reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Wrześniówkowe mamy

Tygrysku ale masz fajnie że Wikusia śmieje się w głos my z mężem nie możemy się doczekać kiedy nasza pociecha zacznie się tak śmiać mój móż ciągle mówi do naszego maleństwa "zrób nam prezent na święta i zacznij się śmiać na głos;-)" może posłucha;-);-)

A my dzisiaj byliśmy na spacerku taka ładna pogoda że żal było nie skorzystać.

Ostatni wkurzyłam się na księdza bo byliśmy u niego w środę i chcieliśmy załatwić chrzest na styczeń a on na to że nie ma jeszcze księgi na styczeń i kazał nam przyjść w sobotę no i idziemy w sobotę i ten sam ksiądz mówi że księga już jest ale nie ma księdza proboszcza a on tych chrzścin nie wpisze bo będzie musiał tego pilnować i kazał nam przyjść w tą środę bo ponoć będzie już ksiądz proboszcz:-:)baffled: ale jak teraz coś wymyśli to pójdziemy do innej parafii bo już mnie "cholera" bierze:wściekła/y::wściekła/y:

Właśnie oglądałam tę płytkę z gazety "Dziecko" Co nieco o rozwoju.....
i tam jest na niej malutko i zachęcają do kupna książki a wiecie może czy można gdzieś kupić tę płytę ale bez książki bo ja bardzo bym chciała ją mieć a na czytanie książki i tak nie znajdę czasu ?
Muszę lecieć Igor wzywa
A i oczywiście całusy dla wszystkich dzieciaczków tych co skończyły już 3 i 4 miesiące i tych które jeszcze nie.
 
reklama
A ja położyłam dzieci spać i czekam na mojego małżonka, za niedługo powinien być, teść miał po niego jechać na lotnisko.
Tygrysku-to nie fajnie miałaś z taka wodą cieknącą..
A co ubezpieczenia-to my właśnie szukamy samochodu i jeśli kupimy teraz,jak Staszek będzie to niestety tak nam te ubezpieczenia wypadną..
Aneczka-współczuję świąt bez tatusia.Mojego męża też tak kiedyś nie było, jak byłam w ciąży z Lili, powiedziałam sobie,że to ostatni raz, ma stanąć na głowie a na święta przylecieć, zwłaszcza,że są dzieci, Mateusz to tam jeszcze nie kojarzy, czy on jest czy nie, ale Lili tak i tęskni za tatusiem.
Shinead, Majandra-dziubaski dla chłopców, ale te dzieciaczki szybko rosną, mój Mateusz też za niedługo kończy 3 miesiące!A dopiero był takim maleńkim noworodkiem.
Cały czas czekamy jeszcze na moją siostrę, ma termin na 6 stycznia, a jest chrzestną Mateusza, mam nadzieję,że nie urodzi do soboty, bo byłby kłopot..;-)
Carioca-mam nadzieję,że się wszystko dobrze skończy,trzymam kciuki za zdrowie Twojego Maluszka.
Iza-ale Wam fajnie,że się już tak urządziliście. My na razie nie możemy w ogóle znaleźć mieszkania, przed świętami zastój, nic się nie rusza , mam nadzieję,że od stycznia będzie lepiej.
Miłej nocy życzę, mógłby już ten mój chłop przyjechać :-)
 
Witajcie, kobitki kochane...
Eh, miałam dzisiaj trochę jazdy z maluchami. Starszy od rana marudny, jakby go coś opętało (właśnie tatuś próbuje go położyć spać), a młodszy też coś płaczliwy, dopóki był na dworze to spał, jak tylko weszliśmy do domu i położyłam go w łóżeczku - w bek... Najedzony, przewinięty, przykryty kocykiem... Zabawki w zasięgu reki, żyć nie umierać, a on wyje... Teraz niby śpi, niby nie, co chwila się wybudza z płaczem... A ja jestem zmęczona i nic mi się już nie chce... Zaraz też idę spać...

Carioca - szkoda, że te wyniki nie wyszły dobrze... Mam nadzieję, że wszystko szybko wróci do normy. O ile pamiętam dobrze, to ty też miałaś problem w ciąży z bakteriami? Kuba jak miał 4 m-ce także dostawał żelazo razem z wit. C, bo miał kiepskie wyniki. Brał ze dwa, trzy miesiące, aż poziom żelaza się wyrównał.

Tygrysku - no, nie zazdroszczę przygody z kaloryferem, ja bym się chyba zapłakała nad tym wszystkim zalanym. A co do wymazu z nosa, to jestem zdziwiona, ja rok temu robiłam Kubie takie badanie i było bezpłatne - skierował nas laryngolog, nawet sam pobrał wymaz do próbki i kazał tylko zanieść do laboratorium.

Nuśka - my też byliśmy dzisiaj ze ślubnym u księdza proboszcza. Jak mąż był tydzień temu to wielebny wydziwiał, że ma wpisane w kartotekę, iż chrzestny (brat męża) studiuje we Wrocławiu i że powinien stamtąd przywieźć zaświadczenie, bo on jak chodzi po kolędzie, to go w ogóle u rodziców nie widuje. A dzisiaj już ani słowem o tym nie wspomniał. No ale zapisał nas w księdze parafialnej na 25 grudnia, przynajmniej to będzie z głowy. A teraz martwię się, bo prababcia kupiła jeszcze przed urodzeniem Tymkowi strój do chrztu i jest trochę za duży, he he... Na metce napisane, że na 3 m-ce, więc niby akurat. Cieplutki, typowo zimowy, więc nie ma wyjścia, trzeba wykorzystać :-)

Acha, i chciałam się pochwalić, że ubraliśmy dzisiaj z Kubusiem choinkę. A choinka wygląda tak (sorki za jakość ale mam tylko aparat w telefonie chwilowo;-)). Właśnie zauważyłam, że jest trochę krzywa:baffled:, no i stoi w misce, bo nie ma tak dużej podstawki pod donicę. Muszę jeszcze jakoś ozdobić tzn. ukryć tę michę z donicą, żeby to jakoś wyglądało ale nie mam pomysłu...
 
Atruviell, super ta Wasza choinka. Ja też uwielbiam prawdziwe drzewka ale mój mąż uważa, że szkoda drzewek (w sumie to chyba racja...) - no i nie mamy prawdziwej. A do sztucznej nie jestem coś przekonana. W efekcie chyba u mnie nie będzie choinki poza maluteńką wiklinową z dziesięcioma lampkami :-( Ale za rok, jak Oskar już będzie więcej kumał, nie popuszczę i musi drzewko być :tak: Ale i tak na wigilię idziemy do moich rodziców, tam święta jak się patrzy - choinka, świece, kominek, klimat że hej, super.

No ja też całuję dzieciaczki Shinead i Majandry, z okazji kolejnej miesięcznicy ;-) te maluchy tak rosną że szok. Chyba w żadnym innym momencie mojego życia nie byłam tak bardzo świadoma upływającego czasu jak teraz. Ostatnie dwa i pół miesiąca były conajmniej wyjątkowo intensywne.

Tygrysek, współczuję przygody z kaloryferem, dobrze że był ktoś, kto Ci pomógł. No i gratuluję śmiechu Wikuli. My też czekamy z utęsknieniem na Oskarka, ale on wygląda na poważnego chłopca ;-)

Nuśka, co do płyty, to w oficjalnym obiegu jest chyba jest tylko z książką. Ale książka nie jest gruba i ma dużo zdjęć ;-)

No a ja jutro idę do przychodni rehabilitacyjnej z moją lewą ręką, której dalej nie podnoszę. Dalej nie umiem ubrać małego, a jak się chcę uczesać, to winduję rękę na kaloryfer-suszarkę w łazience i tam opieram :baffled:
 
wiesz Atruviell co do tych płątnych wymazów to się zdziwiłam jutro się dowiem ile w tym prawdy, może to tylko jak rodzinny kieruje to się płaci a może już za ten rok NFZ tak wymużdzył, a choinka ładnuisa, a ile kosztowała, bo my się czaimy co roku na żywą w donicy i jakoś tak zawsze kombinujemy a to od sąsiada a to od takiego gościa co ma stawy rybne i naokoło nich nasadzone pełno drzewek i nigdy nas ten interes nie kosztował więcej niż 20 zeta ale w tym roku chyba już nie będzie skąd załatwić sobie taniego drzewka a nasze w ogrodzie to jeszcze za małe
 
A u nas w tym roku w ogole nie wiem jak bedzie z choinka....bo po przemeblowaniu nie ma na nia miejsca:baffled: Nel znow sie wygina na wszystkie strony wiec dziadek wzial ja w obroty i slysze jak beka co chwile...ciekawe ile to jeszcze bedzie trwac..To jest niesamowite ile ona ma w tym brzuszku powietrza..no i dzis jeszcze nie bylo kupy,wiec sie nie zdziwie ze niespodzianka jeszcze przed nami:sorry2:
 
Atru choinka ładniusia "zazdroszczę" że miałaś już takiego pomocnika do strojenia pewnie Kubuś się bardzo cieszy.My mamy sztuczną choinkę bo jedyne miejsce gdzie mi pasuje choinka jest przy grzejniku a to wiadomo, że będą szybko igły opadać a tego nie lubię:baffled: ale wiem że jak jest prawdziwe drzewko to czuć ten zapach świerku i to daję taką magię świąt ach super normalnie narobiłaś mi ochoty na prawdziwe drzewko, w domu zawsze takie mieliśmy.

Doti80 no to mnie przekonałaś chyba sobie kupie zwłaszcza dla tego że jest dużo zdjęć hihihi;-) żartowałam myślałam nad tym żeby kupić książkę ale skoro film z gazetki czekał 2 tyg żebym go obejrzała to ksiażkę pewnie przeczytam jak Igor skończy rok a wtedy to chyba mi się nie przyda .."jak kąpać malucha" :-):-) A swoją droga tak właśnie myślałam że samego filmu nie kupię szkoda:-(

Carioca trzymam kciuki za wyniki Stasia myślę że jak tak wszystkie ciotki z BB wezmą się za trzymanie kciuków za Stasia to musi być dobrze:-)
 
Tfu, tfu, tfu za lewe ramię...już drugi dzień Muniek zasnął przed 21, a to dla mnie ogromny sukces, bo do tej pory wieczorami szalał aż do 23 i później. A wczoraj zasnął ok 20 tej, a dzisiaj ciut później no ale kolacyjka się przesunęła więc i tak nieźle, bo jak zjadł to tatuś ponosił i do łózia. Zazwyczaj wtedy się budził z płaczem i nie miał zamiaru spać, ale dziś tylko zakwilił, załapał smoka i po 10 minutach już spał z wyplutym moniem:-) Ogromnie się cieszę, bo cały czas brzęczy mi w uszach to zdanie neurologa" że najlepszy sen to ten przed północą i najpóźniej o 21 maluszki powinny już spać".

Carioca :-( Trzymałam kciuki ile się dało, ale widzę że nie do końca się sprawdziło, ale nie martw się bo tak jak pisała Atru, żelazo to nic strasznego być może powinni mu dać już w szpitalu, bo tak właśnie było u Tyma, sama lekarka powiedziała, że prawdopodobnie podała mu za mało żelaza na początku i za szybko wyczerpał zapasy, bo szybko rósł. Ale to powolutku wszystko się wyrówna i mam nadzieję, że Twoja pani doktor tez Ciebie uspokoiła:tak: Tylko ważne jest podawanie, dorośli na czczo, a maluszkom pomiędzy posiłkami tak mniej więcej przynajmniej godzinę przed kolejnym i 1,5-2 po posiłku. U nas przerwy były 3 godzinne więc to żelazo było na styk, ale dzięki temu pięknie wchłaniał i nie musiał brać tak długo jak myśleliśmy, a wyniki miał bardzo niskie. Trzymam dalej kciuki za posiew i mam nadzieję, że tym razem wyjdą OK:tak:
Majandra, Shinaed buziaczi dla Waszych "dorosłych" chłopaczków:-)
Atru no tylko się wściec można na taki burdel za przeproszeniem. Najgorsze, że na tym wszystkim tracą dzieci no i musisz czekać do stycznia:-(, nosz co za durne babsko:wściekła/y: Powinnaś zrobić niezłą awanturę, niech sobie nie myślą, że ot tak przejdzie im to koło nosa, ale z drugiej strony szkoda zdrowia i energii na takie babole:baffled: i lepiej ten czas poświęcić dzieciom niż na te zakute łby z rejestracji. A choinka cudna, aż zapachniało świętami...:tak:
Iza nie ma to jak u siebie, a wiszące kable itp. to tylko kwestia czasu, za to jaki błogi spokój od teściowej;-) My jesteśmy po remoncie w lipcu a w salonie dalej wisi kabel od głównego żyrandola i czeka aż coś tam zawiśnie, ale nie mam czasu na razie jeździć i szukać tego co sobie wymyśliłam i już tak się do niego przyzwyczaiłam, że powoli zaczyna mi nie przeszkadzać, choć nie cierpię niedoróbek:-p Powodzenia w rychłej przeprowadzce:tak:
Tygrysku dobrze, że przygoda z kaloryferem skończyła się tylko tak, a nie np zalaniem całego mieszkania....nam się to kiedyś przytrafiło to dopiero jest masakra:baffled: A pierniczki na pewno będą pycha i sama się zdziwisz jak szybko znikną ze stołu:tak:
Ainaheled witaj po dłuuugiej przerwie:tak: no i super, że u Was wszystko w porządku i na święta będziecie w komplecie:tak:
 
Tfu, tfu, tfu za lewe ramię...już drugi dzień Muniek zasnął przed 21, a to dla mnie ogromny sukces, bo do tej pory wieczorami szalał aż do 23 i później. A wczoraj zasnął ok 20 tej, a dzisiaj ciut później no ale kolacyjka się przesunęła więc i tak nieźle, bo jak zjadł to tatuś ponosił i do łózia. Zazwyczaj wtedy się budził z płaczem i nie miał zamiaru spać, ale dziś tylko zakwilił, załapał smoka i po 10 minutach już spał z wyplutym moniem:-) Ogromnie się cieszę, bo cały czas brzęczy mi w uszach to zdanie neurologa" że najlepszy sen to ten przed północą i najpóźniej o 21 maluszki powinny już spać".
A to dopiero numer bo mój Igor robi dokładnie tak jak Tymuś przed "zmianą" czyli o 23 a czasem i później zasypia na noc, a nawet jak zaśnie około20-21 to i tak się obudzi gdzieś 23 i wtedy to do 1 zleci zanim zaśnie. Nie wiem jak go przestawić? Maraniko jak to zrobiłaś ?
 
reklama
Do góry