nad patelnią, potrząsnać nią od czasu do czasu i przerzucić naleśnika - takie małe pokazy żonglerskie dla Mariusza ;-):-D Jak ustawię odpowiedni płomień pod patelnią, to naprawdę w mig się robi...

Jazztina, ja dostałam z pracy jakąś specjalną patelnię do naleśników (taką płaską), ale jak dziś rano je smażyłam, to też cholery dostawałam, bo nie ma to jednak jak moja stara wysłużona patelnia, do której nic nie przywiera. U mnie smażenie zawsze raczej szybko idzie.

Jazztina, konieczności nie ma, ale warto mieć jakiś kocyk. Ogólnie lepiej nie przegrzewać dzieci.

Ewo, ja do ciasta na naleśniki nie dodaję wody - samo mleko, a czasem jeszcze jogurt naturalny. I tak jak Anna cukier waniliowy, a poza tym zawsze miód. Do ciasta też dolewam trochę oliwy z oliwek. Ale też wszystko na oko. Aha, i mieszam mąkę pszenną z razową.

Wreszcie waga znowu trochę ruszyła - 77,6 kg, ale w obwodzie - choć Mariuszowi wydawało się, że przybyło - nadal 100,5 cm. I Mariusz ciągle powtarza: "mój wspaniały brzusio" albo "ale masz bruchens!" ;)

Marika, Zebrrę wypuścili, pojawiła się w wątku zamkniętym. A kaszanka z grilla jest faktycznie bardzo smaczna (tylko trzeba trafić na naprawdę dobrze zrobioną kaszankę).

A moja Mama pewnie gdyby znalazła sobie jakieś forum dla przyszłych babć, to ciągle by narzekała, że nic nie pozwalam jej kupować ;-) Dziś zadzwoniła i pytała, czy może kupić kocyk, bo jest taki mięciutki i piękny, i jaki ma wybrać kolor. No już w przypływie dobroci zgodziłam się ;) Dodam, że...

Sensi, domyślam się, że najgorsze jest myślenie o tym wszystkim, a z kolei trudno nie myśleć. Właśnie kiedy powinny włączyć się instynkt i intuicja, Ty musisz sporo uwagi poświęcić rozsądkowi. Trzymaj się Laseczko. Będę wspierać Ciebie i Twojego Tatę w moich codziennych wieczornych refleksjach.

Sensi, no to piyknie ;) A jak w ogóle sobie radzisz (czytałam o Twoich problemach na innym wątku)?

Rety, rety, wiecie, że już pierwsze Czerwcówki się rozdwajają? ;-):tak:

Patina, nawet jeśli jest OK, to powinni Ci zrobić jeszcze jedno USG, żeby sprawdzić ułożenie dziecka i stan wód chociażby, przed porodem.

Karolino i wszystkie pozostałe Dziewczyny, które niedawno dołączyły a nie zdążyłam ich przywitać - WITAJCIE :)

Oj, Anna, parasolka latem może się przydać. Jeśli będzie upalne lato, to w gondoli z podniesioną budą może być dziecku za gorąco i wtedy warto mieć parasolkę (budę możesz opuścić a przed słońcem będzie chronić parasolka). W każdym razie ja na pewno nie zrezygnuję z parasolki, myślę, że w lecie...

Ewa, ale Ty chyba bardzo słusznie zrobiłaś, że łyżeczką karmiłaś Krzysia - nam na szkole rodzenia odradzali butelki, bo podobno dziecko przyzwyczaja się do innego rodzaju ssania i nie chce potem ssać piersi. Będę więc próbowała obyć się bez smoka, jak długo się da. Ale na wszelki wypadek...

Nicoya, zawsze powinno wystarczyć odznaczenie kwadracika przy "Automatically retrieve titles from external links" w dodatkowych opcjach (pod oknem, w którym piszesz swoją odpowiedź). Oświecona? ;-)

http://www.pbkm.pl Nicoya, to chciałaś zrobić?

Też wolę poćwiczyć niż nosić jakiś pas ściskający - nie lubię takich wynalazków.

Anka, superanckie są te body na ramiączka.

Ewa, dzisiaj przypadkowo trafiłam na tę stronę, zajrzałam, poczytałam i pomyślałam sobie: no jak nic, Ewa i Grubelek ;-):-) Anulka, Ty to musisz być dzielna podwójnie :) Ale jeśli dzieci są faktycznie jakoś źle ułożone, to może cesarki powinnaś mniej się obawiać niż porodu naturalnego...

A tu: :: CAFE MAMA :: na "wspólnym terminie" w lipcówkach to sobie chyba nasze dziewczyny pogadały, co? Ewa i Grubelek ;-):-D

Rita, ja też wcale nie mam nowych koszul. Do samego porodu to położna polecała nawet wziąć zwykły za duży t-shirt, a jeśli uda mi się rodzić - jak zamierzam - w wodzie to żadna koszulka nie będzie mi potrzebna. Potem na te 2 dni w szpitalu mam jakieś koszule od mamy, bo w domu w ogóle nie używam ;)

A ja jeszcze połowy zakupów nie mam (do szpitala mam tylko kilka koszul i szlafrok, aha no i klapki i te sexy gacie), na łóżeczko nadal nie możemy się zdecydować, wanienki nie mam, tych wszystkich gazików, soli fizjologicznych, kremów, maści itp. też nie... Ale luz jest ;-)

Zebrra, widzisz, a ja niby cały czas mam poczucie, że to już tak blisko, a z przygotowaniami jakoś wyhamowałam i boję się, że potem na ostatnią chwilę będę wszystko robić... Ale jakiś taki chill out mnie ogarnął ;-):-D