A ja muszę napisać o moim kolejnym błędzie wychowawczym. To dziecko jest po prostu dla mnie za inteligentne;-).
Wymyśliła sobie, że nocnik służy do oglądania książeczek. Jak chce pooglądać książeczki to idzie po nocnik i jak ją pytam czy chce zrobić kupkę to mówi, że chce. Sadzam ją i żeby nie wstawała siadam koło niej i oglądamy razem książeczki. Ingucha co jakiś czas wstaje, żeby wziąć następną książeczkę po czym siada z powrotem i oglądamy dalej. Po jakiś 30-40 minutach wstaje z suchego nocnika i po zabawie. Muszę ją ubrać i idzie się zająć swoimi sprawami.
Ja chyba za głupia jestem na wychowywanie tego dziecka.
Jedyne co dobre to to, że nocnik jej się bardzo dobrze kojarzy - niestety mniej z produkcją odchodów a więcej z mamusią siedzącą obok i pokazującą obrazki
Wymyśliła sobie, że nocnik służy do oglądania książeczek. Jak chce pooglądać książeczki to idzie po nocnik i jak ją pytam czy chce zrobić kupkę to mówi, że chce. Sadzam ją i żeby nie wstawała siadam koło niej i oglądamy razem książeczki. Ingucha co jakiś czas wstaje, żeby wziąć następną książeczkę po czym siada z powrotem i oglądamy dalej. Po jakiś 30-40 minutach wstaje z suchego nocnika i po zabawie. Muszę ją ubrać i idzie się zająć swoimi sprawami.
Ja chyba za głupia jestem na wychowywanie tego dziecka.
Jedyne co dobre to to, że nocnik jej się bardzo dobrze kojarzy - niestety mniej z produkcją odchodów a więcej z mamusią siedzącą obok i pokazującą obrazki