reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wysoka przezierność karkowa i brak kości nosowej / hypoplastyczna

No to dalej żyjcie w takim przeświadczeniu. Niestety widać że poziom nauki w szkołach nie jest zbyt wysoki.
Zapewne nic to dla Was nie zmieni. Ale przynajmniej nie wprowadzajcie innych w błąd.

Możesz sprawdzić to np. tu: Link do: Stosunek (matematyka) – Wikipedia, wolna encyklopedia
Wyjaśnili to na kwiatkach.


Kurcze, daruj sobie takie komentarze. I doucz się proszę sama, jak w medycynie określa się takie prawdopodobieństwo. To trochę co innego niż gotowanie (na którym faktycznie się nie znam ;) )
 
reklama
A ja na bieżąco robię statystykę medyczną, więc jestem na bieżąco i praktykująco.
I nie istnieje więcej niż jeden "stosunek" matematyczny - i nie zależy czy liczysz kwiatki, skład produktów czy prawdopodobieństwo w medycynie. To jest zawsze ten sam schemat.
 
To ja zostawię tu tylko:

1589467584057.png

ze strony badaniaprenatalne.pl

W każdym artykule dotyczącym badań prenatalnych jest to tak wyjaśnione.
W artykułąch typowo medycznych też.
W książkach, które ja posiadam także.
 
Poszłam zmywać u mnie olśniło. Muszę wypić kawę lub zrobić test ciążowy.
Z całym przekonaniem upierałam się że stosunek to:
ilość dzieci chorych : ilość dzieci zdrowych
A dopiero mnie olśniło w tym momencie, że tu mowa:
ilość dzieci chorych : ilość wszystkich urodzeń

Także faktycznie miałyście rację, że tak należy interpretować wynik 🤷‍♀️
 
Poszłam zmywać u mnie olśniło. Muszę wypić kawę lub zrobić test ciążowy.
Z całym przekonaniem upierałam się że stosunek to:
ilość dzieci chorych : ilość dzieci zdrowych
A dopiero mnie olśniło w tym momencie, że tu mowa:
ilość dzieci chorych : ilość wszystkich urodzeń

Także faktycznie miałyście rację, że tak należy interpretować wynik 🤷‍♀️

Czyli zwykle zapętlenie :) trzymam kciuki za test !
 
Poszłam zmywać u mnie olśniło. Muszę wypić kawę lub zrobić test ciążowy.
Z całym przekonaniem upierałam się że stosunek to:
ilość dzieci chorych : ilość dzieci zdrowych
A dopiero mnie olśniło w tym momencie, że tu mowa:
ilość dzieci chorych : ilość wszystkich urodzeń

Także faktycznie miałyście rację, że tak należy interpretować wynik 🤷‍♀️
Olśniło Cię przy zmywaniu? Coś w tym jest, ja przy zmywaniu ostatnio zaplanowałam remont łazienki 💁‍♀️🤭

Znalazłam podobny temat do tego tutaj:


Przeszukam wątek o amnio, na pewno znajdę dziewczyny ze złymi wynikami i zdrowymi dziećmi. Wiadomo, niestety życie pisze różne scenariusze i czasami przy dobrych wynikach dzieci rodzą się chore, a i odwrotnie się zdarza.
 
Dziękuję dziewczyny, sama czytam inne podobne wątki i ten wyżej też przeczytałam. Czytanie daje mi nadzieję bo jak patrzę na moje dzieci to myślę sobie, że nie może być źle😃 Ale co do statystyk i ryzyka, to w moim przypadku czy to jedna na 5, czy to jedna na 6 pań urodzi chore dziecko nie ma chyba już wiekszego znaczenia ani to że te 4 Panie co będą miały zdrowe dzieci stanowią 80%. Przy takich liczbach to ja jedynie wierzę w cud, i takich cudów szukam, żeby utwierdzić może samą siebie, że cuda się zdarzają a nadzieja umiera ostatnia. W porzedniej ciąży miałam obliczone ryzyko t:21 1:1434, t18 1:13602 i t13 1:42627 a jednak coś poszło nie tak. Może tym razem będzie odwrotnie, czeka mnie prawie dwa miesiące niepewności, ale może warto to przetrwać i poczekać. Gdyby ktoś trafił na podobną historię z,,happy end" to ja chętnie ją poznam, sama dalej wertuję po forum i wszędzie oczywiście jak mąż nie widzi, bo cały czas mi powtarza, żebym dała sobie spokój, co ma być to będzie.
 
Dziękuję dziewczyny, sama czytam inne podobne wątki i ten wyżej też przeczytałam. Czytanie daje mi nadzieję bo jak patrzę na moje dzieci to myślę sobie, że nie może być źle😃 Ale co do statystyk i ryzyka, to w moim przypadku czy to jedna na 5, czy to jedna na 6 pań urodzi chore dziecko nie ma chyba już wiekszego znaczenia ani to że te 4 Panie co będą miały zdrowe dzieci stanowią 80%. Przy takich liczbach to ja jedynie wierzę w cud, i takich cudów szukam, żeby utwierdzić może samą siebie, że cuda się zdarzają a nadzieja umiera ostatnia. W porzedniej ciąży miałam obliczone ryzyko t:21 1:1434, t18 1:13602 i t13 1:42627 a jednak coś poszło nie tak. Może tym razem będzie odwrotnie, czeka mnie prawie dwa miesiące niepewności, ale może warto to przetrwać i poczekać. Gdyby ktoś trafił na podobną historię z,,happy end" to ja chętnie ją poznam, sama dalej wertuję po forum i wszędzie oczywiście jak mąż nie widzi, bo cały czas mi powtarza, żebym dała sobie spokój, co ma być to będzie.
Korzystasz z Facebooka? Ostatnio na dwóch grupach ciążowych pojawiły się podobne tematy, jeśli korzystasz, podeślę Ci nazwy tych grup.
 
reklama
@jadzik28 I mąż ma rację. To nic nie zmieni. Nie ma co porównywać się do innych. Ja bym amniopunkcję zrobiła po to, by wiedzieć na czym stoję. Ciąży z takiego powodu bym nie usunęła. Jakkolwiek by nie było - będzie dobrze. To będzie, a w zasadzie już jest, Twoje dziecko!
 
Do góry