Wyniki

W takim razie miałam dwa razy na sztucznym, badałam LH 5,05 a FSH 8,22.

Sztuczny za każdym razem, bo ja mam bardzo niskie AMH to może miałam jeden pęcherzyk na cykl.

Tak, ale u mnie w rodzinie nikt nigdy się nie spieszył, korzystali z życia, tak jak teraz ludzie.

Chciały i udawało się w miarę szybko, w każdym razie nawet o tym nie myślały, u żadnych lekarzy też nie były.

Też nie rozumiem tego wszystkiego moja matka miała pierwsze dziecko w wieku 35 lat, drugie 40, babka 36,38, ciotka to samo. A ja zaczęłam w wieku 32, 3 lata starań, teraz in vitro i nic. Nie wiem co teraz jest w jedzeniu, że ludzie maja taki ogromny problem.

Mąż miał robione poszerzone badania nasienia i jest bardzo dobre :/

Ja myślałam, że jak już dojdzie do in vitro to jakoś szybciej to pójdzie, a tutaj 2 zarodki podane, żaden się nie przyjął, ja nie wiem jak pary zachodzą naturalnie w ciążę, może ja w ogóle jestem całkowicie niepłodna i nie powinnam się w to bawić, bo nigdy w swoim życiu w ciąży nie byłam, nawet...

Mój lekarz jest zwolennikiem transferowania w 3 dniu, musiałabym pewnie go przycisnąć, żeby transferować w 5.

A ten zdrowy zarodek się przyjął?

Ja mam bardzo niskie AMH 0,1, więc to, że miałam aż 3 komórki jajowe i dwa zarodki to cud, więc baliśmy się badań genetycznych. Natomiast całą procedurę musimy zaczynać znowu od początku.

Zarodki miałam z 3 dnia i jeden był 8- jakośc I-II, a drugi 6 jakośc I-II, więc chyba bardzo dobre. Badania dokładnego nie zlecaliśmy.

Drugi, czy macie dziewczyny jakieś wskazania co dalej robić, zarodki jeden był dobrej jakości, drugi bardzo dobrej, może jest coś nie tak z tą immunologia, albo ednometrium. Jakie badania powinna zrobić żeby to sprawdzić?

Beta wyszła 2,5, więc nie ma już się co łudzić.

Zrobiłam z krwi, więc wieczorem się okaże;)

Dzisiaj mam 10 dpt, lekarz kazał jutro zrobić betę, ale ja już ze strachu poszłam dzisiaj, bo nie przetrwam do jutra. Miałam cały czas jeszcze nadzieję, że się uda tranaferowal mi 2 zarodki 3 dniowe, 8 klasa I-II i 6 klasa I-II, więc wydaje mi się, że pod względem jakościowym całkiem niezle. No...

Cześć Dziewczyny, jutro mam termin bety, ale dzisiaj wstałam i zauważyłam trochę krwi bladoróżowej na papierze i stwierdziłam, że pójdę już dzisiaj na betę. Czy któraś z Was może miała jakieś plamienia przed betą czy już mogę moje dwa zarodki spisać na straty i to okres? Jestem ogólnie załamana 😔

W sumie chciałam, pytał się czy 1 czy 2

Dobrze, nie mam w sumie żadnych objawów, a przy ostatnim nieudanym bolał mnie mocno brzuch.

Tak, zgodziłam się na dwa zarodki

Ja dzisiaj miałam transfer, dwa zarodki z 3 komórek przetrwały. Już mrozakow nie mam niestety, teraz czekamy ;)

U mnie tym razem 3 komórki jajowe więc jest lepiej :)zobaczymy co dalej

Ja natomiast już jutro mam punkcje, 6 pęcherzyków to przy moim AMH dużo, mam nadzieję, że będzie więcej niż jedna komórka jajowa tak jak ostatnio😁

Nie, jednak to się nazywało summamed. I to było po punkcji, sorry.

Dziewczyny, czy po transferze brałyście antybiotyk taki na e? Ja po nim miałam rozstrój żołądka i teraz przy transferze nie chce tego brać. Co myślicie?

Też Ci nie pomogę, ale bardzo Cię przytulam. Wczoraj jechałam z koleżanką, którą znam od urodzenia i powiedziała mi, że jest w ciąży, oczywiście może 2 cykle starań. Popłakałam się a potem ryczałam w domu. Byłam w szoku, że tak zareagowałam, ale widać jestem już na skraju załamania. Te święta...

U mnie był jeden zarodek na szczęście z tej jednej komórki, ale się nie przyjął. W ogóle odkąd miałam okres od tego nieudanego transferu to drugi nie przychodzi i nie mam ani plamienia ani żadnych bóli piersi nic. Ciekawe co się dzieje, w piątek będę musiała iść do lekarza. Nie dość, że nieudany...

No nie wiem, jak ja z pierwszej procedury miałam tylko jedną komórkę jajową, mimo kilku pęcherzyków i muszę wszystko zaczynać od początku to raczej duży problem.

O takie szczegóły nie pytałam, też u mnie jest tak tragiczne AMH, że nie wiem czy mam siłę jeszcze szukać innych przyczyn.

Ja to się zastanawiam czy warto jest wydawać pieniądze na te drogie badania, teraz byłam na wizycie u takiego profesora z Białegostoku i on powiedział, że najważniejszy jest zarodek, a te dodatkowe badania to tylko dobry biznes klinik a sam w końcu też klinikę prowadzi, więc chociaż był uczciwy.