reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

zaufac czy nie?po poronieniu..

ta data to tego roku?ja poronilam 17.07.08,starania mam zamiar zaczac dopiero za 2 cykle,bo jeden juz byl,teraz czekam na kolejna @.Szybko sie uwinelas z badaniami,mam nadzieje ze wsio w normie wyszlo?Ja chyba zrobie dodatkowe badania na wlasna reke skoro lek mi nie kazal nic wiecej oprocz rozyczki i tokso hmm.Wiesz dlaczego moze poronilas?Mialam lyzeczkowanie?Co lekarze mowili jak przyszlas do szpitala tzn robili usg?widzieli serduszko?Co mialas napisane na wypisie tzn okreslone mialas endometrium w dniu przyjecia do szpitala?jaki masz wynik badania histopat.?kiedy mialas @ po czyszczeniu(o ile mialas czyszczenie).Ufff przepraszam,ze tyle pytan ale poronilysmy w podobnym czasie ciazy wiec..sama rozumiesz:)pozdrawiam
 
reklama
hejka ona juz odpowiadam
24.07 to data z tego roku, czyli 2008 :-)
Opisze Ci po krótce swoją historię. Jakos w 6tc miałam w domu straszną kłótnię, teściowa, szwagierka, mąż - straszny stres, potem przestałam miec objawy ciażowe czyli mdłości i bóle piersi, w 7tc poszłam do gina i zrobił mi usg ale przez brzuch, nie widział zarodka i kazał szybciutko zrobic usg dopochwowo. Zrobiłam i jajeczko wygladało na 6tc i zarodka nadal nie było serduszka też, kazali mi czekać tydzień i ponownie zrobic usg...przeżyłam tydzień koszmaru oczekując, choc już wiedzialam, ze nie jest dobrze i nie będzie bo beta mi za mało przyrastała jak na prawidłową ciażę. Po tygodniu 2 usg i stwierdzenie pustego jaja płodowego i cześciowy rozpad kosmówki...i skierowanie na łyżeczkowanie. sama bym mogła chodzic pewnie jeszcze 2-3 tyg zanim bym poroniła... Nastepnego dnia zgłosiłam sie na zabieg, dali mi cytotek i poroniłam sama po 8h czekania, łyżeczkowanie miałam po 11h od podania. Dostałam antybiotyk i skierowanie na sprawdzenie po 1@. Krwawiłam 2,5 tyg, po 28dniach dostałam 1@ (bardzo skąpej)...i poszłam do ginki. Zbadała mnie, stwierdziła, ze w badaniu hist-pat wszystko ok i dała mi skieerowanie na usg, tsh, cytomeg, tokso, p.róż, mocz, morfo, cukier (o niektóre sama poprosiłam - np. tsh, cyto, p róż...sama pewnie tez by mi nie dała....) i kazała nie starac się do 3@. na niektóre wyniki poczekam do pn. ale te, które juz mi oddano sa wzorowe. Endometrium zawsze mam takie więc sie nie martwię :-) podobno od 8-14 mm wszystko jest ok i do 15 dc kiedy zazwyczaj mam jejeczkowanie napewno urosło, jakie powinno być w czasie ciaży nie wiem...za to na usg w 12 dc były piekne jajeczka w tym jedno 21 mm dominujace więc jajeczkuje jak przedtem i możemy sie starać jak reszta wyników bedzie ok. Co do badań, to raczej po pierwszym poronieniu nikt nie zleca bo twierdzą, ze raz moze się zdarzyc i zdrowej kobiecie...

a co do powodów poronienia to nie znam, ale z tego co czytałam o pustym jaju to występuje często i nie są znane powody...może byc to stres, katar, błąd genetyczny plemnika albo jajeczka albo przypadek i tyle...
 
nie pamietam jakie miałam endometrium w dniu przyjecia do szpitala, moje oba usg z 7tc i 8tc zostały w szpitalu w moich dokumentach...jak mi ginka robiła usg w 7tc przez pochwę prucz braku zarodka i jajeczka zbyt małego jak na7tc (wygladało na 6t3dc) nic niepokojącego nie znalazła, w 8tc (jaeczko podrosło do wymiarów 7t3dc) juz widac było łuszczenie błony sluzowej więc nie mierzono jej bo nie było sensu a ja nie plamiłam wcale i pewnie bym nie plamiła jeszcze kila tygodni bo miałam bardzo wyski poziom hormonów podtrzymujacych ciażę.... myślę, ze u Ciebie skoro sama zaczełas krwawic poronienie musiało byc juz w znacznie bardziej zaawansowanym stadium, endometrium naprawdę mogło się porzadnie złuszczyć do 9mm więc może nie warto sie tym przejmować...wydaje mi się, ze jakby cos z nim było nie tak nie dało by Ci sie zajsc w ciażę wogule bo jajeczko nie miałoby dobrych warunków do zagnieżdżenia...ale zapytaj swoejgo ginka i najlepiej pójdź na usg ....
 
bardzo bardzo Ci dziekuje za szczegolowy opis i odppowiedzi na pytania.Ja po lyzeczkowaniu krwawilam malo,duzo w pierwszy dzien,sporo na drugi i juz same "ciapki"brunatne przez ok 3 dni,nastepna @ przyszla rowno po poronieniu.
Nie mialam robionego usg wczesniej wiec nie wiem co i jak ale jak przyszlam do szpit.,gin zrobil usg i powiedzial"tu zadnej ciazy nie ma",myslalm ,ze zwymiotuje z nerwow.Endo chyba nie moglo sie zluszczyc przed przyjsciem do szpit bo krwawienia jako takiego nie bylo,to bylo w sumie moze przez cale przedpoludnie 6 ciapek ciemnych,brazowych,nawet nie krwi.
Wole dmuchac na zimne wiec wyczytalam ,ze rybki,migdaly i orzechy maja zbawienny wplyw na przyrost endo,wiec..dzis zakupy hihi
 
wiesz ona u mnie nawet kilku ciapek przed łyzeczkowaniem nie było a lekarz swierdził na ostatnim usg przed łyż, ze nastapił juz cześciowy rozpad błony sluzowej i że to kwestia czasu by byla 2-3 tyg ...nawet przed łyzeczkowaniem za duzo nie krwawilam
po łyzeczkowaniu te moje plamienia tez były skąpe, a pierwsza@ trwała tylko 3,5 dnia i bylo to tez plamienie...(normalnie mam @ baaardzo obfite i bolesne)
zastanawiam sie jak bedzie tym razem, czy wróci do normy...liczę, ze wróci bo chciałabym juz zaczać te staranka do diaska :-)
 
Czesc dziewczyny, jestem tydzień po zabiegu:( Dostałam lekkiego plamienia pojechałam do szpitalu i okazało się,że płód był martwy, powtorzyli usg na drugi dzien, niestety diagnoza się potwierdziła:( do swojego lekarza ide za 2 dni:( Jestem strasznie przybita i nie wiem co robic, tak długo się staralismy:( chcialabym starac się jak najszybciej o nową fasolkę, ale nie wiem kiedy mogę zaczac:( Strasznie mi zle z tym wszystkim....
 
witaj kochana doskonale wiem co czujesz,dobrze ze do nas trafilas,zobaczysz bedzie Ci lzej.Ja juz po samym zabiegu doszlam do siebie ale no serce jeszcze krwawi niestety.Jak pewnie czytalas nie bardzo moge jeszze patrzec na niemowlaczki...mam nadzieje ze to przejdzie,zapraszam Cie na watek glowny.Odwarzylam sie i tez tam juz jestem.
 
reklama
wyzej nad nami jest"ciaza po poronieniu",wiem,ze moze Cie to troszke napelniac obawami ale zapraszam,naprawde jest milo.Jesli nie masz ochoty to napewno bede Ci tutaj odpowiadac na Twoje pytania,takze bede Cie wspierac bo jak zauwazylas wchodzac na to forum jest super zdanie"poronienia nie jestes sama..".Jest nas naprawde duzo i kazda rozumie przez co musimy przechodzic.
Krwawisz jeszcze po czyzczeniu?Robili ci jakies badania?Co mowili lekarze?
 
Do góry