marta.martyna
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 16 Wrzesień 2017
- Postów
- 50
Witam, wiem, że temat zaśniadu był już poruszany na forum, ale przeczytałam chyba całe i nie znalazłam aktualnych wypowiedzi.
W 8 tygodniu ciąży wykryto u mnie zaśniad groniasty. Zarodka niestety nie było widać na usg, więc usunięto zaśniad przez łyżeczkowanie. Badania hist.-pat. potwierdziły zaśniad częściowy. Beta spadła dosyć szybko i utrzymuje się w normie. Na usg widać, że macica wróciła do formy, wszystko idealnie.
Lekarz ginekolog-onkolog, pod którego opieką jestem od zabiegu, kazał wstrzymać się z kolejną ciążą rok (od momentu, gdy beta będzie w normie), by monitorować, czy choroba nie nawraca. Moja ginekolog powiedziała, ze wystarczy jak odczekamy pół roku od zabiegu. Wiem, że jest ryzyko, że gdzieś jakieś nieprawidłowe komórki zostały i mogą się odrodzić, ale rok to bardzo długo... Słyszałam, że lekarze z reguły zalecają pół roku, jeżeli wyniki są dobre. Podjęliśmy z mężem decyzję, że odczekamy te 6 miesięcy (w sumie to 9 miesięcy od zabiegu) i zaczniemy starania. Jestem dobrej myśli i wierzę, że najgorsze już za nami. Ale cały czas myślę, czy to dobra decyzja. Z drugiej strony nie chcę czekać roku, bo wiem, że i tak nie ma gwarancji, że po roku sytuacja się nie powtórzy...
Czy któraś z Was przebyła zaśniad? Ile czasu odczekaliście z następną ciążą? Czy ciąża przebiegała prawidłowo?
Z góry dziękuję za wasze wsparcie! Każdego dnia rozmyślam o tym co się stało i nie wiem, gdzie mogę szukać pomocy. Mój mąż pociesza mnie i wspiera, ale to za mało...Kobiety, które przeżyły to co ja pewnie wiedzą, jak ciężko jest normalnie funkcjonować nie myśląc o wynikach kolejnych badań i nie martwiąc się o przyszłość
W 8 tygodniu ciąży wykryto u mnie zaśniad groniasty. Zarodka niestety nie było widać na usg, więc usunięto zaśniad przez łyżeczkowanie. Badania hist.-pat. potwierdziły zaśniad częściowy. Beta spadła dosyć szybko i utrzymuje się w normie. Na usg widać, że macica wróciła do formy, wszystko idealnie.
Lekarz ginekolog-onkolog, pod którego opieką jestem od zabiegu, kazał wstrzymać się z kolejną ciążą rok (od momentu, gdy beta będzie w normie), by monitorować, czy choroba nie nawraca. Moja ginekolog powiedziała, ze wystarczy jak odczekamy pół roku od zabiegu. Wiem, że jest ryzyko, że gdzieś jakieś nieprawidłowe komórki zostały i mogą się odrodzić, ale rok to bardzo długo... Słyszałam, że lekarze z reguły zalecają pół roku, jeżeli wyniki są dobre. Podjęliśmy z mężem decyzję, że odczekamy te 6 miesięcy (w sumie to 9 miesięcy od zabiegu) i zaczniemy starania. Jestem dobrej myśli i wierzę, że najgorsze już za nami. Ale cały czas myślę, czy to dobra decyzja. Z drugiej strony nie chcę czekać roku, bo wiem, że i tak nie ma gwarancji, że po roku sytuacja się nie powtórzy...
Czy któraś z Was przebyła zaśniad? Ile czasu odczekaliście z następną ciążą? Czy ciąża przebiegała prawidłowo?
Z góry dziękuję za wasze wsparcie! Każdego dnia rozmyślam o tym co się stało i nie wiem, gdzie mogę szukać pomocy. Mój mąż pociesza mnie i wspiera, ale to za mało...Kobiety, które przeżyły to co ja pewnie wiedzą, jak ciężko jest normalnie funkcjonować nie myśląc o wynikach kolejnych badań i nie martwiąc się o przyszłość