u nas też najczęstszym słowem jest "nie"; poza tym młody zaczyna sobie wybierać w co chce być ubrany - fajnie to brzmi i wygląda bo pokazuje paluszkiem i mówi "tio" :-);
całe szczęście nie ma póki co rzucanie się na ziemię itp.;
czasem rozrzuci coś z premedytacją i nie chce potem sprzątnąć (nawet z naszą pomocą) - wtedy konsekwentnie, ostrzegając go odpowiednio wcześniej, "wyrzucamy" zabawki...
całe szczęście nie ma póki co rzucanie się na ziemię itp.;
czasem rozrzuci coś z premedytacją i nie chce potem sprzątnąć (nawet z naszą pomocą) - wtedy konsekwentnie, ostrzegając go odpowiednio wcześniej, "wyrzucamy" zabawki...