reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Zagrożenie dla dziecka

PanBezWasa

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
28 Kwiecień 2024
Postów
64
Tłusty 9kg kot jest podobno od zawsze płochy. Ostatnio kot leżąc na łóżku przy dziewczynie gdy ta ruszyła ręką wystraszony skoczył na jej brzuch (3 trymestr).
Sytuacja kilkukrotnie się powtórzyła. Zwróciłem uwagę dziewczynie, że zachowanie kota stwarza zagrożenie dla dziecka w brzuchu.
W odpowiedzi usłyszałem, że "kot to też jej dziecko i nie może go trzymać daleko". Nie chcę by PRAWDZIWE DZIECKO ucierpiało przez głupi kaprys i chorą głowę matki.
Czy ten skok kota na brzuch w 3 trymestrze ciąży jest zagrożeniem dla dziecka?
 
reklama
Po pierwsze uwazac. Jesli dziewczyna zna swojego kota to powinna wiedziec do czego jest zdolny i jakie sytuacje powoduja u kota zachowania niebezpieczne, nastepnie je ograniczać. Po drugie, jeśli dziewczyna uważa, że jej kot to też jej dziecko to jej sprawa. Mam 5 kotów i 1.5 roczne dziecko. W ciąży koty byly blisko mnie ale wiedziałam, że muszę uważać aby żaden nie zrobił mi przypadkowo krzywdy. Nie odpychałam ich, zawsze miały tulasków ile wlezie. Na brzuch mi nie skakały. W ostateczności poprosić kociego behawiorystę o poradę.
 
Ten jej kot stanowi w moim odczuciu zagrożenie. Potrafi stojąc przy łóżku się czegoś wystraszyć i w oka mgnieniu wskoczyć na łóżku, odbić się i wylądować na brzuchu dziewczyny.

Kilkukrotnie zdarzyła się też sytuacja gdzie leżąc obok niej na łóżku nagle się czegoś wystraszył, skoczył na brzuch dziewczyny, a z niego wyskoczył na podłogę.

Dla mnie jego płoche zachowanie stanowi zagrożenie dla dziecka w brzuchu.
I pytam czy przesadzam, czy jednak tak jest.
 
Ja jestem w takiej samej sytuacji z jednym z moich kotów i naprawdę nie daję już sobie z nim rady. Odbija się od ścian, skacze na okna i się wiesza na moskitierze (mamy metalową, żeby nie wypadły), na mój brzuch też skacze, nic sobie nie robi z tego, że cokolwiek mu stoi na drodze. Też nie wiem co mam z tym zrobić, może ktoś coś doradzi to chętnie poczytam🙁
 
Ja jestem w takiej samej sytuacji z jednym z moich kotów i naprawdę nie daję już sobie z nim rady. Odbija się od ścian, skacze na okna i się wiesza na moskitierze (mamy metalową, żeby nie wypadły), na mój brzuch też skacze, nic sobie nie robi z tego, że cokolwiek mu stoi na drodze. Też nie wiem co mam z tym zrobić, może ktoś coś doradzi to chętnie poczytam🙁
Gdyby ode mnie zależało pogoniłbym takiego kota.🤣
 
Tłusty 9kg kot jest podobno od zawsze płochy. Ostatnio kot leżąc na łóżku przy dziewczynie gdy ta ruszyła ręką wystraszony skoczył na jej brzuch (3 trymestr).
Sytuacja kilkukrotnie się powtórzyła. Zwróciłem uwagę dziewczynie, że zachowanie kota stwarza zagrożenie dla dziecka w brzuchu.
W odpowiedzi usłyszałem, że "kot to też jej dziecko i nie może go trzymać daleko". Nie chcę by PRAWDZIWE DZIECKO ucierpiało przez głupi kaprys i chorą głowę matki.
Czy ten skok kota na brzuch w 3 trymestrze ciąży jest zagrożeniem dla dziecka?
Zdajesz sobie sprawę z tego, że kobiety czasem mają więcej niż jedno dziecko i zdarza się, ze na ciążowym brzuchu położy się dziecko ważące np. 13-15kg? Zdarza się, ze wskoczy.

Twoje pytanie powinno zostać zadane ginekologowi Twojej dziewczyny, a nie tutaj nam na forum, bo w moim odczuciu zwyczajnie szukasz pretekstu do wywalenia kota.

Dodatkowo proponowałabym zwyczajnie zacząć rozmawiać z partnerką, bo to nie pierwszy temat, w którym szukasz potwierdzenia, że wiesz lepiej od niej, zamiast zwyczajnie z nią porozmawiać i tez uszanować jej zdanie.
Ty za to uważasz, ze ma "głupi kaprys i chorą głowę". Serio super to rokuje na przyszłośc. W głowie widze ciag dalszy "bo ona chce przewijak, ktory moim zdaniem nie jest bezpieczny", "bo ona źle nosi dziecko", "bo ona chce spać razem, a jak przez swoją chorą głowę przygniecie dziecko", "bo ona chce/nie chce...".
Serio zostań partnerem zamiast kontrolerem, to Ci prościej w życiu będzie.
 
Gdyby ode mnie zależało pogoniłbym takiego kota.🤣
Rozważamy to, niestety, ale bardzo ciężko psychicznie jest oddać zwierzę.

Dodam, że stał się taki po kastracji.

Nie wyobrażam sobie, że skoczy tak na dziecko, gdy już się urodzi. W ciągu ostatnich kilku miesięcy zniszczył nam w domu wszystko, co się da – nawet wózek dla dziecka, bo się na wszystkim wiesza pazurami. rzuca nam się na jedzenie, otwiera sobie wszystkie drzwi (nawet do szafy) i wyciąga zabawki dziecka, które potrafi zjeść…
Miałam w życiu wiele kotów i nigdy z żadnym nie było takich cyrków. Mam jeszcze nadzieję, że da radę to wypracować😣
 
Rozważamy to, niestety, ale bardzo ciężko psychicznie jest oddać zwierzę.

Dodam, że stał się taki po kastracji.

Nie wyobrażam sobie, że skoczy tak na dziecko, gdy już się urodzi. W ciągu ostatnich kilku miesięcy zniszczył nam w domu wszystko, co się da – nawet wózek dla dziecka, bo się na wszystkim wiesza pazurami. rzuca nam się na jedzenie, otwiera sobie wszystkie drzwi (nawet do szafy) i wyciąga zabawki dziecka, które potrafi zjeść…
Miałam w życiu wiele kotów i nigdy z żadnym nie było takich cyrków. Mam jeszcze nadzieję, że da radę to wypracować😣
U nas koty nie mają wstępu do sypialni i do pokoju dziecięcego, o ile nas tam nie ma. Od początku pilnujemu, żeby nie mogly leżeć tam, gdzie lezy dziecko, czyli wózek, kosz mojżesza, łóżeczko itd. W pokoju dziecięcym czasem są, ale tylko wtedy, kiedy my tam jestesmy, więx pod kontrolą. Jak wychodzimy na dłużej to zamykamy drzwi.
Ale to dziala w dwie strony - jeden pokój mamy z barierką, zeby stworzyc kotom azyl, do którego dziecko nie wejdzie. Tam mają jedzenie, tam mają większe legowiska i tam moga spokojnie chillować.

Moja sąsiadka za to ma bramki w drzwiach własnie na koty - bo drzwi sobie otwieraja. Więc ma taka normalna bramkę rozporową, tylko od ziemi do takiej wysokości, zeby kot nie przeskoczył. I jej sie to sprawdza.
 
Ja jestem w takiej samej sytuacji z jednym z moich kotów i naprawdę nie daję już sobie z nim rady. Odbija się od ścian, skacze na okna i się wiesza na moskitierze (mamy metalową, żeby nie wypadły), na mój brzuch też skacze, nic sobie nie robi z tego, że cokolwiek mu stoi na drodze. Też nie wiem co mam z tym zrobić, może ktoś coś doradzi to chętnie poczytam🙁
Czy kot jest dobrze wybawiony? Jeśli kot jest sam w domu to dobrze byłoby mu zapewnić solidne wybawienie, dłuższy czas, z wędka i odtwarzając cykl łowiecki a nie machając ta wędka w lewo i w prawo bez ładu i składu :D Ten opis ewidentnie wskazuje kota któremu się mega nudzi albo jest znerwicowany/coś go boli. Czy macie kotyfikację? Ma opcję schować się gdzies wysoko w spokoju? Jeśli są inne koty czy się dogaduja? Jeśli zaczęło się po kastracji to wykluczyłabym tez zdrowotne kwestie.
 
Ostatnia edycja:
reklama
W ciągu ostatnich kilku miesięcy zniszczył nam w domu wszystko, co się da – nawet wózek dla dziecka, bo się na wszystkim wiesza pazurami. rzuca nam się na jedzenie, otwiera sobie wszystkie drzwi (nawet do szafy) i wyciąga zabawki dziecka, które potrafi zjeść

Nie wiem po co trzymać takiego uprzykrzającego życie kota. Skoro wszystko niszczy, utrudnia normalne funkcjonowanie pogonić gościa. Kot powinien się dostosować do człowieka, a nie człowiek pod niego
 
Do góry