To straszne.
3 tygodnie temu dowiedziałąm się, że jest coś nie tak z płuckami mojego maleństwa.
Kolejna wizyta po 2 tygodniach potwierdziła wcześniejszą wersję. Lewe płucko zbyt duże, uciska prawe co sprawia że serduszko jest przesunięte na prawą stronę.
Wczoraj byłam u specjalisty (podobno jeden z najlepszych lekarzy w Polsce) potwierdził TORBIELOWATOŚĆ lewego płuca. I to w stopniu III - najgorszym
w tym stopniu ma założone ręcę i nie jest nic w stanie zrobić, żadna operacja na płodzie, nic... pozostaje tylko czekać. Prawe płuco jest uciśnięte i spłaszczone co nie daje szans na jego pracę po urodzeniu dziecka.
Doktor zasugerował aborcje, powiedział że do 23 tygodnia mamy czas. i że do tego tygodnia jest to legalne w tym przypadku. Dziecko ma marne szanse na przeżycie. Dzieci z torbielowatością typu III nie są w stanie przeżyć porodu.
Nie wiem co mam robić. Jeśli któraś z Was miałą podobną sytuacje, opiszcie proszę. Lub z jakiś innych przyczyn dokonała aborcji.
3 tygodnie temu dowiedziałąm się, że jest coś nie tak z płuckami mojego maleństwa.
Kolejna wizyta po 2 tygodniach potwierdziła wcześniejszą wersję. Lewe płucko zbyt duże, uciska prawe co sprawia że serduszko jest przesunięte na prawą stronę.
Wczoraj byłam u specjalisty (podobno jeden z najlepszych lekarzy w Polsce) potwierdził TORBIELOWATOŚĆ lewego płuca. I to w stopniu III - najgorszym
w tym stopniu ma założone ręcę i nie jest nic w stanie zrobić, żadna operacja na płodzie, nic... pozostaje tylko czekać. Prawe płuco jest uciśnięte i spłaszczone co nie daje szans na jego pracę po urodzeniu dziecka.
Doktor zasugerował aborcje, powiedział że do 23 tygodnia mamy czas. i że do tego tygodnia jest to legalne w tym przypadku. Dziecko ma marne szanse na przeżycie. Dzieci z torbielowatością typu III nie są w stanie przeżyć porodu.
Nie wiem co mam robić. Jeśli któraś z Was miałą podobną sytuacje, opiszcie proszę. Lub z jakiś innych przyczyn dokonała aborcji.