reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Zachowanie partnera

Nie mam nawet z kim pogadać, jak tutaj trochę się wyżalę, to czuję wręcz ulgę.
Szczerze, to najlepiej odejsc od takiego faceta, bo z czasem bedzie gorzej. Ale co ja bede radzic, jak sama nie potrafię sobie z tym poradzić 🤷‍♀️
Tak tylko dodam, że nie warto być z facetem tylko ze względu na dziecko. Miałam dwójkę znajomych, których rodzice byli jedynie współlokatorami i się często kłócili. I oboje mi powiedzieli, że woleliby mieć jednego rodzica niż taką atmosferę w domu od kiedy tylko pamiętają.
 
reklama
Tak tylko dodam, że nie warto być z facetem tylko ze względu na dziecko. Miałam dwójkę znajomych, których rodzice byli jedynie współlokatorami i się często kłócili. I oboje mi powiedzieli, że woleliby mieć jednego rodzica niż taką atmosferę w domu od kiedy tylko pamiętają.
Biorę to pod uwagę. Jednak ja nie potrafię odejsc
 
Wiem, ale to takie przykre, ze w momencie, gdy najbardziej go potrzebujesz on tak się zachowuje i naraża na taki stres…
Wiesz ile ja nerwów zjadłam....ba od kiedy dowiedziałam się o ciąży rzuciłam palenie bj paliłam i przez nerwy na mojego ile razy zdarzyło mi się zaciągnąć dymkiem ....z perspektywy czasu uważam że to była głupota nad głupotą bo chciałam zwrócić na siebie uwagę mojego 🙈
Ja gówniara jakaś😳
 
Tak tylko dodam, że nie warto być z facetem tylko ze względu na dziecko. Miałam dwójkę znajomych, których rodzice byli jedynie współlokatorami i się często kłócili. I oboje mi powiedzieli, że woleliby mieć jednego rodzica niż taką atmosferę w domu od kiedy tylko pamiętają.
zgadzam się w 100 %. Nie ma nic bardziej krzywdzącego dla dziecka niż niekochający się rodzice.
Jeśli ojciec chce to znajdzie czas i dzieckiem będzie się zajmował nawet nie będąc w związku z matką.
Kobieta powinna walczyć o swoje szczęście. Szczęśliwa matka to szczęśliwe dziecko. Nie rozumiem dlaczego niektóre kobiety pozwalają się tak traktować..
 
Biorę to pod uwagę. Jednak ja nie potrafię odejsc
Wez też pod uwagę inną kwestię - czy chciałabyś, aby w przyszłości Twój syn był takim ojcem? Pewnie nie. Niestety tkwiąc w takim związku istnieje duże ryzyko, że tak właśnie się stanie, bo - czy tego chcemy czy nie - to nasiąkamy wzorcami wyniesionymi z domu. Zawsze możesz spróbować stworzyć mu lepszy dom.
 
U mnie rowniez wraz z zajsciem w ciążę pojawily sie konflikty. Po urodzeniu dziecka bylo tylko gorzej... Teraz nasz związek po prostu nie istnieje. Mieszkamy tylko ze sobą. Pokazal sie z zupelnie innej strony, o ktotej wcześniej nie mialam pojęcia. Byl człowiekiem z naprawdę dobrym sercem, okazał się skur wy sy nem. Kazdy dzien zamienia moje zycie w koszmar, wpadlam w nerwicę, tracę włosy.
Nawet jakby wszystko wrocilo do normy, bylo tak jak dwa lata temu, to i tak przed oczami bede miec to jak mnie traktuje, poniza, olewa dziecko. Ale nie odejdę, nie wtbaczylabym sobie gdybym pozbawila dziecko ojca. Ja wszystkie obowiazki biore na siebie. I wydatki zresztą tez. Chcę zeby ten tata byl, nawet jesli pobawi się z nim godzinę dziennie.
Przykro mi. Nikt nie powinien się tak czuć.

Może zastanów się, czy wolałabyś usłyszeć od dziecka, że zabrałaś mu ojca czy zrobiłaś mu z domu piekło?

Lepiej wychowywać się bez ojca w zdrowej atmosferze niż z dysfunkcyjnym ojcem w nieszczęśliwej rodzinie.
 
Tak tylko dodam, że nie warto być z facetem tylko ze względu na dziecko. Miałam dwójkę znajomych, których rodzice byli jedynie współlokatorami i się często kłócili. I oboje mi powiedzieli, że woleliby mieć jednego rodzica niż taką atmosferę w domu od kiedy tylko pamiętają.
Różnie bywa… Moi rodzice również nie byli szczęśliwym małżeństwem. Wieczne kłótnie, wzgardy, a nawet zdrady. Na koniec byli tylko współlokatorami, którzy tylko na siebie syczeli. Jednak mimo, że byłam już dorosła i nie miałam żadnych złudzeń, że miłości z tego nie będzie, to największym koszmarem była perspektywa ich rozwodu. Tak zwyczajnie egoistycznie. Wolałam tak, niż ich osobno. I co z wizytami? Co ze świętami? Już na zawsze rozbita rodzina, a tak byliśmy razem i czasem były dobre chwile.
 
Różnie bywa… Moi rodzice również nie byli szczęśliwym małżeństwem. Wieczne kłótnie, wzgardy, a nawet zdrady. Na koniec byli tylko współlokatorami, którzy tylko na siebie syczeli. Jednak mimo, że byłam już dorosła i nie miałam żadnych złudzeń, że miłości z tego nie będzie, to największym koszmarem była perspektywa ich rozwodu. Tak zwyczajnie egoistycznie. Wolałam tak, niż ich osobno. I co z wizytami? Co ze świętami? Już na zawsze rozbita rodzina, a tak byliśmy razem i czasem były dobre chwile.
Właśnie dlatego dzieci powinny być objęte opieką psychologa.

Ileż jest takich rodzin? Dla kilku godzin świątecznych spotkań rocznie dwoje ludzi żyje na co dzień w piekle, bo dzieci nie przepracowały tematu.
 
Jeśli są problemy to pierwszym krokiem (zaraz za samodzielną próbą rozmowy) jest spotkanie z psychologiem, a później być może terapia. Ciąża to często bardzo trudny czas dla partnerów i należy prosić o pomoc.
A jeśli nie wyjdzie, należy odejść.
Jako dziecko rodziców, którzy powinni się rozstać mogę tylko powiedzieć, że życie w domu z awanturami, zdradami i wiecznie pokłóconymi dorosłymi ludźmi, którzy nigdy nie będą prawdziwym wsparciem dla dziecka bo sami sobie nie potrafią ogarnąć życia, jest okrutne i nikt nie powinien musieć tak żyć.
 
reklama
Do góry