spoonhead
Początkująca w BB
- Dołączył(a)
- 2 Kwiecień 2010
- Postów
- 28
Mój synek ma 6 tygodni, urodził się z wagą 3170g przy 50 cm długości. Problem w tym, że strasznie dużo je. Karmiłam go piersią, ssał pierś ponad godzine, po tym czasie zaczynał się denerwować i płakać, ale dalej był głodny, więc zaczełam dokarmiać go mlekiem modyfikowanym Nan1. Najpierw karmiłam piersią przez godzinkę, a potem dostawał butlę. Z czasem jednak mały zaczął coraz więcej wymagać, ssał pierś, ale coraz szybciej się denerwował. Od tygodnia nie przystawiam go już do piersi, denerwował się i on i ja. Niestety maleństwo to taki łakomczuch, że jest głodny nawet co pół godziny i to przy karmieniu mlekiem modyfikowanym. Wypija naraz po 120-150 ml i za niedługo znów upomina się o butelkę, jestem pewna,że płacze z głodu, widać jak buziakiem szuka jedzonka, albo ciamka rączki. W ciągu ostatnich dwóch tygodni przytył aż kilogram, aktualnie waży 4800g, jestem dosłownie przerażona. Boję się następnego ważenia... Próbowałam oszukiwać go wodą i herbatkami, ale on w ogóle nie chce tego pić, krzywi się i płacze, uspokaja się tylko jak dostanie mleko Smoczka też nie chce ssać, wypluwa, albo się nim dławi. Mały nie śpi przez cały dzień, utnie sobie tylko jedną krótką drzemkę w ciągu dnia, zasypia ok godziny 20 i śpi do 6 rano, oczywiście budząc się co chwilę żeby zjeść. Położna mówiła, żeby karmić go tyle ile potrzebuje, ale ja nie chcę, żeby miał problemy z otyłością... Gdyby chciał ssać smoka i spał w dzień to chociaż trochę udawałoby się go przetrzymać, a tak to praktycznie cały czas je... Jeden kartonik mleka starcza mu na dwa dni, niby powinnam się cieszyć, że ma apetyt, ale martwię się czy wszystko jest w porządku. Czy któraś z Was spotkała się z takim głodomorkiem?