ktr
:)
IzaV - ja rodziłam 23 lipca a skoro zapytałaś o tyle rzeczy, to wszystkie piszemy swoje uwagi. Nie wiemy jaki jest klimat tam gdzie mieszkasz i że poród może być wcześniej.
Mieszkamy poza Wrocławiem, na otwartej przestrzeni, nad samiuteńką Odrą, więc wieczory nawet w lecie były często już dość chłodne. Dlatego np. ja ubierałam czapeczki.
Jeśli chodzi o ubranka - to raczej zaopatrywałabym się od razu w większa ilość od rozmiaru 62 w górę, tylko niestety nie przewidzisz jak szybko dziecię będzie Ci rosło ;/ a poza tym, to tak na nasze warunki, skoro Ty możesz urodzić ponad miesiąc wcześniej to może jednak warto trochę tych ubranek 56 zakupić. Musisz porównać klimat w Polsce i we Francji, bo jeśli lato masz upalne np. do końca września to może lepiej więcej krótkich rękawków kupić - nie wiem, pisze czysto teoretycznie.
Co do odciągniętego mleka - to ja przechowywałam w lodówce max 12h (chociaż piszą, że nawet kilka dni można) a jak miałam pokarm na bieżąco, to po prostu mroziłam każdy nadmiar.
Termos - fakt - sprawdzał się przy mm (mleku modyfikowanym)
A np. podgrzewacz ja zastepowałam garnkiem z ciepłą wodą - i trwało to naprawdę chwilkę, bo przecież to ma sie tylko podgrzac a nie gotować.
mam nadzieję, że troszkę wyjaśniłam
Mieszkamy poza Wrocławiem, na otwartej przestrzeni, nad samiuteńką Odrą, więc wieczory nawet w lecie były często już dość chłodne. Dlatego np. ja ubierałam czapeczki.
Jeśli chodzi o ubranka - to raczej zaopatrywałabym się od razu w większa ilość od rozmiaru 62 w górę, tylko niestety nie przewidzisz jak szybko dziecię będzie Ci rosło ;/ a poza tym, to tak na nasze warunki, skoro Ty możesz urodzić ponad miesiąc wcześniej to może jednak warto trochę tych ubranek 56 zakupić. Musisz porównać klimat w Polsce i we Francji, bo jeśli lato masz upalne np. do końca września to może lepiej więcej krótkich rękawków kupić - nie wiem, pisze czysto teoretycznie.
Co do odciągniętego mleka - to ja przechowywałam w lodówce max 12h (chociaż piszą, że nawet kilka dni można) a jak miałam pokarm na bieżąco, to po prostu mroziłam każdy nadmiar.
Termos - fakt - sprawdzał się przy mm (mleku modyfikowanym)
A np. podgrzewacz ja zastepowałam garnkiem z ciepłą wodą - i trwało to naprawdę chwilkę, bo przecież to ma sie tylko podgrzac a nie gotować.
mam nadzieję, że troszkę wyjaśniłam