Witam Was bardzo serdecznie!
Zastanawiam się, czy wierzycie w to, iż jeśli umiera ktoś z rodziny to na jego miejsce pojawia się ktoś nowy Opowiem Wam moją historię
W październiku zaszłam w ciążę, w tym samym czasie moje ukochana babcia trafiła do szpitala w bardzo ciężkim stanie, ale gdy babcia poczuła się lepiej ja straciłam ciążę w 7 tygodniu. Półtora miesiąca temu babcia znów zachorowała i odeszła. W dniu pogrzebu Babci zaczęłam podejrzewać, że jestem w ciąży, choć tylko raz kochałam się z mężem bez zabezpieczenia. Bardzo chciałam mieć dzidziusia ale po wcześniejszym poronieniu bardzo się bałam. Dwa dni po pogrzebie zrobiłam test ciążowy, wyszły dwie kreseczki. Kiedy poszłam do lekarza okazało się, iż wszystko jest dobrze, czuję się doskonale, to już trzeci miesiąc. Kiedy obliczyłam czas w którym zaczęło bić serce mojego dziecka, okazało się że to mniej więcej ten sam czas gdy przestało bić serce mojej babuni. Czy to zbieg okoliczności? Nie wydaje mi się Wierzę, iż w moim dziecku bije serce mojej babci a babcia opiekuje się nami jestem spokojna że wszystko będzie dobrze A Wy co o tym myślicie? Może macie podobne doświadczenia? Dodam tylko, iż nie wierzę w zabobony, noszę w ciąży korale, w domu mam dwa czarne koty, a mimo tego, iż jestem w 3 miesiącu ciąży mam już większość wyprawki dla mojego dzidziusia
Zastanawiam się, czy wierzycie w to, iż jeśli umiera ktoś z rodziny to na jego miejsce pojawia się ktoś nowy Opowiem Wam moją historię
W październiku zaszłam w ciążę, w tym samym czasie moje ukochana babcia trafiła do szpitala w bardzo ciężkim stanie, ale gdy babcia poczuła się lepiej ja straciłam ciążę w 7 tygodniu. Półtora miesiąca temu babcia znów zachorowała i odeszła. W dniu pogrzebu Babci zaczęłam podejrzewać, że jestem w ciąży, choć tylko raz kochałam się z mężem bez zabezpieczenia. Bardzo chciałam mieć dzidziusia ale po wcześniejszym poronieniu bardzo się bałam. Dwa dni po pogrzebie zrobiłam test ciążowy, wyszły dwie kreseczki. Kiedy poszłam do lekarza okazało się, iż wszystko jest dobrze, czuję się doskonale, to już trzeci miesiąc. Kiedy obliczyłam czas w którym zaczęło bić serce mojego dziecka, okazało się że to mniej więcej ten sam czas gdy przestało bić serce mojej babuni. Czy to zbieg okoliczności? Nie wydaje mi się Wierzę, iż w moim dziecku bije serce mojej babci a babcia opiekuje się nami jestem spokojna że wszystko będzie dobrze A Wy co o tym myślicie? Może macie podobne doświadczenia? Dodam tylko, iż nie wierzę w zabobony, noszę w ciąży korale, w domu mam dwa czarne koty, a mimo tego, iż jestem w 3 miesiącu ciąży mam już większość wyprawki dla mojego dzidziusia