kamamamusia
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Styczeń 2006
- Postów
- 831
Dzięki dziewczyny za posty!
Przyjmowanie hormonów naprawdę zmienia. Ja po odstawieniu tabletek mam więcej energii, czuję się lżejsza a co najfajniejsze wzrosło mi libido ;D...może dlatego też bardziej się chce tej dzidzi?
Pociesza mnie fakt , że scenariusz "starania się" nie musi być w efekcie z miesiąca na miesiąc negatywny. Zapisałam się do dobrej pani ginekolog - chcę zrobić właściwe badania.
Z dnia na dzień oswajam się z myślą , że kiedyś test będzie pozytywny....aż ciarki mnie przechodzą na tą myśl...
Gdyby nie mój mąż nie zdecydowałabym się jeszcze na starania...poodchudzałabym się trochę ....pozastanawiała.....
Generalnie nie jestem jeszcze bardzo zdeterminowana ....czasami wpadam na pomysł żeby jeszcze się nie starać tylko poczekać : aż spłacimy debet, aż przeprowadzimy sie z wynajmowanego mieszkania, itp. Becikowe mnie nie przekonuje. Ciąża to dopiero początek wydatków. Dlatego , jako podsumowanie moich "starań" ciśnie się na usta czesto używany na forum zwrot "wpadka kontrolowana" .
Na szczęście mam cudownego faceta, który uwielbia zajmowac się dziećmi (mam nadzieję że nie tylko "cudzymi") i o nich marzy, a mnie przekonywująco namawia.
PS.:Moja mama marudzi mi , że przez te tabletki będę miała kłopoty...no to teraz mogę już pewniej podyskutować z nią na ten temat...
Przyjmowanie hormonów naprawdę zmienia. Ja po odstawieniu tabletek mam więcej energii, czuję się lżejsza a co najfajniejsze wzrosło mi libido ;D...może dlatego też bardziej się chce tej dzidzi?
Pociesza mnie fakt , że scenariusz "starania się" nie musi być w efekcie z miesiąca na miesiąc negatywny. Zapisałam się do dobrej pani ginekolog - chcę zrobić właściwe badania.
Z dnia na dzień oswajam się z myślą , że kiedyś test będzie pozytywny....aż ciarki mnie przechodzą na tą myśl...
Gdyby nie mój mąż nie zdecydowałabym się jeszcze na starania...poodchudzałabym się trochę ....pozastanawiała.....
Generalnie nie jestem jeszcze bardzo zdeterminowana ....czasami wpadam na pomysł żeby jeszcze się nie starać tylko poczekać : aż spłacimy debet, aż przeprowadzimy sie z wynajmowanego mieszkania, itp. Becikowe mnie nie przekonuje. Ciąża to dopiero początek wydatków. Dlatego , jako podsumowanie moich "starań" ciśnie się na usta czesto używany na forum zwrot "wpadka kontrolowana" .
Na szczęście mam cudownego faceta, który uwielbia zajmowac się dziećmi (mam nadzieję że nie tylko "cudzymi") i o nich marzy, a mnie przekonywująco namawia.
PS.:Moja mama marudzi mi , że przez te tabletki będę miała kłopoty...no to teraz mogę już pewniej podyskutować z nią na ten temat...