reklama
przed świętami. nie mam zamiaru marnować kolejnych świat na imprezę z moją teściową...
w poprzednie boże narodzenie były nasze zaręczyny, w poniedziałek wielkanocny braliśmy ślub... nie ma głupich.
chrzcimy przed świętami. urodzi się pod koniec października albo na początku listopada, więc spokojnie będzie czas żeby się przygotować do chrztu w połowie grudnia czy jakoś tak...
w poprzednie boże narodzenie były nasze zaręczyny, w poniedziałek wielkanocny braliśmy ślub... nie ma głupich.
chrzcimy przed świętami. urodzi się pod koniec października albo na początku listopada, więc spokojnie będzie czas żeby się przygotować do chrztu w połowie grudnia czy jakoś tak...
ja nie zamierzam się śpieszyc..po pierwsze po co mam narazac malenstwo na chłód koscioła zima a po drugie w grudniu i w styczniu jest tyle wydatków a jeszcze chrzciny do tego ..to za wiele Poczekam na lepsze warunki pogodowe i finansowe..Nie jestem az tak wierząca i zabobonna zeby robic chrzciny od razu
Ja miałam miesiąc kiedy byłam chrzczona,chcę ochrzcić dzidzie w listopadzie-kiedy już oboje bedziemy się dodrze czuli,w ubrankach i beciku nie będzie dzidzi zimno.Ale to raczej sprawa zwyczajowa jak już pisałam u nas chrzci się wczesnie dzieci i ja mam podobny zamiar
dokładnie karen ja tak samo. obiad w domu i tyle.
u nas kościół jest ogrzewany, a poza tym nie rozumiem dlaczego można z malutkim dzieckiem maszerować na spacer a nie do kościoła...
ja byłam chrzszczona jak miałam 3 tygodnie.
a poza tym nie chodzi o zabobony. natomiast jestem wierząca i chcę żeby moje dziecko zostało ochrzszczone jak najszybciej.
u nas kościół jest ogrzewany, a poza tym nie rozumiem dlaczego można z malutkim dzieckiem maszerować na spacer a nie do kościoła...
ja byłam chrzszczona jak miałam 3 tygodnie.
a poza tym nie chodzi o zabobony. natomiast jestem wierząca i chcę żeby moje dziecko zostało ochrzszczone jak najszybciej.
reklama
Podziel się: