Wybacz, ale w komentarzu "Po 11 latach starań nie wiesz czym jest przyrost bety i jak wyglada zapłodnienie?" Nie pytasz o nic z tych rzeczy i raczej wcale cie to nie interesuje... Zadajesz pytanie które samo w sobie jest piętnujące i oceniające bo przecież jak po tylu latach ona może tego nie wiedzieć. Otóż może, ma prawo tego nie wiedzieć to jest jej sprawa, są dziewczyny, które będą to wiedzieć po miesiącu starań albo i wcześniej, a są takie których badania wykonywane po zajściu w ciążę lub dla jej potwierdzenia nigdy nie dotyczyły i w związku z tym się nimi nie interesowały, tak samo jak przebiegiem ciąży na wczesnym etapie. Mogła się po prostu starać i wcale nie dociekać przyczyny tego czemu nie wychodzi i ma do tego prawo. Komentarz sugeruje, że oczywistym jest posiadanie takiej wiedzy, a jej brak jest czymś złym. Chociaż może tylko źle to odbieram i dorabiam teorię