Czesc dziewczyny, w tym miesiącu byłam u ginekologa na wizycie kontrolnej. Zlecono mi podstawowe badania - morfologię, mocz, TSH. TSH wyszło 7,34. No i się zaczęło - kolejne badania, fT4, przeciwciała, USG - wszystkie w normie. Zostałam zdiagnozowana - subkliniczna niedoczynnosc. W zeszłym tygodniu zaczelam brać 25mcg Euthyroxu, od jutro mam przejść na 50mcg. Biorę tez jod i D3 z polecenia endokrynologa.
W okresie tych badań stwierdziłam ze na pewno nie zajdę w ciążę szybko. Nie robiłam testów owulacyjnych, nic nie śledziłam. Wiedziałam ze mam owulacje bo to czułam, były regularne stosunki ale nie nastawiałam się na nic. Dzisiaj 13DPO, 28DC i proszę bardzo - dwie kreski. Przepraszam za brzydkie zdjęcia ale test robiłam o 5:47 rano i nie sądziłam ze będę to zdjęcie wrzucać do internetu
W każdym razie; jestem teraz przerażona i w ogóle nie umiem się cieszyć. Wysłałam pytanie do wizyty endokrynologowi (Luxmed) i czekam. Zapisałam się do ginekologa na wtorek (będzie jakieś 5 dni po terminie miesiączki), ale boje się ze odeśle mnie z kwitkiem, ze to za wcześnie. Z drugiej strony, nie chce odwlekać wizyty właśnie przez to wysokie TSH. Co powinnam zrobić, jakie są kolejne kroki? Czy któraś z was była w podobnej sytuacji? Okrutnie boje się ze poronię, ze to TSH nie pozwoli mi utrzymać ciąży
W okresie tych badań stwierdziłam ze na pewno nie zajdę w ciążę szybko. Nie robiłam testów owulacyjnych, nic nie śledziłam. Wiedziałam ze mam owulacje bo to czułam, były regularne stosunki ale nie nastawiałam się na nic. Dzisiaj 13DPO, 28DC i proszę bardzo - dwie kreski. Przepraszam za brzydkie zdjęcia ale test robiłam o 5:47 rano i nie sądziłam ze będę to zdjęcie wrzucać do internetu
W każdym razie; jestem teraz przerażona i w ogóle nie umiem się cieszyć. Wysłałam pytanie do wizyty endokrynologowi (Luxmed) i czekam. Zapisałam się do ginekologa na wtorek (będzie jakieś 5 dni po terminie miesiączki), ale boje się ze odeśle mnie z kwitkiem, ze to za wcześnie. Z drugiej strony, nie chce odwlekać wizyty właśnie przez to wysokie TSH. Co powinnam zrobić, jakie są kolejne kroki? Czy któraś z was była w podobnej sytuacji? Okrutnie boje się ze poronię, ze to TSH nie pozwoli mi utrzymać ciąży