Witajcie, kobitki. Dzisiaj tak późno się pojawiam, bo mi Tymek zadał trochę bobu. Od rana płacze i płacze i nie chce zasnąć. Dopiero ok. 12:00 załadowałam mu Viburcol w tyłek i śpi już półtora godziny. Nie wiem co to jest, może pogoda, oby.
My dalej na antybiotyku, małemu się trochę jakby poprawiło i wczoraj już byłam zadowolona, a dzisiaj od rana znowu szkoła życia, więc się martwię, czy czasem coś się znowu nie przyplątało.
Shinead - to ciekawe z tym zapaleniem uszu... A może twój synek od dawna chorował i dlatego był taki niespokojny? Synek moich znajomych od urodzenia miał problem ze słuchem, a potem był bardzo płaczliwy. Dopiero ok. 2 m-ca lekarze się skapnęli że dziecko ma przewlekłe zapalenie ucha. Trzeba było z nim się wybrać do specjalistycznego szpitala pediatrycznego w Legnicy, żeby to odkryć. Prawdopodobnie wypisano noworodka po urodzeniu już z tym paskudztwem. Tak więc wszystko możliwe.
Ja również witam
nowe mamy Wrześniowe. Miło mi Was poznać.
Doti80 - cóż, staram się od czasu do czasu pomasować mojego synka, ale przy dwójce dzieci nie zawsze jest na to czas, tym bardziej, że najlepiej jest masować po kąpieli, a wieczór jest u nas w domu krytycznym momentem
Tmadzik - chustę można od urodzenia, nosidełko od ukończenia 3 m-ca życia. Ja Kubusia (starszego syna) nosiłam w zwykłym nosidle Womaru bodajże i było super. Ręce wolne, nie trzeba tachać wózka. Tyle, że synek szybko dobił do 10 kg, a wcześniej przyszła zima i tyle się nacieszyłam nosidełkiem. Ale teraz przy Tymku może dłużej poużywamy. Chyba, że pójdzie w ślady brata i wyrośnie z niego zanim przyjdzie wiosna.
Carioca - no to też ten twój Stasiulec dostarcza ci rozrywki ;-) Mam nadzieję, że wszystko będzie ok, a te woreczki na siku do badania to normalnie Ameryka. Powinni Nobla dać temu kto to wymyślił.
Aneczka - z tymi łóżkami to zdania są podzielone, niestety. Mój Kuba podobnie jak twoja Nel bardzo szybko zagościł w naszym małżeńskim łożu i eksmitować go był wielki problem. Jeszcze teraz przyłazi do nas w nocy, jak się przebudzi. Tymka od początku przyzwyczajałam do spania w łóżeczku a zabieram go do nas tylko w ostateczności.