reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

>>>Zdrowie grudniowych dzieciaczków<<<

reklama
Ana, my bierzemy od poczatku tylko jedna kropelke i nic nam pediatra nie kazala zmieniac - mamy caly czas brac po jednej kropelce, tylko zwrocila uwage, ze jesli wczesniej podawalam o innej porze dnia niz wieczorem to teraz mam podawac wieczorem.

Mam przy okazji wit. D pytanie - czy Wy tez macie takie problemy zeby wkropic do pysiolkow dziecka kropelke wit.? U nas jest albo tak, ze dlugo nie chce leciec z tej butelki i czekamy dlugo z otwarta buzia bo w kazdej chwili moze wyleciec, a jak juz jedna poleci to trzeba bardzo szybko reagowac bo zaraz za nia leci druga. Do d jest ten kroplomierz w tej butelce.

Pozdrawiam,
Agnieszka
 
witaminke D3 miałam w tabletkach więc rozpuszczałam w wodzie i podawałam zakraplaczem, podobnie Cebion, bo szlag mnie trafiał jak raz mi leciały ciurkiem te kropelki a raz 1 na pł minuty.... teraz skończyłam podawać i jedno i drugi i przechodzimy od dzisiaj na Vibovit bobas
 
Ja podaję Vit D - raz 1 a raz 2 kropelki - czyli średnio 1,5 kropli na dzie. Tak zalecil lekarz i nie kazał odstawiać witaminy z powodu słońca - sama go o to pytałam.
Dozownik na szczęśce świetnie działa - japodaję vigantol. W Cebionie jest beznadziejny!

Kurcze Gabrysia nie chce jeść owoców od kilku dni - nie wiem jak ją przekonac bo powinna je jeść?
 
Ana nasze doswiadczenia z witaminka D na nic Wam sie nie przydadza bo kazdemu dziecku inna dawka jest potrzebna i o tym powinien lekarz zadecydowac. My bralysmy po 1 kropli Devikapu, teraz przeszlysmy na 6 kropli cebionu multi (mam wrazenie ze dawka D jest taka sama jak w 1 kropli Devikapu), ale to wszystko zalecenia lekarza nie moje testy.

Gabi dobrze robisz.

Agnesa ja do buzi nigdy bezposrednio nie kropie bo mnie tego skutecznie oduczyly piguly w Centrum Zdrowia Dziecka (zrobilam to raz na ich oczach i ochrzan dostalam). To podobno bardzo niebezpieczny sposob, bo raz ze wlasnie te kroplomierze sa rozne, mozna nie zapanowac nad szybko kapiacymi kroplami, dwa ze podobno rzadko ale zdarza sie ze caly zakraplacz moze wyleciec i wtedy zawartosc butelki jest w pysiu dziecka. No a i zakraplacz moze wleciec, zadlawic i w ogole okropnosci mi naopowiadaly zeby skutecznie wystraszyc. No ja w kazdym razie nie podaje nigdy bezposrednio.

Moja metoda (jak daje tylko kropelki) to na smoczek i smoczek do buzi. Najlepszy do tego jest NUK bo ma jedna strone splaszczona i wlasnie na nia kropie. Jak dodatkowo ine leki jak teraz na alergie + lacidofil to do strzykawki calosc. Kiedys podalam jej ze dwa dni pod rzad lyzeczka i efekt byl taki ze mi potem buzi do lyzeczki nie chciala otworzyc nawet jak na niej bylo jej ukochane jabluszko! Dobrze ze w pore sie zreflektowalam o co chodzi i nie obrzydzilam jej do konca jedzenia lyzeczka. Zreszta nie ja bylalm taka madra a moja kolezanka ktora mi kilka dni wczesniej opowiadala ze jej synek do lekarstw ma zupelnie inna lyzeczke niz do jedzenia sloiczkow bo wlasnie nie chcial pysia otwierac przez leki.
 
No i jeszcze mialam napisac o nowym tropie sagi kupnej. A wiec na wizycie u alergologa (nie wiem czy to juz pisalam czy nie) - Lena dostala skierowan tone na rozne badania kupki. Dokladnie chyba wszystkie jakie tylko mozna zrobic to Lence zlecono. No i sie okazalo ze nie ma bakterii, za to wykryto u niej lamblie!!! To jakis pasozyt paskudny! I przenoszony droga zurowego miesa, warzyw, zwierzat,a takze typowo choroba brudnych rak! Z jednej strony przerazajace ze dbajac na maxa o higiene, pomimo czestego mycia rak moje dziecko to zlapalo, z drugiej jestem szczesliwa ze to wyszlo wreszcie bo moze sie okaze ze zadnej alergii nie mamy. Bo popatrzcie co znalazlam na internecie a propos lamblii:

Pisza o dzieciach w wieku przedszkolnym bo u niemowlakow to podono ultra rzadka przypadlosc (bo nie maja jak sie zarazic, nie raczkuja, nie
"częste, okresowe biegunki - zwykle występuje wodnista biegunka," - Lena nigdy nie miala problemow non stop - pamietacie ze pisalam ze jest ok, a za kilka dni znowu byla masakra. Nie ma o sluzie, ale jak tylko Lenie pojawial sie sluz to kupka byla b.wodnista.

I tu najwazniejsze dla mnie a porpos alergii:

"Obecność pasożytów może być również przyczyną pojawiania się dolegliwości na tle alergicznym lub ich nasilania. Wtedy nie należy leczyć samej alergii. Należy sięgnąć do jej przyczyny i oczyszczać organizm z pasożytów i pilnie przywracać prawidłową mikroflorę."

i dalej

"Ciężkie zakażenie może być przyczyną nietolerancji laktozy"

I wiecie co jest smutne, ze jak bylam w CZD u gastroenterologa to nawet takich badan nie zlecil. a gdyby to zrobil, Lenka juz dawno by nie miala dolegliwosci. Zreszta bardzo sie alergolog zdziwila ze gastrolog tego nie zlecil. Lena miala jakeis wymazy z pupy pobierane i mowilam o tym naszemu pediatrze, bo on chcial zlecic badania kalu, ale jak mu powiedzialam ze Lena miala robione to odpuscil, potem zadzwonilam do CZD po wyniki, powiedzieli mi ze nic nie ma, przekazalam pediatrze info i on odpuscil. A okazuje sie ze wtedy miala tylko na bakterie posiew robiony a nic na pasozyty....

CZD - takie mialam slepe do nich zaufanie, najlepsza klinika w Polsce a tu takie olanie.....:( W piatek mam wizyte u tej alergolog i zobaczymy - pewnie zaleci leczenie. Dzwonilam tez do naszego pediatry zeby mu o tym powiedziec ale on powiedzial ze prosi mnie o wizyte u gastrologa z tym. A dopiero potem u niego ale ze oczywiscie cala historia sluzu w innym swietle jest postawiona teraz.

uff....to sie napisalam! :)
 
Pamcia - jestem w szoku jak lekarze olewają zresztą nie tylko Wasz przypadek - nas do tej pory nikt nie skierował na żadne badania! A przecież one tak wiele mówią!
 
reklama
Pamcia a ja kiedys slyszalam zreszta na studiach chyba ze ta cala lamblia mozna sie zarazic zjadajac ten czarny koniec banana ale może sie przeslyszalam choc moze to i jedna z drog jaka mozna sie zarazic :( ale przeciez nikt tego chyba nie je ;)
 
Do góry