reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zdrada

Zdradziłam/Zdradziłem


  • Wszystkich głosujących
    394
dla mnie zdrada to kontakt fizyczny
nigdy nie zdradzilam i nie mam zamiaru
w naszym zwiazku najwazniejsze dla nas jest zaufanie
oboje nie potrafilibysmy jej wybaczyc
i mimo ze sie mowi ze prawdziwa milosc wszystko wybaczy.....to w naszym przypadku nie dalibysmy rady

zas flirt to nie zdrada
gdybym dowiedziala sie ze moj luby podrywal jakas dziewczyne wscieklabym sie niesamowicie i awanturka ze hej ;)
ale dla mnie najwazniejsze w takiej sytuacji byloby to ze jej ''nie tknął''
mialabym tez nadzieje ze nie całował ::)
potrafilabym taki flirt przełknąć chodz przyszloby mi to ciezko

zas sie rozpisalam :laugh:
 
reklama
Nie zdradziłam i nie zamierzam.Jak już kocham to na "amen" i nie potrafiłabym zdradzić. Podobnie jak Lilka za bardzo cenimy z Mężem wzajemne zaufanie. Dla mnie całowanie to też forma zdrady.
 
marul pisze:
czyli całowanie to nie zdrada? takie z języczkiem też nie? :p

w zasadzie o calowaniu nic nie pisalam
ale dla mnie to tez juz jakas forma zdrady
choc nie ta najwazniejsza

tak jak pisalam o flircie ze jest do wybaczenia
tak nie zawsze flirtowi musi towarzyszyc calowanie z bajerem :p
ja jako flirt widze adorowanie,prawienie komplementow,zbyt smiale gesty........itp

zreszta nie umiem tego tak dokladnie napisac

 
Uwierzcie na słowo że zdradzić można nie dotykając drugiej osoby... Zdrada zaczyna sie w głowie, seks też... No przynajmniej z mojego punktu widzenia..
 
to prawda, ale dopóki nie dojdzie do kontaktu fizycznego (w tym pocałunku) to, jak dla mnie, nie dzieje się jeszcze nic strasznego. No chyba, że jest to początek końca związku...
 
bliskosc fizyczna w moim pojeciu, zwlaszcza ze strony faceta, to nie koniec swiata. wiekszosc kobiet nie oddziela sexu od uczucia, panowie czesto. a zdrada pojawia sie w myslach, tak, jak juz to dziewczyny pisaly. dla mnie nie musi dojsc do fizycznego kontaktu, aby zdradzic.

sama zdradzalam, albo i nie. odpowiedzi pokretna, bo dla kogos z zewnatrz byla to zdrada. dla mnie nie, bo moj zwiazek byl tylko formalnoscia, papierkiem, a ja juz nic nie czulam. tak wiec to bardzo relatywne :)

ale prawda jest taka, ze jesli naprawde kocham, nie szukam juz niczego i nikogo wiecej.
 
reklama
naja pisze:
ale prawda jest taka, ze jesli naprawde kocham, nie szukam juz niczego i nikogo wiecej.
I z tym sie zgodzę w 100%. Szukanie czekokolwiek, fizycznie, niefizycznie dla mnie jest oznaką, że w związku nie jest w porzadku...
 
Do góry