- Dołączył(a)
- 10 Marzec 2018
- Postów
- 1
Witam. Jestem mamą prawie dwuletniego chłopca i jestem juz chyba na granicy swojej cierpliwości. Nie miałam pojęcia ze tak małe dziecko może dać tak w kość. Mój syn jakieś 5 miesięcy temu wszedł w tzw. 'bunt dwulatka'. Jest żywym przykładem na wszystkie artykuły na ten temat. Zaczęło się od używania ulubionego słowa NIE. Teraz raczej jest to odpowiedzią na wszystkie pytania, propozycje oraz nakazy typu daj rączkę-Nieee! (wyrywa się bo jest taki dorosły i idzie sam), chodź ubieramy się bo jedziemy brum brum- Niee!! (Ucieka chowa się i macha na mnie rączką). Oczywiście każda czynnosc kończy się tak samo ubieranie, mycie wycieranie buzi, wyciąganie z wanny itd itp. Na wszystko odpowiada krzykiem i rękoczynami chociaż można dostać nawet za to ze się coś powiedziało lub złe spojrzało hah. Jest też małym manipulantem bo czasami żeby osiągnąć swój cel jest milutki daje buziaki i wgl aż do czasu zakonnczenia czynnosci. (Np. Chce powyglądać przez okno to jest miły daje buziaki osobie która trzyma go na rekach lecz gdy chce go już postawić na podłogę dostaje w twarz. Ostatnio doszły tez głupie pomysły robienie czegoś na przekór mi po 10 razy np wyłączanie tv albo zakrecanie gazu gdy coś gotuje na kuchni. Czasem już doprowadza mnie to do szału zezloszcze się czasem niestety krzyknę co wywołuje u niego SMIECH i tym bardziej to powtarza. Ostatnia świetna zabawą jest siadanie pupą do psa miski z wodą co skutkuje to przebieraniem go całego bo jest cały mokry. Każda moja odmowa na jego dajj konczy się histerią rzucaniem przedmiotami lub uwaga-obrywaniem swojego nosa co wygląda komicznie. Czasem jest tak ze zanim zdążę sprzatnac po jego jakimś pomyślę on już broi coś innego.. Wydaje mi się ze on chodzi i tylko myśli co tu nowego zbroic. Nie zabawi się niczym sam dłużej niż 3 sek no chyba ze czymś co nie wolno. A gdy zmywam wymyśla zabawę ze niby nasz pies go goni (choć idzie w innym kierunku) i chowa się mi między nogami i przepycha. Zrobienie czegoś przy nim graniczy z cudem. Zazdroszczę mamom których dzieci chcą oglądać bajki chciałabym mieć takie wyrzuty sumienia jak one ze włączyly bajke dziecku żeby np ugotować obiad hah. Opadam już z sił nie pomagają tlumaczenia ani nawet mojej zdenerwowanie z bezsilnosci bo nie słucha się mnie kompletnie jedynie męża który wystarczy ze powie 'Eee' i to działa bo chyba do niego czuje tylko respekt gdy zwraca mu uwagę. Chociaż jemu też się obrywa czasem za to ze się spojrzy wtedy gdy syn sobie tego nie życzy. Bicia oduczam go już półroku łapiąc za rękę i tłumacząc ze nie wolno ze boli itd. Bez skutku. Mój sukces to jedynie to ze jak mnie uderzy i zaraz mnie przutUla i całuje w ramach przeprosin ale innych nie chce. Czasem podladuje i z zaskoczenia ugryzie lub uszczypie co jest dla niego mega zabawne. Synek chyba myśli ze jest małym władca nawet zaznacza to gestem walenia piescią o stół co oznacza JA TU RZĄDZE Odrazu zaznaczę ze nie ulegam jego 'rządom' wymuszaniem i wyznaczam mu granice, lecz może robie to w nieodpowiedni sposób.
To wszystko składa się do tego ze nie mam już siły jestem cały czas zdenerwowana, zmęczona ciągła walką o cokolwiek, czuje się już bezsilna i boję się że nie daje rady. Przekłada się to na mój nastrój bo gdy mąż wraca z pracy ja po całym takim dniu jestem zła jak osa zamiast cieszyć sie z jego powrotu..
Może przeszłyście przez to samo i znacie jakieś dobre sposoby na opisane zachowania mojego łobuziaka, jak byc bardziej cierpliwą i jak przetrwać ten okres jak najłagodniej i moc się cieszyć z tych pieknych chwil jakie daje nam macierzynstwo.
Może nie jestem sama i będzie mi wtedy trochę raźniej i łatwiej
Pozdrawiam!
To wszystko składa się do tego ze nie mam już siły jestem cały czas zdenerwowana, zmęczona ciągła walką o cokolwiek, czuje się już bezsilna i boję się że nie daje rady. Przekłada się to na mój nastrój bo gdy mąż wraca z pracy ja po całym takim dniu jestem zła jak osa zamiast cieszyć sie z jego powrotu..
Może przeszłyście przez to samo i znacie jakieś dobre sposoby na opisane zachowania mojego łobuziaka, jak byc bardziej cierpliwą i jak przetrwać ten okres jak najłagodniej i moc się cieszyć z tych pieknych chwil jakie daje nam macierzynstwo.
Może nie jestem sama i będzie mi wtedy trochę raźniej i łatwiej
Pozdrawiam!