reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

zabawy i ćwiczenia z maluszkiem

reklama
Czy Wasze Dzieciaczki zajmuja sie same soba, zebyscie mogly sobie cos porobic? Jesli tak, to co robia w tym czasie i jak dlugo? Bo moja Milenka to praktycznie caly czas potrzebuje towarzystwa i chce zeby do Niej gadac :-) I nie bardzo moge cos zrobic... Chyba, ze spi. I czy duzo nosicie Dzeciaki? Bo Milenka po poludniu to marudna sie robi i chce zeby Ja nosic i to tak na siedzaco. Ale noszenia to wlasnie chce oduczyc, tylko nie wiem czy mi to wyjdzie :-)

 
Ostatnia edycja:
ja mam te na rączki z lamaze a na nóżki kupiłam zwykłe skarpetki z grzechotkami w jakimś markecie za 9zł. A mój mały cały czas się sobą zajmuje.. zastanawiam się czy to dobrze.. czasem z nim niby pogadam, przejdziemy się na rączkach po domu itp. ale większość czasu siedzi sobie sam i coś robi albo śpi..
 
Mój mały najfajnieszy jest rano - wyspany, przebrany, najedzony. Najczęściej leży w łóżeczku pod karuzelką i coś tam gada do niej, śmieje się i wpatruje oczywiście. Potrafi tak przeleżeć godzinę. Jak się nudzi zaczyna pomału pokrzykiwać. Czasem Mateuszek do nas rano przyjdzie, wtedy zostawiam Olka na moim miejscu a Matiś do niego gada. I tak sobie gugają parę minutek. Ale to pięknie wygląda, Mateuszek "a gu" Olek "guuu" i taki dialog sobie prowadzą :-D W ciągu dnia kładę na matę albo do leżaczka i też sam się sobą zajmuje. Ale uwielbia kogoś zaczepiać i tylko czeka na gadanie do niego :-) Czasem noszę na rękach jak chcę wydłużyć odstęp między karmieniami i pokazuję mieszkanie. Często kładę na brzuszku albo na przewijaku bo nad nim też są umocowane zabawki. Generalnie moje dziecko nie jest wybitnie absorbujące ;-) Wczoraj dałam grzechotkę do łapki i ją chwycił, machając rączką. Potem dałam gryzaczek, to nawet udało mu się do buziaka raz włożyć. I od jakiś dwóch dni podnosi się do siadu jak trzymam za łapki; jaki jest wtedy szczęśliwy; ogląda pokój z innej perspektywy :-D Rośnie mi mój chłopczyk :rofl2: Jeszcze kilka dni temu się martwiłam, że nic nie robi a teraz już naprawdę dużo :tak:
Pozdrawiam
 
Mój Bartek też najfajniejszy jest rano. Jak ja się budzę to on juz nie spi, ale grzecznie i cichutko oglada karuzelę. W nagrode włączam mu ją i idę dalej drzemać:-).
A teraz sie bawi na macie. W jednej ręce grzechotka, a druga uderza o zwierzaki wiszące nad nim.:-) Ale często też chce żeby się nim zajmować tzn gadać do niego jakieś głupoty, robić głupie miny, łaskotać po brzuszku. Ostatnio np lubi jak się do niego gwizda i jak sie udaje burczenie samochodu:-). No i teściowej udało się w końcu wstrzelić z prezentem: kupiła mu wiatraczek, taki kolorowy. I on go uwielbia. Jak jest bardzo marudny to tylko wiatraczek pomaga:-).
Lubi też jak sie go nosi, ale tylko w pionie, ale tego za bardzo nam nie wolno.:no: Bujaczki też podobno żle wpływaja na postawę, ale tak bardzo chciałam, żeby mógł sobie popatrzeć na świat z innej perspektywy, ze przekonałam męża do zakupu. Zgodził sie, ale tylko na taki w którym dziecko musi się samo bujać ( bo te podobno lepsze na poprawną postawę). Strasznie drogi taki bajer, ale kupiliśmy go za pieniądze Młodego z chrzcin i chyba mu się spodobała taka inwestycja jego pieniążków:-)
 
Melisa mój mały polubił karuzelkę w łóżeczku ale tak jednorazowo do 20 min:laugh2:wtedy mogę coś porobić, ale ogólnie to jest absorbujący , zauważyłam że dłużej się bawi np grzechotką, ale jak ktoś się z nim bawi, sam szybko się nudzi, i noszenie też uwielbia - moje plecy nie bardzo:eek:

Zaszalałam i kupiłam wczoraj na allegro używaną matę edukacyjną kick&play i książke -zabawy z niemowlakiem- może się czegoś więcej nauczymy:-)

Narazie Jaś jest na etapie trzymania grzechotek (tydzień temu jeszcze nie umiał) i wkładania wszystkiego włacznie z rączkami do buzi:-)

Korzystacie dziewczyny z nosidełek?bo mam pożyczone ale mój mały woli być noszony tyłem do mnie, żeby wszystko widzieć, zastanawiam się nad kupnem takiego nosidła z możliwością noszenia przodem i tyłem, co o tym myślicie?
 
reklama
Moja Młoda też woli przodem do świata, ale ponoć tego typu nosidełka nie są dobre, bo w nich dziecko cały ciężar opiera na swoim kroczu. Przodem do ciała rodzica w chuście albo dobrym nosidełku ma właściwie podparty kręgosłup, więc to jest ok. Szczegółów nie znam, bo ja mocno początkująca chustonoszka jestem ;-) A ostatnio od znajomej fizjoterapeutki usłyszałam, żeby absolutnie nie sadzać malucha, jeśli on sam jeszcze nie siada, bo można mu zafundować skrzywienie kości ogonowej, co z kolei np. u dziewczynek może skutkować trudnościami przy porodzie. A skoro nosidełka polegają jednak na tym, że dzieciak opiera swój ciężar na wspomnianej kości, to wniosek z tego, że w nosidłach powinno się nosić dzieciaki samodzielnie siedzące i tak też piszą dziewczyny na chustoforum. Zatem ja noszę niestety na własnych rękach przodem do świata i tego nie zmienię, pomimo skarg własnego kręgosłupa ;-)
 
Do góry