reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wtacający się dziadkowie...

Mała chora już 2 tydzień, a teściowie nawet nie zadzwonili...mikołajki też zlali (muszę swoje żale wylać):(
Mała ma za 5 dni urodziny - zobaczymy, bo przyjęcie zaplanowane na sobotę, ale zobaczymy czy w dzień urodzin chociaż zadzwonią...ehh
 
reklama
zea - trzymam kciuki żeby dziadkowie przyjechali w urodziny do malutkiej a najważniejsze zeby pamiętali o jej święcie przecież pamięć i życzenia płynace z serca najważniejsze!!! Mikołajki nie wiem jak u Was ale u nas to tylko rodzice pamiętają o tym żeby coś tam do bucika włożyć. Moi rodzice nigdy nie wybiegali przed paradę zeby coś tam od nich dorzucić... No cóż...
 
jestem całkowicie niezależna:) ale chciałabym żeby dziecko miało i jednych i drugich dziadków:(
na roczku byli, ale zachowanie teścia bez komentarza...jeszcze święta za tydzień i mam nadzieje, że do Wielkanocy spokój...
 
a ja jestem bardzo zadowolona z relacji moich rodziców z wnusią, są nią zachwyceni (oczywiście nieraz za dużo jej pozwalają - ale od tego są dziadkowie). Mała uwielbia szczególnie dziadka.

Natomiast rodzice mąża nie są wogóle zainteresowani małą, nie wiedzą co lubi, co mówi, jak się rozwija, czy jest zdrowa, a mieszkają w domu obok:-(
teściowa się ostatnio obraziła, bo Ania powiedziała "niedobra babcia"
 
Od pewnego czasu ma problem - mianowicie problem z moimi rodzicami. Mieszkamy razem, my- góra, oni - dół domu. Wtrącają się jak mogą. no ale ostatnio przegieli. Zapytałam czy mogę w ich dużej szafie schować prezenty bożonarodzenoiowe dla córeczki (oczywiście kupione przeze mnie i męża) a oni w krzyk że mnie pogieło!!! że 2,5 latka ma za dużo zabawek (niemowlęcych głównie) że starczy jej na całe dzieciństwo i oni sobie nie wyobrażają że ja coś jej jeszcze kupuję. Awantura na pięć fajerów - mówię im moje dziecko, moja kasa, moje prezenty, moja sprawa. No ale trują mi non stop że lepiej kup kredki lub czekoladę i po prezentach. Matko jak tu sobie poradzić z takimi dziadkami... Córeczce praktycznie nic nie kupili przez te 2,5 roku chyba że mowa o słodyczach, a wtrącają się jak gdyby za ich pieniądze było wszystko kupione. Szlag mnie trafia. I nawet świąt i mi się odechciewa... I jak tu zaradzić???

wiadomo że dziecko z jednych zabawek wyrasta i pojawiają się kolejne,rozumiem Cię,bo sama co jakiś czas zmieniam zabawki na bardziej "dorosłe":-)
wtrącanie się hmm a kto się nie wtrąca :-D małemu dziecku można nic nie kupić,ale coraz starsze dziecko już wie o co chodzi w prezentach i ich oczekuje.Ja kiedyś przerobiłam sprawę soczku za ponad 1zł :-) dzieck uchciało się pić w sklepie więc mu odlałam trochę soku do jego bidona gdy wypił chciał jeszcze...wtrącił się dziadek że już za dużo,że ma przestać marudzić o ten sok.Też powiedziałam,mój sok,moja kasa...:-) jednym słowem żałował mojemu synowi soku za ponad złotówkę za którego ja bym i tak płaciła,oczywiście teść :-)

a kredki i czekoladę to mój syn dostaje bez okazji :-) Rób co chcesz,Twoje dziecko Twoja sprawa,trzeba się nauczyć nie zwracać na takie coś uwagi
 
ja tak mam ale z teściami - na szczęście nie mieszkamy razem. I o dziwo teściowa się nie wtrąca, to za to teść nadrabia,ale ja to krótko temperuję - zaczynam rzadziej odwiedzać i jak przyjdziemy po takiej przerwie,to chyba nawet nie myśli o zwracaniu uwag :-D
 
reklama
ja tak mam ale z teściami - na szczęście nie mieszkamy razem. I o dziwo teściowa się nie wtrąca, to za to teść nadrabia,ale ja to krótko temperuję - zaczynam rzadziej odwiedzać i jak przyjdziemy po takiej przerwie,to chyba nawet nie myśli o zwracaniu uwag :-D
U mnie jest odwrotnie. Teściowa się wtrąca i wymądrza, za to teść ją mityguje.
Na szczęście nie mieszkamy z nimi ale jak zostawiam im raz na jakiś czas smyka na noc, to odbierając go na drugi dzień dziecka nie poznaję :szok:.
To jest tak, że babcia mu na wszytko pozwala, a ja jestem tą złą, bo krzyczę i każę małemu coś zrobić podczas gdy babcia wnuczka wyręcza :dry:.
 
Do góry