reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

wstyd i hańba-prośba moja o pomoc

reklama
hmmm wiecie co licytacja które dziecko ile choruje jest troche bez sensu. Chorowanie uodparnia.Im wiecej dziecko przechoruje tym wiecej tez przeciwciał posiada i ma lepsza odpornoć w przyszłości. Oczywiscie infekcje z antybiotykami ie nie licza bo ten zabija m.in tez przeciwciała.

Co do autorki watku widać jak straszna ma syt. w domu....ani widu ani słychu....
 
hmmm wiecie co licytacja które dziecko ile choruje jest troche bez sensu. Chorowanie uodparnia.Im wiecej dziecko przechoruje tym wiecej tez przeciwciał posiada i ma lepsza odpornoć w przyszłości. Oczywiscie infekcje z antybiotykami ie nie licza bo ten zabija m.in tez przeciwciała.

Co do autorki watku widać jak straszna ma syt. w domu....ani widu ani słychu....

Mój synek do terzeciego roku życia praktycznie nie chorował poza katarami itp . a teraz jest w przedszkolu i też nie choruje .
także u nas się nie sprawdza :)
 
Aniam niecałe trzy lata to trochę zbyt wcześnie żeby ostatecznie mówić o odporności...Mój synek też w ogóle nie chorował ale średnio sie tym cieszę i prędzej czy później swoje i tak przejdzie. Tylko w ten sposób organiz buduje swoja odporność .
 
tym cieszę i prędzej czy później swoje i tak przejdzie.
Przejdzie albo i nie.
Ja nigdy w życiu nie chorowałam.
Odbębniłam tylko choroby zakaźne.
Nie miałam nigdy grypy, anginy, zapalenia płuc, oskrzeli itp.
Antybiotyk brałam tylko 2 razy w życiu.....na problemy skórne.
Dla mnie choroba to katar albo ból gardła.
Nigdy nic ponadto.
Tak, więc może nie będzie tak źle;-)

Dla mnie ogólnie szczepienia są rzeczą potrzebną ale :
Ja też tak do niedawna myślałam.
Że bez szczepień ani rusz i na pewno moje dziecko umrze jeżeli go nie zaszczepię a zachoruje na daną chorobę.
Ale czytam na ten temat coraz więcej i okazuje się, że w wielu krajach nie ma takie paranoi jak u nas.
Nie szczepi się ludzi na wszystko jak leci i jakoś Ci ludzie żyją.......więc czemu z moim dzieckiem miałaby być inaczej.
Oczywiście nie neguję Twojej postawy.
Po prostu wyrażam swoją opinię.
 
Ostatnia edycja:
Aniam niecałe trzy lata to trochę zbyt wcześnie żeby ostatecznie mówić o odporności...Mój synek też w ogóle nie chorował ale średnio sie tym cieszę i prędzej czy później swoje i tak przejdzie. Tylko w ten sposób organiz buduje swoja odporność .

Jak koleżanka wyżej :)
Nie miałam nigdy zap płuc , oskrzeli , anginę miałam raz , nie miałam grypy , na rota jestem odporna .
Z zakaźnych ospa , świnka różyczka . pół klasy było na zwolnieniu ja w szkole , w przedszkolu czy żłobku było to samo .
Nie odchorowałam by zbudowac odporność i nadal nie choruję ( katar , kaszelek , ból gardła czasem )
 
Za moich szkolnych czasów nie było czegoś takiego jak rota wirus ( albo u mnie nikt nie chorował ) a teraz nie ma prawie dzieci które by chociaż raz tego nie miały .
 
reklama
Kiedyś nie nazywał się rotawirus tylko za przeproszeniem zwykła sraczka wywołana wirusem.
Od tego się nie umiera.
Moja Iga jest na rota zaszczepiona a i tak w szpitalu złapała.
 
Do góry