julia zgadzam sie z misia. Dziecko z adhd traktuje sie troche inaczej. Wczoraj w niani nowym programie (ang.) bylo o dziecku z adhd. Chlopak mial pare lat i jak wpadal w szal( a dzialo sie to czesto i gesto)to nic nie skutkowalo. Zadne te tablice,w ktorych wyznacza sie naklejkami dobre i zle zachowanie,zadne proszenie.. Takie dziecko bywa bardzo nadpobudliwe, nie jestes w stanie wtedy( w czasie jakiegos szalu) nic wytlumaczyc. Byla jedna rada. Szal?Za reke, wyprowadzic i "odizolowac" na chwilke, poprzez zamkniecie drzwi w pokoju.Ale na zaden klucz ani na zadne trzymanie klamki sila. Poprostu przymknac drzwi i odejsc. Dziecko odetchnie pare sekund i zaraz samo przyjdzie do Ciebie.Uspokojone?pochwalic za uspokojenie sie i robic dalej, co sie robilo. Dalej szal?Za reke, wyprowadzic i zamknac drzwi. Do skutku. Bez krzykow, wrzaskow. Zaznaczam, ze chodzilo o dziecko z adhd. Tak przynajmniej robila niania. I mowila, ze przy dziecku z adhd trzeba miec anielska cierpliwosc, w chwili zlosci wyjsc, policzyc do 10 i wrocic. Bo uniesiony glos pogarsza sytuacje. tez polecam Ci fachowe ksiazki, specjalistyczne na ten temat.