reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Wyjście ze szpitala na żądanie

Gandessa

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
8 Maj 2020
Postów
51
Witam
1.08 trafiłam do szpitala po terminie porodu. Leżałam tam 3 dni, wywoływali najpierw cały dzień balonik potem oxy i się udało. Urodziłam o 20 w środę dwie doby mijały o 20 w piątek. Ale nikt nie pozwolił mi wyjść o 20. W sobotę rano również dowiedziałam się że nie wychodzę gdyż 20g za dużo spadła córce waga. Ważyła 3800 waży 3400. Jednak mała płakała wierciła się i była wyrwana że snu trudno ocenić tę 20dag. Ale uznali że znowu Nie wyjdę. Mam dość 7 dni w szpitalu. Jestem psychicznie na dnie stąd hamowanie laktacji potrzebuje wsparcia i jedzenia w domu bedzie nam lepiej. Pediatrę mamy na wyciągnięcie dłoni. Dlatego chciałabym nas wypisać na żądanie czy Ktos to przerabiał? Jakie są konsekwencje?
 
reklama
reklama
Ja po 2 cc wyszlam na rzadanie nie ma zadnych sama odpowiadasz za swoje dziecko...tez sie o wage pluli ale dziecko nie przybierze niewiadomo ile w szpitalu zawsze traci do 10%swojej masy urodzeniowej
Moja straciła o 20dag za dużo. Ale pani ją wydawała.ze snu rozebrała rzuciła na wagę. Strasznie płakała i się wierciła więc mówię, że waga może ebyc ok. I w domu na spokojnie mogę ją karmić na rzadanie a w razie wskazań pediatry dokarmiać. Wiele dziwić traci masę i do 10 dni po porodzie ją odzyskuje. Ale tutejsza pani położna ma mnie za wyrodną matkę bo chce pomocy i do domu...
 
Witam
1.08 trafiłam do szpitala po terminie porodu. Leżałam tam 3 dni, wywoływali najpierw cały dzień balonik potem oxy i się udało. Urodziłam o 20 w środę dwie doby mijały o 20 w piątek. Ale nikt nie pozwolił mi wyjść o 20. W sobotę rano również dowiedziałam się że nie wychodzę gdyż 20g za dużo spadła córce waga. Ważyła 3800 waży 3400. Jednak mała płakała wierciła się i była wyrwana że snu trudno ocenić tę 20dag. Ale uznali że znowu Nie wyjdę. Mam dość 7 dni w szpitalu. Jestem psychicznie na dnie stąd hamowanie laktacji potrzebuje wsparcia i jedzenia w domu bedzie nam lepiej. Pediatrę mamy na wyciągnięcie dłoni. Dlatego chciałabym nas wypisać na żądanie czy Ktos to przerabiał? Jakie są konsekwencje?
Z tego co się orientuje, to jeżeli dziecko jest zdrowe i nie ma zagrożenia życia, to można wypisać się na własne żądanie. Nie ma co dalej sobie psychiki niszczyć, jak chcesz to się wypisz. Są kobiety, które chcą rodzić w domu i z pewnych względów się nie zakwalifikowały, więc po porodzie, w tej samej dobie jadą do domu.
 
Powiem Ci tak jeśli dziecko jest zdrowe, oprócz wagi nie ma innych problemów a Ty czujesz się już naprawdę źle psychicznie to wypisz się i zadeklaruj poprostu powrót na kontrolę wciągu np 48h.
U mnie jest wyjście po 24h od porodu jeśli wszystko ok, w takim czasie dziecko nie zdarzy stracić tyle na wadze więc nie wiedzą jak będzie po 2/3 dobach a mimo wszystko wypuszczają bo jest powrót z maluszkiem właśnie po 2 dniach na kontrolę.
 
Ja wypisalam córkę na własne zadanie. Było że mną psychicznie tragicznie. Mala miała zielone wody(przy zejściu do kanału zapewne wydaliła smolke , ktg idealne więc nic tam się nie zadziało). Miała crp w dniu wypisu 1,13 a wypisują do 1. Morfologie miała książkową. Oczywiście musiałam podpisać jakiś kwit, że biorę odpowiedzialność za dziecko ale pediatra w szpitalu nie robiła żadnych problemów. Powoedziala, że mała jest zdrowa, że ją zaszczepi, że mnie rozumie itp. W karcie opisała tak, że dziecko z crp tyle i tyle, tendencja spadkową, zaszczepiona, wypisała w stanie ogólnym dobrym do domu. Na żądanie matki, pouczona o konsekwencjach czy coś takiego. Zalecone kontrolne crp w poniedzialek(wyszłam w sobotę) .ja rodziłam na samym początku pandemii więc bałam się ogromnie, co będzie jak. Mała zachoruje, gdzie pojde ale dzień dłużej w szpitalu i nie wiem co by że mną było. Mała okaz zdrowia, ma 4,5 miesiąca. Nikt nigdy nie robił mi uwag. Pediatra jak wystraszona zadzwoniłam i opowiedziałam co i jak to mówi że spokojnie, noworodek chory daje ogólnoustrojowe objawy itp i żeby się nie martwić. Doskonale Cie rozumiem jak się czujesz. Może podaj małej mm, od butli nic złego się nie stanie a pewnie podskoczy i rano wyjdziecie :) Do rana już niewiele zostało pewnie wtedy są wypisy
 
Ja wypisalam córkę na własne zadanie. Było że mną psychicznie tragicznie. Mala miała zielone wody(przy zejściu do kanału zapewne wydaliła smolke , ktg idealne więc nic tam się nie zadziało). Miała crp w dniu wypisu 1,13 a wypisują do 1. Morfologie miała książkową. Oczywiście musiałam podpisać jakiś kwit, że biorę odpowiedzialność za dziecko ale pediatra w szpitalu nie robiła żadnych problemów. Powoedziala, że mała jest zdrowa, że ją zaszczepi, że mnie rozumie itp. W karcie opisała tak, że dziecko z crp tyle i tyle, tendencja spadkową, zaszczepiona, wypisała w stanie ogólnym dobrym do domu. Na żądanie matki, pouczona o konsekwencjach czy coś takiego. Zalecone kontrolne crp w poniedzialek(wyszłam w sobotę) .ja rodziłam na samym początku pandemii więc bałam się ogromnie, co będzie jak. Mała zachoruje, gdzie pojde ale dzień dłużej w szpitalu i nie wiem co by że mną było. Mała okaz zdrowia, ma 4,5 miesiąca. Nikt nigdy nie robił mi uwag. Pediatra jak wystraszona zadzwoniłam i opowiedziałam co i jak to mówi że spokojnie, noworodek chory daje ogólnoustrojowe objawy itp i żeby się nie martwić. Doskonale Cie rozumiem jak się czujesz. Może podaj małej mm, od butli nic złego się nie stanie a pewnie podskoczy i rano wyjdziecie :) Do rana już niewiele zostało pewnie wtedy są wypisy
Wyszłam na żądanie. Okazała się że lekarka przy wypisie uznała że masa ciała jest fizjologiczna spadek o 0.7 i mamy podawać mm zgodnie z zaleceniami. A położna zrobiła ze mnie demona i dobiła zupełnie moja psychikę. Dziś pierwsza noc w domu za nami i czujemy się o niebo lepiej :)
 
reklama
Do góry