Oj widze ze dyskusja rozgorzala ;-) Ja tam uwaźam ze szczepienia, tak jak antybiotyki, zmieniły obraz świata, eliminując wiele groźnych chorób. Zabezpieczając osoby szczepione przed zachorowaniem, zmniejszają też obecność konkretnego drobnoustroju w środowisku. Jeżeli większość populacji jest zaszczepiona, to korzysta na tym i niezaszczepiona mniejszość, bo wzrasta wtedy tzw. odporność stadna. Powszechne szczepienia mają więc szersze społeczne działanie.
Część rodziców świadomie rezygnuje ze szczepień dzieci(nawettych obowiązkowych),tego rodzaju poglądy propagują niektórzy specjaliści medycyny naturalnej oraz homeopatii. To zdecydowanie szkodliwa i groźna działalność: należy ją zwalczać. Ludzie, którzy rezygnują ze szczepień dziecka(obowiazkowych), stwarzają zagrożenie nie tylko dla niego, ale i dla otoczenia. Niektórzy przeciwnicy szczepień twierdzą też, że przyczyniają się one do rozwoju alergii. Jest taka prawidłowość: tam, gdzie dzieci przechodzą dużo różnego rodzaju infekcji, rzadziej pojawiają się choroby alergiczne. Szczepienia działają jednak tak samo, jak przebyte infekcje i także zmniejszają liczbę alergii. Nie ma więc żadnych racjonalnych, medycznych przesłanek, żeby ich unikać.Podanie szczepionki rzeczywiście obniża odporność. Organizm koncentruje się na produkowaniu przeciwciał dla drobnoustroju, który został podany w zastrzyku. Ale ten spadek odporności trwa bardzo krótko, kilka dni. Niektóre matki nie chcą szczepić dzieci, niektórzy lekarze propagujący alternatywne metody leczenia też do szczepień zniechęcają.
Ale ogólnie szczepionki zwiększają tzw. odporność nabytą organizmu. Ten rodzaj odporności rośnie dzięki kontaktowi z drobnoustrojami.Gdy człowiek zachoruje np. na ospę wietrzną i jego układ immunologiczny zwalczy infekcję, przy kolejnym zetknięciu się z tymi samymi drobnoustrojami komórki układu odpornościowego zareagują szybciej i skuteczniej. Oznacza to, że zachorowanie na ospę wietrzną po raz drugi mu nie grozi. Ten naturalny mechanizm jest wykorzystany w szczepionkach. Szczepienie polega na podaniu zabitych lub żyjących (ale zawsze bezpiecznych, czyli nie wywołujących choroby) drobnoustrojów powodujących chorobę,na którą ma uodparniać. Gdy komórki odpornościowe zetkną się z bakteriami lub wirusami zawartymi w szczepionce, uczą się je rozpoznawać i eliminować.
PRAWDY I MITY NA TEMAT SZCZEPIONEK:
"Jestem lekarzem rodzinnym, a więc według moich pacjentów, jednym z podstawowych źródeł wiedzy na różne tematy medyczne (obok Internetu i poczty pantoflowej), toteż ze swoimi niepokojami często zgłaszali się do mnie.
Ponieważ niemożliwym jest trzymanie dziecka pod kloszem, należy znaleźć sposób, aby potrafiło obronić się przed czynnikami, wywołującymi chorobę. Taką bronią są przeciwciała, wytworzone w organizmie po zastosowaniu szczepionek.
Na temat szczepień krąży wiele mitów. Oto kilka najczęstszych:
Szczepionki obniżają odporność organizmu - jest wprost przeciwnie, na drodze stymulacji wytwarzania przeciwciał, powodują wzrost odporności.
Po szczepieniach często występują groźne powikłania - nie twierdzę, że powikłań nie ma wcale, ale wielokrotnie częściej występują powikłania po przechorowaniu danej choroby niż po szczepieniu przeciw niej. Ponadto szczepionki, którymi obecnie dysponujemy, są zdecydowanie bezpieczniejsze i lepszej jakości niż te, które pamiętają nasze babcie z lat 50-tych i 60-tych.
Lepiej, żeby dziecko samo przechorowało jakąś chorobę, to będzie odporniejsze - zarówno po przechorowaniu, jak i po szczepieniu mogą zdarzyć się powtórne zachorowania i dotyczą na ogół kilku procent pacjentów. W takiej sytuacji, jeśli nawet dziecko zachoruje, przebieg infekcji jest łagodny i zwykle nie dochodzi do powikłań (a tych obawiamy się najbardziej).
Szczepienia nieobowiązkowe w kalendarzu szczepień mogą być niebezpieczne - jak wszystkie zarejestrowane leki, szczepionki zalecane przechodzą gruntowne, rygorystyczne badania i gdyby nie było pewności co do ich bezpieczeństwa, nie zostałyby dopuszczone do obrotu farmaceutycznego. Zdarza się natomiast, ze to właśnie one dają lepsze efekty i bezpieczeństwo w uodparnianiu niż te obowiązkowe.
Ale wróćmy do tak niepokojącej w ostatnich miesiącach sepsy. Nie jest to zjawisko nowe. Sepsa, zwana tez posocznicą, jest zakażeniem krwi, chorobą bezpośrednio zagrażającą życiu. Występowała od dawna, dotykała jednak zwykle osoby osłabione, długo przebywające w szpitalach, po zabiegach operacyjnych, chemioterapii, z osłabioną odpornością.
W tym roku zaczęła atakować ludzi do tej pory zdrowych jako powikłanie po, wydawałoby się, banalnych infekcjach. Najczęściej były to dzieci i młodzież, stąd zrozumiały niepokój wśród rodziców. Przyczyną tegorocznych zachorowań były meningokoki (Neisseria meningitidis typ C). Innymi częstymi bakteriami, mogącymi wywołać sepsę u dzieci są pneumokoki i Haemofilus Influenzae typ B.
Obecnie dysponujemy szczepionkami przeciwko wymienionym drobnoustrojom. Są to szczepienia nieobowiązkowe, ale zalecane. Na pewno nie uchronimy naszych dzieci od wszystkich zagrożeń, ale od niektórych możemy, np. decydując się na dodatkowe szczepienie."
Dorota Goszczyńska
Lekarz rodzinny
No i jeszcze jedna kwestia:
"Przewaga szczepionki koniugowanej nad tradycyjnymi prostymi szczepionkami polisacharydowymi polega na zdolności nowej szczepionki do wzbudzania tzw. pamięci immunologicznej, co zapewnia długotrwałą ochronę, nawet u niemowląt i małych dzieci. Udokumentowano, że stosowanie szczepionki koniugowanej znacznie obniża śmiertelność i zachorowalność na zakażenia "
Na marginesie mozecie mnie posadzic o chec zysku i wciskanie produktu a nie dobro dziecka bo wlasnie pracujemy dla koncernu farmaceutycznego ktory produkuje szczepionki;-)
Część rodziców świadomie rezygnuje ze szczepień dzieci(nawettych obowiązkowych),tego rodzaju poglądy propagują niektórzy specjaliści medycyny naturalnej oraz homeopatii. To zdecydowanie szkodliwa i groźna działalność: należy ją zwalczać. Ludzie, którzy rezygnują ze szczepień dziecka(obowiazkowych), stwarzają zagrożenie nie tylko dla niego, ale i dla otoczenia. Niektórzy przeciwnicy szczepień twierdzą też, że przyczyniają się one do rozwoju alergii. Jest taka prawidłowość: tam, gdzie dzieci przechodzą dużo różnego rodzaju infekcji, rzadziej pojawiają się choroby alergiczne. Szczepienia działają jednak tak samo, jak przebyte infekcje i także zmniejszają liczbę alergii. Nie ma więc żadnych racjonalnych, medycznych przesłanek, żeby ich unikać.Podanie szczepionki rzeczywiście obniża odporność. Organizm koncentruje się na produkowaniu przeciwciał dla drobnoustroju, który został podany w zastrzyku. Ale ten spadek odporności trwa bardzo krótko, kilka dni. Niektóre matki nie chcą szczepić dzieci, niektórzy lekarze propagujący alternatywne metody leczenia też do szczepień zniechęcają.
Ale ogólnie szczepionki zwiększają tzw. odporność nabytą organizmu. Ten rodzaj odporności rośnie dzięki kontaktowi z drobnoustrojami.Gdy człowiek zachoruje np. na ospę wietrzną i jego układ immunologiczny zwalczy infekcję, przy kolejnym zetknięciu się z tymi samymi drobnoustrojami komórki układu odpornościowego zareagują szybciej i skuteczniej. Oznacza to, że zachorowanie na ospę wietrzną po raz drugi mu nie grozi. Ten naturalny mechanizm jest wykorzystany w szczepionkach. Szczepienie polega na podaniu zabitych lub żyjących (ale zawsze bezpiecznych, czyli nie wywołujących choroby) drobnoustrojów powodujących chorobę,na którą ma uodparniać. Gdy komórki odpornościowe zetkną się z bakteriami lub wirusami zawartymi w szczepionce, uczą się je rozpoznawać i eliminować.
PRAWDY I MITY NA TEMAT SZCZEPIONEK:
"Jestem lekarzem rodzinnym, a więc według moich pacjentów, jednym z podstawowych źródeł wiedzy na różne tematy medyczne (obok Internetu i poczty pantoflowej), toteż ze swoimi niepokojami często zgłaszali się do mnie.
Ponieważ niemożliwym jest trzymanie dziecka pod kloszem, należy znaleźć sposób, aby potrafiło obronić się przed czynnikami, wywołującymi chorobę. Taką bronią są przeciwciała, wytworzone w organizmie po zastosowaniu szczepionek.
Na temat szczepień krąży wiele mitów. Oto kilka najczęstszych:
Szczepionki obniżają odporność organizmu - jest wprost przeciwnie, na drodze stymulacji wytwarzania przeciwciał, powodują wzrost odporności.
Po szczepieniach często występują groźne powikłania - nie twierdzę, że powikłań nie ma wcale, ale wielokrotnie częściej występują powikłania po przechorowaniu danej choroby niż po szczepieniu przeciw niej. Ponadto szczepionki, którymi obecnie dysponujemy, są zdecydowanie bezpieczniejsze i lepszej jakości niż te, które pamiętają nasze babcie z lat 50-tych i 60-tych.
Lepiej, żeby dziecko samo przechorowało jakąś chorobę, to będzie odporniejsze - zarówno po przechorowaniu, jak i po szczepieniu mogą zdarzyć się powtórne zachorowania i dotyczą na ogół kilku procent pacjentów. W takiej sytuacji, jeśli nawet dziecko zachoruje, przebieg infekcji jest łagodny i zwykle nie dochodzi do powikłań (a tych obawiamy się najbardziej).
Szczepienia nieobowiązkowe w kalendarzu szczepień mogą być niebezpieczne - jak wszystkie zarejestrowane leki, szczepionki zalecane przechodzą gruntowne, rygorystyczne badania i gdyby nie było pewności co do ich bezpieczeństwa, nie zostałyby dopuszczone do obrotu farmaceutycznego. Zdarza się natomiast, ze to właśnie one dają lepsze efekty i bezpieczeństwo w uodparnianiu niż te obowiązkowe.
Ale wróćmy do tak niepokojącej w ostatnich miesiącach sepsy. Nie jest to zjawisko nowe. Sepsa, zwana tez posocznicą, jest zakażeniem krwi, chorobą bezpośrednio zagrażającą życiu. Występowała od dawna, dotykała jednak zwykle osoby osłabione, długo przebywające w szpitalach, po zabiegach operacyjnych, chemioterapii, z osłabioną odpornością.
W tym roku zaczęła atakować ludzi do tej pory zdrowych jako powikłanie po, wydawałoby się, banalnych infekcjach. Najczęściej były to dzieci i młodzież, stąd zrozumiały niepokój wśród rodziców. Przyczyną tegorocznych zachorowań były meningokoki (Neisseria meningitidis typ C). Innymi częstymi bakteriami, mogącymi wywołać sepsę u dzieci są pneumokoki i Haemofilus Influenzae typ B.
Obecnie dysponujemy szczepionkami przeciwko wymienionym drobnoustrojom. Są to szczepienia nieobowiązkowe, ale zalecane. Na pewno nie uchronimy naszych dzieci od wszystkich zagrożeń, ale od niektórych możemy, np. decydując się na dodatkowe szczepienie."
Dorota Goszczyńska
Lekarz rodzinny
No i jeszcze jedna kwestia:
"Przewaga szczepionki koniugowanej nad tradycyjnymi prostymi szczepionkami polisacharydowymi polega na zdolności nowej szczepionki do wzbudzania tzw. pamięci immunologicznej, co zapewnia długotrwałą ochronę, nawet u niemowląt i małych dzieci. Udokumentowano, że stosowanie szczepionki koniugowanej znacznie obniża śmiertelność i zachorowalność na zakażenia "
Na marginesie mozecie mnie posadzic o chec zysku i wciskanie produktu a nie dobro dziecka bo wlasnie pracujemy dla koncernu farmaceutycznego ktory produkuje szczepionki;-)