reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

ZOSTAŁAM MAMĄ ♥ - o zdrowiu, opiece i pielęgnacji dzieci

O 24 znowu zażądała więc ją nakarmiłam, (2 kupki były w między czasie), I teraz znowu karmie bo jęczała :) ale od 1 do 5 spała i ja też więc mały sukces ;) No i mniej bolą sutki póki co (odpukać) Smaruje mlekiem i bepanthenem i chodzę z nimi na wierzchu i to pomaga ::) Mam chyba lekki nawał bo piersi jak skały, grudki i są obolałe, ale okłady dają ulgę:)
zuziu właśnie tak jak piszesz się powoli nauczymy siebie, ale te rady są bezcenne :)
 
reklama
Super Aniu że już lepiej:tak:. Spokojnie dojdziecie razem do porozumienia. Jeżeli masz duży nawał pokarmu a przerwa między karmieniem była duża to warto Emilkę wybudzić w nocy, bo z takimi piersiami to i tak nie zaśniesz.
Na piersi teraz musisz uważać. Ja też tak miałąm i cieszyłam się, że pokarm w końcu mam, a jak położna zbaczyła moje piersi to wywaliła mnie zaraz do laktatora, bo groziło mi zapalenie piersi. Najlepeij masować pod prysznicem no i ściągać laktatorem, bo Mała raczej wysztstkiego jeszcze nie zje. A grudki rozmasowuj. Będzie dobrze:-).
 
Aniu- nadii ma rację, masuj piersi, możesz przed karmieniem wejść pod prysznic z ciepłą wodą i rozmasować, to dodatkowo ładnie pokarm poleci. I pamiętaj, żeby przystawiać małą na różne sposoby, żeby równomiernie ściągała pokarm w kanalików. Ale to dojdziesz do wprawy ;-)
Początki są trudne. Mnie Nina poraniła jedną brodawkę, też płakałam z bólu, ja sobie ją tylko przemywałam mlekiem. Później to już jest normalne. Przynajmniej w Pl, bo tu prawie nikt cycem nie karmi, bo do roku mm jest na voucherach za darmo :-)
 
jak ja wam tych nocy przespanych zazdroszczę, moje małe dzisiaj znowu dały cyrk jakich mało i to tym razem obie na raz, już sama nie wiem co mam robić, one płaczą a ja płaczę razem z nimi.... nie wiem czy to wina mleka czy moze w czyms innym tkwi przyczyna....niby kupki sa ale rzadko (to mnie nei martwi bo raz dziennioe sa) ale prezenie nocne mnie stresuje i ten placz az slychac w nim bol maluszka :( nie wiem moze faktycznie musze zmienic mleko na to bebilon peptil .... poradźcie mi coś... kolki to nie są na pewno
 
Agucha - ja bym spróbowała z tym mlekiem, bo może to faktycznie jakaś nietolerancja. Bardzo dobre opinie słyszałam o Bebilon Pepti, wielu maluszkom pomogła taka zmiana, więc po prostu spróbuj. Jesteś pewna, że to nie ma nic wspólnego z kolkami? Może mają problem z puszczaniem bączków?? Zmień mleko i obserwuj, moja kumpela z 5 razy zmieniała zanim trafiła na odpowiednie. Niby sie bała troche że za dużo zmian jak dla takiego malucha, ale jak trafiła to przynajmniej dalej już było bezstresowo :). Głowa do góry i trzymam za Was kciuki!
 
Agucha to tak jest kurde, że jk dziecko płacze to my też z nim. Teraz znowu jakaś akcja od kilku godzin. jak ją kładę to płacze. Karmię ją już 3 raz w ciągu 4 godzin. Nie wiem może jej chce się pić? Jak ją rozebrałam to też płakała. Myślę, że nie jest za ciepło ubrana bo kark ma normalny a nie spocony. A może jej chce się po prostu pić? NIe wiem, czuję się taka bezradna jk dziecko płacze:( Nie wiedziałam ze te pierwsze dni takie ciężkie są:(
 
Podziwiam Was dziewczynki ;-) Ja już niby to przechodziłam, ale pamiętam moją bezradność, chociaż Nina mało płakała. Raz mi się rozdarła, bo jej się kaftanik podwinął i ją uwierał. No chyba Bóg nade mną czuwał, że wpadłam na ten pomysł i jej ubranka popoprawiałam :szok: od razu cisza, dziecko zadowolone. Także nie jest łatwo, bo trudno złapać kontakt z takim dzieckiem.
Nina mi się 2 dni skarżyła że boli ją "pępek". Kupy nie zrobiła, a ja nie wpadłam na to, że to może być przyczyną jej nocnych pobudek i już jej zęby wmówiłam. Także widzicie. Nina bardziej kumata, powiedziała durnej matce, że o brzuch chodzi a ja zbagatelizowałam. Wczoraj wieczorem jak mi się rozpłakała w łóżeczku, wzięłam, rozmasowałam brzuchol i pocisnęła kupala i ładnie przespała noc.
 
reklama
ania, agucha - no nie jest łatwo, co tu dużo gadać, ale troszkę czasu minie i sie siebie nauczycie. Ja też płakałam razem z Adą jak one te wzdęcia miała i wtedy straszna byłąm też dla M, jego też obwiniałam, ze ona płacze, nie chciałam mu jej dawać, bo twierdziłam, ze u mnie się szybciej uspakaja itp. No ciężko było, bo to próba też dla zwiazku. Ale jak widzicie, wszystko sie poukłądało, za chwilę drugi berbeć a my nadal jesteśmy razem.
 
Do góry