Ostatnio dodane przez katharina203

Hej dziewczyny. Nigdy nie miałam zleconych badań tych kirow. Planuję zrobić je na własną rękę. Ale mam pytanie. Czy konieczne jest żeby maz od razu też robił? Czy on może dopiero jak z moimi wynikami będzie coś nie tak?

Ja w wieku 30 lat mislam 23 a w wieku 40 lat amh 6...

To wszystko to jest okropnie niesprawiedliwe. Najpierw czekamy czy coś wychodujemy. Potem czekamy czy coś się zapłodniło I co njwazniejsze czy jakiś zarodek przezyje. Potem jak cudem wyjdzie test pozytywny to ku..a przytrafia się takie coś jak biochemiczna. Przecież to jest tak strasznie ciężka...

Tak bardzo mi przykro

U mnie też cyglogest po transferze dopiero kazali...

Dajesz mi nadzieję...ja mam 40lat a od rodziny słyszę tylko...jesteś już za stara...Nie boisz się że jak się uda to dziecko będzie chore...I tak w kolko

Dzis zadzwoniłam się spytać co z ta wolna niedziela :):):) to mi powiedzieli że 7 się zapłodniło...oby przeżyło jak najwiecej

Czekania ile zarodków przezyje...wczoraj miałam punkcje

Zle ich zrozumiałam...oni nie pracują w niedziele dla ludzi...ale dla zarodków tak ;)

Z kliniki. Ze jak coś przetrwa do 5tej doby to zamrożą dopiero w 6tej bo dopiero będą mieć czynne

Dziewczyny miala ktoras z was sytuacje lub słyszała że nie zamrozili zarodka w 5tej dobie bo klinika była zamknięta tylko w 6tej. Czy to jest źle wtedy coś?

I nie mam już mrozakow

W programie rządowym w moim szpitalu nie badają zarodkow

To mój 7my transfer. Nie robiłam immunologii ani nie badałam zarodków. Mam już 40lat i nie wiem co alej ze swoim zyciem

Dzis 7dpt...Beta <2.5 Nie wiem co dalej ze soba zrobic Do tego czy ma sens żebym faszerowałam się tymi.lekami dalej ? Klinika chce bety za 6 dni dopiero. A dla mnie to bez sensu jesc juz te leki. Jak myslicie?