dzięki wszystkim za te kciuki. :-*
Nasze zmagania trwają już prawie 6 tygodni (Zuzia urodziła się 18.10), aż niedowiary że żyje 40 dni a już podwoiła swoją wagę(waży już 1540g), naprawdę rośnie jak na drożdżach. Większość dolegliwości jakie miała już sobie poszły, został jedynie respirator. Największym moim obecnym pragnieniem jest przytulić ją chociaż przez sekundę i usłuszeć jej głos..... stanie się to pewnie dopiero jak się pozbędzie tego paskudnego respiratora.....
Czy któraś z Was też rodziła tak wcześnie jak ja?? Ile czasu Wasze dziecko było pod respiratorem??
Nasze zmagania trwają już prawie 6 tygodni (Zuzia urodziła się 18.10), aż niedowiary że żyje 40 dni a już podwoiła swoją wagę(waży już 1540g), naprawdę rośnie jak na drożdżach. Większość dolegliwości jakie miała już sobie poszły, został jedynie respirator. Największym moim obecnym pragnieniem jest przytulić ją chociaż przez sekundę i usłuszeć jej głos..... stanie się to pewnie dopiero jak się pozbędzie tego paskudnego respiratora.....
Czy któraś z Was też rodziła tak wcześnie jak ja?? Ile czasu Wasze dziecko było pod respiratorem??