reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ząbkowanie

Nie :)
W sensie nie jest tak. Spokojnie. Robisz tyle, ile możesz.
Ja mam wrazenie, że jestem najgorszą matką świata. Nie widzę dzieci dookola, ktore robilyby takie cyrki na spacerach jak moj. Pomimo tego, ze ma granice jasno ustalone to ten typ co będzie leżal na srodku marketu jak mu się na coś nie pozwoli. W efekcie biorę pod pachę, bo mogę stac 10m i mu mowić i tłumaczyć i nic 😂

Ale to tylko wrażenie. Wszystkie mamy podobnie :)

Dzieki za ten wpis. W sytuacjach stresowych uwazam, ze wygralabym konkurs na znerwicowana matke roku. Histeria i placz dziecka bardzo zle na mnie wplywa.. ja tez mam wrazenie, ze nikt nie ma takiego dziecka jak ja:)
 
reklama
Też mam takie emocje, to chyba normalne. U nas też ciągle coś od urodzenia. Mam wrażenie, że to po prostu ja za bardzo przeżywam przy 2 dziecku niż przy 1. Przy 1 nie ogarniałam do końca to i tak się nie przejmowałam. Wtedy pewnie było tak samo, ale ja miałam inne nastawienie, a teraz przejmuję się wszystkim 😅
A to nowosc, ludzie zazwyczaj podkreslaja ze z kolejnym juz bedzie latwiej:)
 
Na mnie histeria i placz już az tak bardzo nie dziala, ale my wchodzimy w bunt 2latka, wiec histeria jest o to, ze odłozył ksiązkę, ja ją zabralam, a on jednak chciał ja czytać 🤷‍♀️ albo o to, że nie damy mu chleba, który gołębie dziobią na ulicy (serio!). To przywyklam, chociaż mnie to drażni, bo bardzo dużo mu tłumaczymy, a jak o ścianę, nie dociera. Ja się naczytalam wczesniej o tym, jak to nie wolni dawac negatywnych komunikatow (np. zamiast "nie rzucaj jedzeniem" to "jedzenie zostaje na stole"), ale u nas to kompletnie nie zdaje egzaminu. Co bym nie mówiła to robi po swojemu. A potem etap mija 🤷‍♀️ najlepiej działa ignorowanie niepożądanych zachowań. Więc płacz też ignoruję, w sensie jak mi wyje w nocy to sprawdzam, czy pampers ok, czy nic nie gniecie, czy chce mleko, a jak nie tylko wyje dalej to tulę aż się uspokoi i zasnie. Nic nie mowię. Na początku próbowalam go wyrwac z tego wrzasku, ale kończyło się na tym, że probowalismy sie wzajemnie przekrzykiwać.

A co do nerwów, to ja mam momentami fozyczne objawy stresu. Boli mnie brzuch, mam szybsze bicie serca, czuję się zdenerwowana. Najczęściej popołudniu właśnie albo jak wiem, że dłuższy czas będziemy tylko we dwójkę.
Tyle, że ja wiem, że powinnam iść do psychiatry bo czuję, ze potrzebuję lekow, a nie mam na to kompletnie teraz czasu i energii na znalezienie tego czasu 🙈 wiec wytrzymam ile się da, a jak będzie gorzej to pójdę.
 
Na mnie histeria i placz już az tak bardzo nie dziala, ale my wchodzimy w bunt 2latka, wiec histeria jest o to, ze odłozył ksiązkę, ja ją zabralam, a on jednak chciał ja czytać 🤷‍♀️ albo o to, że nie damy mu chleba, który gołębie dziobią na ulicy (serio!). To przywyklam, chociaż mnie to drażni, bo bardzo dużo mu tłumaczymy, a jak o ścianę, nie dociera. Ja się naczytalam wczesniej o tym, jak to nie wolni dawac negatywnych komunikatow (np. zamiast "nie rzucaj jedzeniem" to "jedzenie zostaje na stole"), ale u nas to kompletnie nie zdaje egzaminu. Co bym nie mówiła to robi po swojemu. A potem etap mija 🤷‍♀️ najlepiej działa ignorowanie niepożądanych zachowań. Więc płacz też ignoruję, w sensie jak mi wyje w nocy to sprawdzam, czy pampers ok, czy nic nie gniecie, czy chce mleko, a jak nie tylko wyje dalej to tulę aż się uspokoi i zasnie. Nic nie mowię. Na początku próbowalam go wyrwac z tego wrzasku, ale kończyło się na tym, że probowalismy sie wzajemnie przekrzykiwać.

A co do nerwów, to ja mam momentami fozyczne objawy stresu. Boli mnie brzuch, mam szybsze bicie serca, czuję się zdenerwowana. Najczęściej popołudniu właśnie albo jak wiem, że dłuższy czas będziemy tylko we dwójkę.
Tyle, że ja wiem, że powinnam iść do psychiatry bo czuję, ze potrzebuję lekow, a nie mam na to kompletnie teraz czasu i energii na znalezienie tego czasu 🙈 wiec wytrzymam ile się da, a jak będzie gorzej to pójdę.
Też nadal boję się sama zostać z najmłodszym, mam takie same objawy. Jest już lepiej, pracuję nad tym, ale jeszcze się łapie na takiej mojej reakcji, że ale jak to, to ja mam zostać SAMA? Jak ja sobie dam radę? No i faktycznie jak zostaję sama to córka zawsze daje mi w kość 🤣
 
To chyba jednak ząb! Na żywo widzę, że się przebiło 🥹🙈 Tyle radości chociaż z poszukiwani tych zębów 🤣
IMG_7637.jpeg
 
Do góry