reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wyjazd z dzieckiem

Pi03022

Zaciekawiona BB
Dołączył(a)
9 Wrzesień 2020
Postów
43
Z mężem i 6 miesieczna córeczką mamy zaplanowany wyjazd do rodziny.. będzie około 20 osób w jednym pokoju(impreza urodzinowa). Niestety nasza mała ostatnio bardzo dokazuje.. płacze, boi się ludzi, jest marudna. Planujemy odmówić przyjazdu.. jednak nie wiem czy będzie to ok w stosunku do rodziny? Nie ukrywam że jednak ważniejsze jest dla nas dobro córki, dodatkowo jest to droga 130km w jedną stronę .
 
reklama
130 km w jedną stronę, żeby złożyć życzenia i chwilę pouspokajać płaczące dziecko, zanim zdecydujecie, że nie ma sensu dalej siedzieć ? Coś się nie opłaca. Córka by się męczyła i dorośli również.
 
Też tak myślę.. tylko że to chrześniak.. i może trochę głupio.. ale z drugiej strony nie chcemy męczyć ani dziecka ani siebie
 
Gdyby dało się z tego zrobić dłuższy wyjazd, z noclegiem i jakimś zwiedzaniem to bym pojechała. Wtedy impreza urodzinowa byłaby jedną z "atrakcji". Natomiast na samo przyjęcie raczej nie warto męczyć siebie i dziecka.
 
Ja pojechałam 100 km w jedną stronę, z półrocznym synkiem, na wesele kuzyna. Ale synek spokojny, tylko jeść tam nie chciał (karmiłam piersią). Zasnął w wózku, my się zdążyliśmy pobawić, potańczyć. Jak się obudził na nocne karmienie to wróciliśmy. Tylko on w ogóle nam nie płakał bez powodu, obcymi był zaciekawiony. Chciał na ręce i dużo się rozglądał.
 
Jeśli dziecko ma marudzić to żaden sens. Wy się nie pobawicie, dziecko się rozpłacze i będziecie truchtać spowrotem 130 km. Według mnie atrakcja żadna.
 
Pojechałam na komunię z wtedy 6 mc córką. Nawet obiadu nie zjadłam i już musieliśmy jechać do domu. Mała bardzo przeżywała to spotkanie bo po 1 dużo osób a po 2 małe pomieszczenie. Mieszkaliśmy w tym samym mieście więc to nie był problem wrócić ale mam nauczkę że jednak nie pcham się z nią nigdzie póki co.
 
reklama
Do góry