reklama
Dziś też się cieszę z własnej decyzji , padła ona szybko, ale myśle że nie mam się nad czym zastanawiać, jeśli moje dziecko przeżyję - będę uważać że zostało mu jakby dane dwa razy życie. O życiu i śmierci decyduje Bóg i to teraz Jemu zaufałam, a moja wiara jest tak silna, że już nie płacze i teraz jestem w stanie każdemu o tym opowiedzieć bez łez, bo wierzę, a wiara czyni cuda !!!
Jedynym naszym problemem jest... to, że w zasadzie na wszystko musimy być przygotowani, nawet na śmierć naszego maluszka po porodzie (ale wtedy będę wiedziałą i miałą pewność że to Bóg tak zdecydował i to On zabrał Antosia do grona Aniołków. Poród mamy zaplanowany na sierpień, a w pażdzierniku mieliśmy juz daaaawno mieliśmy zaplanowany ślub, jeszcze przed poczęciem maleństwa, nie zmienialiśmy daty ślubu, bo uważaliśmy, że 2 miesiące dojdę do siebie a i maluszek będzie jeszcze " chętny" zostać z nianią (wiadomo dzieci starsze bardziej juz przywiązują sie do rodziców). A co jeśli Antoś trafi do grona Aniołków ? Jak bawić się na włąsnym weselu kiedy ma się tak ogromny smutek i żal w sercu.
To nie tak wszystko miało być.
Na to musimy być psychicznie przygotowani, ale wiara moja nie pozwala mi myśleć inaczej niżeli Antoś jeszcze zobaczy właśną mamuśke w kiecce ślubnej i tatusia w garniaku. Wtedy byłby też jego wielki dzień... miałby chrzest.
Jakie to wszystko jest trudne
Porozmawiam z księdzem, wierzę, że pomoże i on te ż pomodli się za mlje maleństwo.
Jedynym naszym problemem jest... to, że w zasadzie na wszystko musimy być przygotowani, nawet na śmierć naszego maluszka po porodzie (ale wtedy będę wiedziałą i miałą pewność że to Bóg tak zdecydował i to On zabrał Antosia do grona Aniołków. Poród mamy zaplanowany na sierpień, a w pażdzierniku mieliśmy juz daaaawno mieliśmy zaplanowany ślub, jeszcze przed poczęciem maleństwa, nie zmienialiśmy daty ślubu, bo uważaliśmy, że 2 miesiące dojdę do siebie a i maluszek będzie jeszcze " chętny" zostać z nianią (wiadomo dzieci starsze bardziej juz przywiązują sie do rodziców). A co jeśli Antoś trafi do grona Aniołków ? Jak bawić się na włąsnym weselu kiedy ma się tak ogromny smutek i żal w sercu.
To nie tak wszystko miało być.
Na to musimy być psychicznie przygotowani, ale wiara moja nie pozwala mi myśleć inaczej niżeli Antoś jeszcze zobaczy właśną mamuśke w kiecce ślubnej i tatusia w garniaku. Wtedy byłby też jego wielki dzień... miałby chrzest.
Jakie to wszystko jest trudne
Porozmawiam z księdzem, wierzę, że pomoże i on te ż pomodli się za mlje maleństwo.
Podziel się: