reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zauroczenie a małżeństwo

Eowym

Fanka BB :)
Dołączył(a)
22 Wrzesień 2017
Postów
761
Miasto
Katowice
Jak sobie radzić,gdy masz męża który jest dobrym ojcem, mężem też bo niczego Ci nie brakuje ale to nie Twoja bajka, bo zrezygnowałas dla dzieci i niego z możliwości rozwoju zawodowego, dzieci często chorują, poza tym trzeba z jednym jeździc po specjalistach, spektrum autyzmu. Mieszkasz na obrzeżach miasta, ale mąż ma nieduże gospodarstwo z którego maz nie zrezygnuje, w którym musisz pomagać, masz mgr a pracujesz w zawodzie gdzie nawet zawodówka nie jest potrzeba skończona, a przez ogrom pracy w domu, jazdy po specjalistach, pracy na 1/2 etatu nie masz czasu na swoje pasje którymi Twój mąż się nigdy nie zainteresował i na normalną pracę w swojej branży. I wtedy pojawia się on, też żonaty, ale po ośmiu latach związku z mężem, poznajesz kogoś kto jest w stanie Cię zauroczyć. Bo choć o niego nie zabiegasz, i nie startujesz do niego to musisz go spotykac przez pracę. I choć myślisz że on może mieć adoratorek na pęczki i dla każdej kobiety jest miły bo to gentlemen, to choć Cię nie podrywa to rozmowa z nim jest jakaś inna, bo Cię słucha, bo czujesz przy nim spokój i bezpieczeństwo, bo patrzy na Ciebie, bo pyta, bo staje blisko koło Ciebie gdy rozmawiacie, i choć myślisz że pewnie po prostu ten typ tak ma, to masz głupie wyobraźnie że może nie jesteś mu obojętna.I wiesz że nigdy nie wysuniesz się poza relacje oparta na rozmowie gdy chcąc nie chcąc się spotykacie to masz nadzieję że może gdzieś kiedyś. Że może on też choć ma pewnie zajebista żonę bo nosi obrączkę to może on tez jest nieszczęśliwy jak Ty. Bo choć kochasz swojego meza to żyjesz z przemocowcem, który nie raz Cię obraził nie raz wyśmiał, nieraz zmanipulował, nieraz skontrolował, nieraz obraził Ciebie i Twoja rodzine, nieraz wyśmiał Twoje łzy. I choć stworzyliście fajny dom ,macie fajne dzieci, wiek rzeczy ograniacie razem to nieraz wiesz że nie czujesz nic, a nieraz go usprawiedliwiasz bo jest kilka godzin miły i kochany a za chwilę odzywa się do Ciebie jak do śmiecia i znowu płaczesz. I myślisz o tamtym, bo choć gdy go poznałaś i wiedziałaś że musisz go unikać bo jest w Twoim typie i nawet nie wchodziłas z nim w konwersacje choć zagadywał to teraz wiesz że przpadlas bo wiesz że on traktuje Cię inaczej, czujesz to, że dla niego poniekad jesteś tajemnicza i jakąś nowa, i nie ma do Ciebie aż takiej śmiałości w rozmowie jak do innych koleżanek, ale gdy już wejdziecie w temat to jakby się zatrzymał świat i liczyła się ta tylko wasza rozmowa. I spać nie możesz w nocy, bo chco obok spi mąż to myślisz o nim i wiesz że nigdy nie wyjdziesz poza tą strefę bo już masz z młodości podobne doświadczenie ale wtedy zostałaś odrzucona gdy spróbowałas i oddajesz jemu pole do działanie choć nie zamierzasz go prowokować. I jak żyć...
 
reklama
Ciężka sytuacja, ale z doświadczenia "życiowego" śmiem podejrzewać, że to Twoje "zauroczenie" jest tylko dlatego, że ktoś Cię traktuje inaczej, tak, jak byś tego chciała, a nie, kolejna osoba, która się z Ciebie śmieje.

Sama na kilka lat utknęłam w domu, także wiem jak to jest nie mieć życia, tylko praca - dzieci, ale może dałoby radę zorganizować im jakieś zajęcia popołudniowe, coś w stylu zajęć plastycznych, tańców, itd., abyś miała np. tą godzinę dla siebie?
Wydaje mi się, że po pierwsze, to musisz odżyć, bo z tego, co czytam, to tylko wegetujesz/funkcjonujesz. Nie masz w życiu nic dla siebie. Wiele razy czytałam, jak inne mamy piszą, że jak w końcu wróciły do pracy, to mimo, ze jest ciężej, to w końcu odżyły.
Może warto zacząć chodzić do psychologa, aby pomógł Ci stanąć na nogi ?
 
Ja też pracuje, i dużo.mam.zaltwien przy dzieciach wiążących się z tym że muszę popracy pojechac czy tak czy tu, także.z.domu wychodze 7.30 wracam o 16, lub po. Ostatnio w kilka dni zrobiłam 300 km, więc to nie jest wegetacja rączej.
 
Właśnie też odczuwam że tak może być, że po prostu on mnie traktuje normalnie a choć mam.duzo koleżanek w pracy z którymi mam też normalny kontakt i jedna serdeczna przyjaciółkę od serca od lat lepsza niż siostra, to jednak to facet i ma w sobie w dodatku to coś co mnie kręci, choć meza mimo wszystko też kocham, i nie odeszła bym bo raz że mógłby mi zabrać dzieci bo jako przemocowiec jest niezłym manipulantem a mieszkam w jego domu to do końca nie jest taki zły .a co do tego drugiego to boję się za albo kiedyś przy nim pekne albo w końcu domyśli się jaka mam sytuacje, bo mojego męża też zna.
 
Jak sobie radzić,gdy masz męża który jest dobrym ojcem, mężem też bo niczego Ci nie brakuje ale to nie Twoja bajka, bo zrezygnowałas dla dzieci i niego z możliwości rozwoju zawodowego, dzieci często chorują, poza tym trzeba z jednym jeździc po specjalistach, spektrum autyzmu. Mieszkasz na obrzeżach miasta, ale mąż ma nieduże gospodarstwo z którego maz nie zrezygnuje, w którym musisz pomagać, masz mgr a pracujesz w zawodzie gdzie nawet zawodówka nie jest potrzeba skończona, a przez ogrom pracy w domu, jazdy po specjalistach, pracy na 1/2 etatu nie masz czasu na swoje pasje którymi Twój mąż się nigdy nie zainteresował i na normalną pracę w swojej branży. I wtedy pojawia się on, też żonaty, ale po ośmiu latach związku z mężem, poznajesz kogoś kto jest w stanie Cię zauroczyć. Bo choć o niego nie zabiegasz, i nie startujesz do niego to musisz go spotykac przez pracę. I choć myślisz że on może mieć adoratorek na pęczki i dla każdej kobiety jest miły bo to gentlemen, to choć Cię nie podrywa to rozmowa z nim jest jakaś inna, bo Cię słucha, bo czujesz przy nim spokój i bezpieczeństwo, bo patrzy na Ciebie, bo pyta, bo staje blisko koło Ciebie gdy rozmawiacie, i choć myślisz że pewnie po prostu ten typ tak ma, to masz głupie wyobraźnie że może nie jesteś mu obojętna.I wiesz że nigdy nie wysuniesz się poza relacje oparta na rozmowie gdy chcąc nie chcąc się spotykacie to masz nadzieję że może gdzieś kiedyś. Że może on też choć ma pewnie zajebista żonę bo nosi obrączkę to może on tez jest nieszczęśliwy jak Ty. Bo choć kochasz swojego meza to żyjesz z przemocowcem, który nie raz Cię obraził nie raz wyśmiał, nieraz zmanipulował, nieraz skontrolował, nieraz obraził Ciebie i Twoja rodzine, nieraz wyśmiał Twoje łzy. I choć stworzyliście fajny dom ,macie fajne dzieci, wiek rzeczy ograniacie razem to nieraz wiesz że nie czujesz nic, a nieraz go usprawiedliwiasz bo jest kilka godzin miły i kochany a za chwilę odzywa się do Ciebie jak do śmiecia i znowu płaczesz. I myślisz o tamtym, bo choć gdy go poznałaś i wiedziałaś że musisz go unikać bo jest w Twoim typie i nawet nie wchodziłas z nim w konwersacje choć zagadywał to teraz wiesz że przpadlas bo wiesz że on traktuje Cię inaczej, czujesz to, że dla niego poniekad jesteś tajemnicza i jakąś nowa, i nie ma do Ciebie aż takiej śmiałości w rozmowie jak do innych koleżanek, ale gdy już wejdziecie w temat to jakby się zatrzymał świat i liczyła się ta tylko wasza rozmowa. I spać nie możesz w nocy, bo chco obok spi mąż to myślisz o nim i wiesz że nigdy nie wyjdziesz poza tą strefę bo już masz z młodości podobne doświadczenie ale wtedy zostałaś odrzucona gdy spróbowałas i oddajesz jemu pole do działanie choć nie zamierzasz go prowokować. I jak żyć...
Hej. Bardzo skrajnie wyrażasz się o swoim mężu, że dobry człowiek ale przemocowiec? Zawsze taki był? Nie pozwól sobie na agresje, postaw warunki, idźcie idźcie terapię.
Z doświadczenia wiem, ze bardzo łatwo się zakochać i zauroczyć, a jeśli będziesz o tym rozmyślać doprowadzisz sie do obsesji i tylko nakręcisz..
Swoją drogą każdy na etapie zauroczenia jest idealny. Dlaczego ten drugi flirtuje z Tobą jeśli ma żonę i jest takim super człowiekiem?
Emocje potrafią zawładnąć człowiekiem, trudniej zbudować coś trwałego niż mieć gorący romans..spróbuj dotrzeć do męża i powiedzieć o tym czego Ci brakuje, naprawić to co macie.
 
Najpierw piszesz, ze kochasz meza, ale jak sie zaglebiasz w post to za chwile jest, ze nic nie czujesz. Musisz zdecydowac. To czujesz czy nie? Bo jesli nie to po co tkwic w jalowym zwiazku, gdzie na dokladke jestes zle traktowana? Jesli jest przemocowcem, nawet takim psychicznym to chyba nie chcesz, zeby dzieci to widzialy? Widac, ze jestes nieszczesliwa. Moze pora cos z tym zrobic i zawalczyc o siebie.
 
Musisz sobie odpowiedzieć na pytanie czy chcesz dalej tworzyć związek ze swoim mężem i razem naprawić tą relacje (przeszliście sporo, bo kojarzę Twój nick z innego wątku). Czy zakończyć i spróbować na nowo ułożyć życie, co zawsze na początku jest trudne.
Osobiście uważam, że chwilowe zauroczenie daje Ci poczucie dowartościowania i szukasz w tym znajomym tego czego nie dostajesz od męża. Odpowiedz sobie sama na pytanie czy nie zakończywszy jednej relacji warto wikłać się w drugą? Czy facet mający żonę a flirtujący na boku jest wart tego, bo może to dla jego byłaby chwilowa odskocznia? Wg mnie albo kończy się związek i zaczyna coś nowego, albo naprawia ten w którym są trudności. Nie stoi się w rozkroku. Nie wyobrażam sobie romansowania sama mając męża i z żonatym mężczyzną. Jak mu też źle to odchodzi od żony i razem budujecie szczęście mając czyste konta.
Z drugiej strony Ty otrzymując chwilę uwagi, normalnych reakcji sama możesz źle interpretować jego podejście i przypisywać temu znamiona chęci budowania relacji. Jak to mówią u sąsiada zawsze jabłka czerwieńsze i smaczniejsze.
 
Musisz sobie odpowiedzieć na pytanie czy chcesz dalej tworzyć związek ze swoim mężem i razem naprawić tą relacje (przeszliście sporo, bo kojarzę Twój nick z innego wątku). Czy zakończyć i spróbować na nowo ułożyć życie, co zawsze na początku jest trudne.
Osobiście uważam, że chwilowe zauroczenie daje Ci poczucie dowartościowania i szukasz w tym znajomym tego czego nie dostajesz od męża. Odpowiedz sobie sama na pytanie czy nie zakończywszy jednej relacji warto wikłać się w drugą? Czy facet mający żonę a flirtujący na boku jest wart tego, bo może to dla jego byłaby chwilowa odskocznia? Wg mnie albo kończy się związek i zaczyna coś nowego, albo naprawia ten w którym są trudności. Nie stoi się w rozkroku. Nie wyobrażam sobie romansowania sama mając męża i z żonatym mężczyzną. Jak mu też źle to odchodzi od żony i razem budujecie szczęście mając czyste konta.
Z drugiej strony Ty otrzymując chwilę uwagi, normalnych reakcji sama możesz źle interpretować jego podejście i przypisywać temu znamiona chęci budowania relacji. Jak to mówią u sąsiada zawsze jabłka czerwieńsze i smaczniejsze.
Trafiłaś w samo sedno i tak czuję pod skóra też. Co do poprzedniego komentarza innej użytkowniczki to nie nie mam wysokiego mniemania o sobie. Jestem DDA z rozbitej rodziny, żyjąca w cieniu przebojowego zdolnego rodzeństwa, to co osiągnęłam to tylko dzięki własnej pracy i poświęceniu. Życie mnie przeczołgało o czym już pisałam na tym forum i miałam doczynienia z różnymi osobami od dr.hab profesorów po osoby po szkole zawodowej i każdego szanuje i z każdym mogę porozmawiać i się dobrze dogadać, oczywiście jeśli ta osoba odnosi się do mnie z kulturą i szacunkiem. Bo normalna rozmowa nie wymaga posiadania trzech liter przed nazwiskiem tylko spokoju i kultury a nie wyzwisk i obraźliwych słów które słyszę od męża nieraz i ciepłych przytyków i niemiłych komentarzy.
 
reklama
I to kim jestem teraz osiągnęłam tylko dzięki swojej pracy, bo dużo mnie kosztowało otwarcie się i podejmowanie dialogów czy ich prowadzenie z druga osoba, starsza, młodsza, z różnych środowisk. Jako DDA z rozbitej rodziny zawsze byłam cicha i spokojna, z dobrymi stopniami, nieimprezujaca dziewczyna bojąca się buzię otworzyć do obcej osoby, taka byłam. Teraz dalej jestem spokojna ale nie boje się ludzi, nie boje się rozmawiać .
 
Do góry