reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Znowu choruje......czyli na tapecie przedszkole.

sma85&06, ale jakby te kapsułki Kidabion nie miały smaku, to moje dziecko by ich nie tknęło. Atrakcyjne też jest to, że może je pożuć, w związku z tym nie buntuje się tak, żeby je łykać. A co do działania, to chyba rzeczywiście trzeba dłuższy czas przyjmować, żeby dało efekt. Moja przyjaciółka daje swojej córce Kidabion od jakichś 3 m-cy i mała jej jeszcze nie złapała niczego, więc i dla mnie jest nadzieja ;)
 
reklama
Witam, my ostatnio dostałyśmy żelki Bio Marine :) smakują jak normalne żelki które moja córka uwielbia :)
imgres
 
jasne jak zwyklych nie lubi to trzeba się żelkami ratować:) jeśli chodzi o leki to jula wszystko lubi, co do ustne:) u nas popisowy numer to picie smecty, na to z apetytem wypija:0
 
ja swego czasu uważałam smakowe syropy i witaminy w formie żelków za grubą przesadę... bo sama jak byam mała łykałam wszystko (nawet największe świństwo;)) bez mrugnięcia okiem :) ot mama mi mówiła, ze trzeba, żebym była zdrowa, a ja posłusznie wszystko połykałam / wypijałam. i jakoś nie docierało do mnie, że może być inaczej :)
aczkolwiek jak pobyłam trochę z synkiem szwagra, to zmieniłam zdanie - mały to absolutny niejadek i niepitek, żyje chyba energią z kosmosu, żelkami i kefirem. wmusić w niego inne rzeczy, to wręcz niemożliwość. także u nich witaminy w postaci żelków okazały się po prostu zbawieniem, bo nie dość, ze niejadek, to jeszcze odporność żadna. teraz po tych witaminkach jakoś apetyt się ciut polepszył, i odporność wzrosła, więc jest super. nie wiem jakie dokładnie żelki mu dają, ale mogę dopytać ;)
 
hej Wam, zaglądam z ochota na "swoj wątek".
Melduje, że mloda od poczatku roku opusciła 6 dni w przedszkolu...
Niestety migdałki znowu powiekszone, ale co tam.

A najlpeiej jej chyba zrobiło, jak zaczęła chodzić na basen dwa razy w tygodniu, i najwazniejsze-żadnego suszenia włosów po basenie, instruktor zwrócił mi uwagę, że jak sie głowę nagrzeje po basenie, to nieszczęscie gotowe, i chyba miał rację.

U mnie dzieci wszystkie leki zjedzą, wiedzą, że muszą i nie robią scen. To znaczy mała lubi wszytsko-takie ma zboczenie, a starsza przymyka oczy, połyka i popija, bez mrugnięcia okiem. A żelków właśnie nie lubi, woli wypić syrop. No i jak trzeba, to rozgniatam tabletkę i tez bez problemu połyka. Jesli chodzi o te kaspułki z kidabionu to nie cierpi tej skórki, więc wole płyn.
 
No to ja też się pochwalę że od początku września nie byłyśmy ani razu u pediatry :tak::tak:
Niby była trochę przeziębiona ale wyleczyłam ją domowymi sposobami i przedszkola nie opuszczała wtedy, oby tak dalej :tak::tak:
A u nas z witaminek ostatnio są marsjanki :tak::tak::tak:
 
reklama
pisałam jakis czas temu co nam pomoigło na chorowanie ale sie okazalo ze jednak choróbska powróciły.
W grudniu miała zapalenie oskrzeli leczone antybiykiem - a już rok antybiotyku nie brała! Przetrzymałam ją 10 dni po antybiotyku - poszła do przedszkola i po 3 dniach prywlekła taką grypę ze pozarażała nas wszystkich (a ja naprawde rzadko cos od niej łapalam) - nie zdażyła nawet pójść po tej grypie do przedszkola a złapała rotawirurusa od kuzyna. Dodam ze grypę miała z powikłaniami i musiała wziąśc Bactrim ale rociaka na szczescie przeszła łagodnie.
I tu moje pytanie własciwie do Myszor78. Czytałam ze dawałas Buccaline swojej Ali i Luivac. Powiedz mi prosze kiedy dawałaś drugą dawkę Buccalliny? Ja dawałam na pocątku wrzesnia i zatsanewiam sie czy juz nie podac drugiej serii. Lekarka mi kazała czekac pół roku a druga mi powiedziała że powinnam była dac serie przypominająca po miesiącu albo po trzech. I bądź tu mądry człowieku jak ci każdy lekarz mówi co innego. A ten luiivac zaczełas dawac zamiast kolejnychg dawek Buccaliny?
 
Do góry