Zwolnienie z powodu ciąży płatne jest w 100%, przy czym zasady opłacania - liczba dni i instytucja wypłacająca - są takie same jak przy zwykłym chorobowym. Oznacza to, że pierwsze 33 dni opłaca pracodawca (WYNAGRODZENIE chorobowe), natomiast kolejne (czyli od 34 dnia) ZUS (ZASIŁEK chorobowy). Tak, jak słyszałaś, okresy Twoich zwolnień zsumują się mimo że była między nimi przerwa.
W zależności od tego, czy Twoja firma na koniec listopada 2010 zatrudniała 21 pracowników, czy mniej wypłaty od 34 dnia dokonuje:
- w firmach 21 osób i więcej - pracodawca w imieniu ZUS (potrąca to sobie ze zobowiązań wobec tej instytucji)
- w firmach 20 osób i mniej - bezpośrednio ZUS.
No i właśnie tu jest haczyk, że czasem w tych małych firmach trzeba pilnować, żeby na pewno od 34 dnia wysłali do ZUSu druk ZUS-Z3 i Twoje zwolnienie, na podstawie którego instytucja ta będzie wypłacała Ci zasiłek chorobowy. Każde kolejne zwolnienie chorobowe pracodawca wysyła wtedy do ZUSu zaraz po tym, jak mu je dostarczysz (już bez Z3).
Z tego co wiem, ZUS ma zawsze opóźnienia w wypłatach, więc trzeba pilnować najpierw pracodawcę, a jak długo nie ma pieniędzy, to dzwonić do ZUSu (zdarzają się przypadki błędów w Z3 i wypłata jest wstrzymana tylko niekt nie zawiadamia pracodawcy o konieczności poprawienia druku). ZUS wypłaca kasę przez pocztę, ale można z nimi ustalić przelew na konto, tylko trzeba zgłosić się osobiście z dowodem i napisać oświadczenie.
W przypadku większych firm też księgowa wypełnia Z3, ale trzyma je w swoich dokumentach razem z wszystkimi zwolnieniami i ZUSowi okazuje tylko podczas kontroli lub wezwania.
Dla dziewczyn, które "chorują" od początku ciąży ważną informacją będzie pewnie to, że w przypadku zwolnienia z powodu ciąży nie istnieje już ograniczenie chorobowego do 180 dni. Kiedyś tak było i później trzeba się było ubiegać o świadczenie rehabilitacyjne itd. - jednym słowem niepotrzebna biurokracja. Teraz chorobowego jest tyle, ile lekarz wystawia i już.
Najwcześniej na dwa tygodnie przed datą porodu wyznaczoną przez lekarza kobieta może zacząć urlop macierzyński. Przyznam, ze nie rozumiem sensu tego zapisu, bo to nam się kompletnie nie kalkuluje. Jedyne, co przychodzi mi do głowy, to nadgorliwa mama, która chce wrócić do pracy jak najwcześniej
Spisałam się, ale mam nadzieję, że takie wyjaśnienie rozwieje wątpliwości Twoje i ewentualnie innych dziewczyn.
I
, Kotka , jak będziesz informować pracodawcę, że pracujesz tylko do końca września, to nie mów, że "chciałabyś" itd. tylko powiedz, że "lekarz nie pozwoli pracować Ci dłużej" i że masz nadzieję, że dotrwasz do tego momentu w miarę zdrowa. Z nimi trzeba w ten sposób, bo inaczej będą nas wykorzystywać, zwłaszcza te, które są zaangażowane w pracę tak, jak Ty.
I nie miej wyrzutów sumienia, że na jego koszt itd. Nie zapominaj ile kasy idzie z Twoich składek na chorobowe i zdrowotne! Niech ktoś dzieli z Tobą ten trud!