no i masz Ci los!!!
witam się z początkiem nowego tygodnia i melduję o minionym weekendzie, ale zanim zacznę...
małami- już napisałam Tobie pod wykresem- mam nadzieję, że nie zmarnowaliście tego czasu, bo wszystko wygląda na to, że ten skok to owulkowy był
karolek- ja tam widziałam i na pierwszym zdjęciu sprzed dwóch dni, i na dzisiejszym więc gratulacje!!!
Lori- niecierpliwcu Ty jeden
Gratuluję i czekam na zdjęcie tych pięknych kreseczek
Bobo- najlepszego na nowej drodze i mam nadzieję, że odezwiesz sie do nas co i jak.
agnes- wszystko wygląda bardzo obiecująco u Ciebie, więc jest nadzieja. A zdjęcia pamiątek możesz zobaczyć w galerii na grupie
no i tak... pojechalam z mężem na zakupy w poszukiwaniu kiecki na imprezy. Przeraziło mnie to, że tak mi mocno w tyłek poszło. Przez 4 miesiące na jedzeniu tłustym u teściowej przybyło mi 4 kg. I naprawde miałam nadzieję zgubić je do wiosny, ale wygląda na to, że dopiero na jesień będę gubić
Koniec końców kupiliśmy kieckę- zwykła, prosta, czekoladowa. Impreza na zasadzie standing party czego nie cierpię. Najbardziej smakowały mi owoce w każdej postaci. Reszta była jałowa lub w polączeniu smaków których nie moge zaakceptować
Tańcowanie już w spokojniejszym wydaniu niż zazwyczaj. No i buty szybko przebrane na płaskie
Wychodziliśmy z imprezy o północy- prawie jak Kopciuszek
Na szczęście wynajęliśmy pokój niedaleko, ale sąsiedzi nie mieli ochoty na sen do 4ej nad ranem. Biorąc pod uwagę to, że musiałam wstać o 7ej, bo na 8mą zajęcia- byłam niewyspana.
Później do rodziców moich. Wręczyliśmy im kartkę- początkowo zdziwieni, zaskoczeni, ale z łezką w oku gratulowali. Mężowi kazali o mnie teraz dbać, a mnie zaczęli traktować jak szklane jajko.... Później uroczysta kolacja i pełno potraw które uwielbiam, więc jadłam wszystko bo byłam tak tego spragniona
Niedziela leniwa z wizytami u babć i powrót do domu teściów ok 19ej. Wręczyliśmy im kartkę, ale teściowa sie domyślala, bo nie ukryliśmy wizyty u lekarza, cyce mi urosły, co zauważyla itp
Szwagierka przeszczęśliwa, albo udawała... Toasty podnosili a ja zajadalam mandarynki, które teraz są moim ulubionym owocem
Dzisiaj rano na wagę i po obżarstwie u mamy waga w przód- masakra. Musze uważać, bo za dwa i trzy tygodnie imprezy, więc musze sie w kiecki mieścic
))
i tyle u mnie...
Miłego dzionka Wam życzę