Przerazilo mnie to co spotkalo Lenke Pamci. Naprawde wspolczuje malej, ale dobrze, ze juz wiadomo co jest i ze mozna podjac leczenie. Mam nadzieje, ze wkrotce skonczy sie Wasze biegania od lekarza do lekarza.
Tez nie trzymam swojego Syna w sterylnych warunkach. Nie pozwalam jednak aby osoba ktora przyszla z zewnatrz dotykala raczek i buziolka malego - prosze o umycie rak. Co innego bakterie wlasne a co innego obce. Nasze dzieci nie sa jeszcze gotowe aby "calowac" podlogi w naszych domach, a co dopiero "calowanie" i "lizanie" klamek w miejscach publicznych. Bo przeciez jak ktos przychodzi z zewnatrz to na dloniach ma bakterie chociazby z klamek drzwi wejsciowych do bloku.
Mam do Was pytanie przy okazji - moze juz kiedys byl temat, ale mi umknal. Czy ktoras z Was szczepila swoje dziecko przeciw pneumokokom? Rozmawialam jakis czas temu z naszym pediatra o tym szczepieniu. Powiedziala, ze jesli nie mamy starszych dzieci i nasz Kuba nie ma kontaktu z dziecmi chodzacymi do zlobkow lub przedszkoli to mozemy sie wstrzymac ze szczepieniem (chyba do ukonczenia pierwszego roku, nie jestem jednak pewna). Ale w przypadku gdy jestesmy na przyklad na jakiejs imprezce i bedzie na niej dziecko chodzace do zlobka lub przedszkola to nie powinnismy dopuszczac do kontaktu bezposredniego tych dzieci - doslownie powiedziala - jedno dziecko niech sie bawi w jednym koncu pokoju, drugie w drugim. Gdybysmy mieli drugie dziecko chodzace do zlobka/przedszkola by nas bardzo namawiala do zaszczepienia przeciw pneumokokom. A tak przy zachowaniu ostroznosci mozemy uchronic dziecko przed tym paskudztwem i jednoczesnie nie wydac masy kasy na to szczepienie w tym pierwszym okresie.
Tutaj podam artykul, ktory jakis czas temu sobie przeczytalam i dodalam do ulubionych: http://wiadomosci.wp.pl/kat,28434,wid,8043453,wiadomosc.html?P[page]=2
Pozdrawiam,
Agnieszka
Tez nie trzymam swojego Syna w sterylnych warunkach. Nie pozwalam jednak aby osoba ktora przyszla z zewnatrz dotykala raczek i buziolka malego - prosze o umycie rak. Co innego bakterie wlasne a co innego obce. Nasze dzieci nie sa jeszcze gotowe aby "calowac" podlogi w naszych domach, a co dopiero "calowanie" i "lizanie" klamek w miejscach publicznych. Bo przeciez jak ktos przychodzi z zewnatrz to na dloniach ma bakterie chociazby z klamek drzwi wejsciowych do bloku.
Mam do Was pytanie przy okazji - moze juz kiedys byl temat, ale mi umknal. Czy ktoras z Was szczepila swoje dziecko przeciw pneumokokom? Rozmawialam jakis czas temu z naszym pediatra o tym szczepieniu. Powiedziala, ze jesli nie mamy starszych dzieci i nasz Kuba nie ma kontaktu z dziecmi chodzacymi do zlobkow lub przedszkoli to mozemy sie wstrzymac ze szczepieniem (chyba do ukonczenia pierwszego roku, nie jestem jednak pewna). Ale w przypadku gdy jestesmy na przyklad na jakiejs imprezce i bedzie na niej dziecko chodzace do zlobka lub przedszkola to nie powinnismy dopuszczac do kontaktu bezposredniego tych dzieci - doslownie powiedziala - jedno dziecko niech sie bawi w jednym koncu pokoju, drugie w drugim. Gdybysmy mieli drugie dziecko chodzace do zlobka/przedszkola by nas bardzo namawiala do zaszczepienia przeciw pneumokokom. A tak przy zachowaniu ostroznosci mozemy uchronic dziecko przed tym paskudztwem i jednoczesnie nie wydac masy kasy na to szczepienie w tym pierwszym okresie.
Tutaj podam artykul, ktory jakis czas temu sobie przeczytalam i dodalam do ulubionych: http://wiadomosci.wp.pl/kat,28434,wid,8043453,wiadomosc.html?P[page]=2
Pozdrawiam,
Agnieszka