reklama
maxwell80
Mamusia cukiereczków M&M
My właśnie wróciliśmy od teściowej;-)..a tak poza tym byliśmy do południa na spacerku w parku - śliczna pogoda, no i może by coś ruszyło w końcu dzidzię..:-):-)jak mija niedziela, mamusie?
A jak u Was, kochane?:-)
Adaśko szaleje jak wariat, Młoda ciągle chce być przy cycusiu...
Dałam jej wczoraj i dziś jabłuszko (po 1/3 słoiczka) i zobaczymy. Chyba kwaśne były te jabłuszka bo strasznie ją wykręcało
Bardzo chciałam pójść na spacerek ale dzieci są po chorobie, jutro jedziemy do kontroli.
Tak przy okazji chciałam zapytać Was o spacerki, bo moja mama stosuje "terror spacerkowy" tzn. codziennie pyta czy Adaś był na spacerku i ciągle powtarza że Adaś musi się wybiegać na dworze. Ja się z tym oczywiście zgadzam, ale odkąd Alicja się urodziła jest to po prostu niemożliwe. Ala nie znosi spacerków, drze się całą drogę, a Adaś już nie jeździ od dawna w wózku (stąd nie kupowaliśmy podwójnego) i jest jeszcze na etapie biegania wszędzie, więc jak kilka razy próbowałam wyjść z nimi na spacer to była totalna katastrofa Biegałam z wózkiem, z wrzeszącą Alicją po trawniku za Adasiem jak wariatka. Zostawię bez komentarza spojrzenia sąsiadek Wiec dopoki było cieplo na dworze mąż chodził z nim na spacerki po pracy. Teraz jednak jak mąż wraca z pracy jest po 16 i już ciemno więc ze spacerków nici :-(
A jak u Was ze spacerkami?
Dałam jej wczoraj i dziś jabłuszko (po 1/3 słoiczka) i zobaczymy. Chyba kwaśne były te jabłuszka bo strasznie ją wykręcało
Bardzo chciałam pójść na spacerek ale dzieci są po chorobie, jutro jedziemy do kontroli.
Tak przy okazji chciałam zapytać Was o spacerki, bo moja mama stosuje "terror spacerkowy" tzn. codziennie pyta czy Adaś był na spacerku i ciągle powtarza że Adaś musi się wybiegać na dworze. Ja się z tym oczywiście zgadzam, ale odkąd Alicja się urodziła jest to po prostu niemożliwe. Ala nie znosi spacerków, drze się całą drogę, a Adaś już nie jeździ od dawna w wózku (stąd nie kupowaliśmy podwójnego) i jest jeszcze na etapie biegania wszędzie, więc jak kilka razy próbowałam wyjść z nimi na spacer to była totalna katastrofa Biegałam z wózkiem, z wrzeszącą Alicją po trawniku za Adasiem jak wariatka. Zostawię bez komentarza spojrzenia sąsiadek Wiec dopoki było cieplo na dworze mąż chodził z nim na spacerki po pracy. Teraz jednak jak mąż wraca z pracy jest po 16 i już ciemno więc ze spacerków nici :-(
A jak u Was ze spacerkami?
jak minął weekend mamuski?:-)
mój mąż był w piatek na karczmie górniczej więc sobotę spędzałam sama z synusiem,ale źle nie było;-)
sithia co do spacerków-wiem, że to zdrowe dla dziecka itd,ale mam czasem takie dni,że mimo pogody nie chce mi się ruszyć z domu,a wiadomo że z dwójką maluchów może być jeszcze gorzej.Nie miej wyrzutów, że czasami nie wychodzisz z dziećmi na spacer.Nic się im nie stanie:-)
mój mąż był w piatek na karczmie górniczej więc sobotę spędzałam sama z synusiem,ale źle nie było;-)
sithia co do spacerków-wiem, że to zdrowe dla dziecka itd,ale mam czasem takie dni,że mimo pogody nie chce mi się ruszyć z domu,a wiadomo że z dwójką maluchów może być jeszcze gorzej.Nie miej wyrzutów, że czasami nie wychodzisz z dziećmi na spacer.Nic się im nie stanie:-)
Tak przy okazji chciałam zapytać Was o spacerki, bo moja mama stosuje "terror spacerkowy" tzn. codziennie pyta czy Adaś był na spacerku i ciągle powtarza że Adaś musi się wybiegać na dworze. Ja się z tym oczywiście zgadzam, ale odkąd Alicja się urodziła jest to po prostu niemożliwe. Ala nie znosi spacerków, drze się całą drogę, a Adaś już nie jeździ od dawna w wózku (stąd nie kupowaliśmy podwójnego) i jest jeszcze na etapie biegania wszędzie, więc jak kilka razy próbowałam wyjść z nimi na spacer to była totalna katastrofa Biegałam z wózkiem, z wrzeszącą Alicją po trawniku za Adasiem jak wariatka. Zostawię bez komentarza spojrzenia sąsiadek Wiec dopoki było cieplo na dworze mąż chodził z nim na spacerki po pracy. Teraz jednak jak mąż wraca z pracy jest po 16 i już ciemno więc ze spacerków nici :-(
A jak u Was ze spacerkami?
ja staram się wychodzić z Bartkiem jak najczęściej, nie na długo - tak ok godzinki, bo jak jest dłużej to już się niecierpliwi i zaczyna się złościć
no, ale bądźmy szczerzy - mi np nie chce się codziennie wychodzić i czasami zostajemy w domku, szczególnie jak jest niezbyt fajna pogoda. Chociaż zawsze wtedy mam wyrzuty sumienia
ale jak sobie pomyślę o Twojej sytuacji - dwójka szkrabów, z tego jedno biegające, a drugie nielubiące spacerków - wcale Ci się nie dziwię i pewnie wychodziłabym na spacery tylko z mężem ;-)
jak minął weekend mamuski?:-)
mój mąż był w piatek na karczmie górniczej więc sobotę spędzałam sama z synusiem,ale źle nie było;-)
Twój mąż nie pracuje przypadkiem na kopalni Sośnica??
kochane, dzisiaj rozpoczęłam dietę kopenhaską.
Wiem, że będzie ciężko, ale jestem zdecydowana jakoś przeżyć te 13 dni.
Liczę na Wasze wsparcie
właśnie kończę spożywać sniadanko - kawa z kostką cukru masakra
lunch po 12 - dwa jajka na twardo + szpinak + pomidor
obiad po 17 - befsztyk i sałata z oliwą i cytryną
Wiem, że będzie ciężko, ale jestem zdecydowana jakoś przeżyć te 13 dni.
Liczę na Wasze wsparcie
właśnie kończę spożywać sniadanko - kawa z kostką cukru masakra
lunch po 12 - dwa jajka na twardo + szpinak + pomidor
obiad po 17 - befsztyk i sałata z oliwą i cytryną
maxwell80
Mamusia cukiereczków M&M
Trzymam kciuki:-):-)!!kochane, dzisiaj rozpoczęłam dietę kopenhaską.
Wiem, że będzie ciężko, ale jestem zdecydowana jakoś przeżyć te 13 dni.
Liczę na Wasze wsparcie
właśnie kończę spożywać sniadanko - kawa z kostką cukru masakra
lunch po 12 - dwa jajka na twardo + szpinak + pomidor
obiad po 17 - befsztyk i sałata z oliwą i cytryną
Na śniadanko kawa?? oh shitt!! Chyba bym z głodu padła..
reklama
Podziel się: