Oczywiście, że nie. Dzidziuś jest najważniejszy. Tak czy owak boję się swojego ciała po porodzie, nie chcę patrzeć na siebie w lustro z odrazą, chcę być jaka byłam przed porodem no ale niestety podejrzewam, że jest to mało prawdopodobne :-( jak patrzę na inne dziewczyny, to albo robią się z nich pampuszki albo deski, bez talii, cycków, pupy, czegokolwiek. Chyba popadłabym w depresje i powynosiłabym wszystkie lustra z domu, wstydząc się przy partnerze rozebrać. Pewnie odzywa mi się w tym momencie własny egoizm, myślę jednak, że dla każda kobieta chce czuć się atrakcyjnie i chce być zadowolona z własnego wyglądu. Radość z maleństwa to niezastąpione uczucie, myślę jednak, że zadowolenie z siebie także jest ważne. Nie chciałabym być tutaj źle zrozumiana, bo nie chodzi mi o stawianie na piedestale własnej osoby i mizdrzenie się przed lustrem godzinami, patrząc gdzie tu ubyło dekagramów, nie. Nigdy taka nie byłam i raczej na pewno być nie będę, bo osobiście czuję odrazę do takich ludzi. Uważam, że dziecko i wzajemna miłość do siebie obojgu rodziców jest nr 1, który trzeba pielęgnować. Chodzi mi raczej o zdrowe zadowolenie z siebie. Ech... nie wiem czy ktoś mnie właściwie tutaj zrozumiał.