Agulka ja podejrzewam, ze w znacznej mierze to jednak wina pani, bo jak ta sie popłakała to najpierw ją wyprowadziła do toalety, a potem już do końca zajęć kazała siedzieć na krześle. Może gdyby spróbowała ją jakoś zachęcić byłoby inaczej
żałuję, bo młoda już od dłuższego czasu strasznie chciała na balet. Pamiętam jak jeszcze mojemu tacie w szpitalu pipisy baletowe robiła:-( no trudno przecież jej nie zmuszę, a z drugiej strony jeśli Pani nie ma podejścia to moze i lepiej, ze nie chce chodzić
A co do rajdu napewno dasz rade, oby tylko pogod dopisała


