reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Wrześniowe mamy 2023

Cześć dziewczyny, mogę do Was dołączyć? Termin mam na 28.08, ale sierpniowe zrobiły wątek prywatny i nikogo nie przyjmują niestety.
A ja po latach walki, dzięki procedurze in vitro, w końcu zaszłam w ciążę. Jestem obecnie na początku 13tc, ale przez moje trudne doświadczenia dopiero teraz powoli zaczynam się cieszyć...
Świetnie Cię rozumiem, moja pierwsza ciąża była z in vitro, po wielu latach starań i bardzo bałam się cieszyć. Ale przyjdzie moment, że zaczniesz❤️ trzymam kciuki✊✊✊
 
reklama
Ale czemu nie pozwalasz swojej przyjaciółce się cieszyć razem z Tobą? Rozumiem, że się boisz... ale jednak wydaje mi się że ona chce się cieszyć razem z Tobą i to też zawsze lżej. Chyba że nie wie.
Tak mam, bo cała historia ze staraniem się o dziecko była dla mmie bardzo trudna. W międzyczasie Ona wpadła. Przeżywałam z nią jej ciaze, a w domu płakałam. Ona o tym doskonale wie jakie ti było dla mnie trudne. Ja ciągle sie boję, ze cos pójdzie nie tak, nikomu nie powiedziałam, Ona po teście ciążowym powiedziała wszystkim. Mamy zupełnie inne podejście. Jak przeżywałam kolejne nieudane transfery to czułam, że cały świat mnie nie rozumie i wolałam być z tym sama. I teraz tez tak mam.
Myślę tez, ze w tym momencie moj spokój jest najważniejszy.
 
Ostatnia edycja:
Tak mam, bo cała historia ze staraniem się o dziecko była do mmie bardzo trudna. W międzyczasie Ona wpadła. Przeżywałam z nią jej ciaze, a w domu płakałam. Ona o tym doskonale wie jakie ti było dla mnie trudne. Ja ciągle sie boję, ze cos pójdzie nie tak, nikomu nie powiedziałam, Ona po teście ciążowym powiedziała wszystkim. Mamy zupełnie inne podejście. Jak przeżywałam kolejne nieudane transfery to czułam, że cały świat mnie nie rozumie i wolałam być z tym sama. I teraz tez tak mam.
Myślę tez, ze w tym momencie moj spokój jest najważniejszy.
Rozumiem. No to musisz jej powiedzieć żeby nie naciskała, że jak będziesz gotowa to będziesz z nią rozmawiała. Ona też nie rozumie Ciebie bo nie miała takich problemów - za co jej też winić nie można.
 
Rozumiem. No to musisz jej powiedzieć żeby nie naciskała, że jak będziesz gotowa to będziesz z nią rozmawiała. Ona też nie rozumie Ciebie bo nie miała takich problemów - za co jej też winić nie można.
Ja jej nie winie i oczywiście powiedziałam jej o tym wszystkim. O wszystkim ją informuję, ale po fakcie.
 
Ja jej nie winie i oczywiście powiedziałam jej o tym wszystkim. O wszystkim ją informuję, ale po fakcie.
Ja wiem, że nie winisz, ale jak widzisz jesteście różne, i dzięki temu może jesteście przyjaciółkami. Ale też ona nie do końca jest w stanie zrozumieć wszystkiego i może ja tez frustruje to. Nigdy nie wiemy tego.
Rób tak żeby to Tobie było lżej i wygodnie psychicznie. Nie dostosuj się. A ona jako dobra przyjaciółka też powinna zrozumieć Ciebie 😊
 
Podchodzę do tego jak do nowego wyzwania - przygody 😁 staram się myśleć o tym co będzie super, jak będą się razem bawić, dorastać.. a trudy pewnie będą, ale o nich na szczęście szybko się zapomina i zostają w pamięci te cudowne chwile ;) jedno co się boje to że mam ciut za krótki odstęp po CC no ale los tak chciał 🙈
Ładnie napisane🙂 Ja mam nadzieję, że mimo, iż mi będzie trudno, to potem dzieci będą miały dobrą relację ze sobą.
A co lekarz mówił o bliźnie?
 
Tak mam, bo cała historia ze staraniem się o dziecko była dla mmie bardzo trudna. W międzyczasie Ona wpadła. Przeżywałam z nią jej ciaze, a w domu płakałam. Ona o tym doskonale wie jakie ti było dla mnie trudne. Ja ciągle sie boję, ze cos pójdzie nie tak, nikomu nie powiedziałam, Ona po teście ciążowym powiedziała wszystkim. Mamy zupełnie inne podejście. Jak przeżywałam kolejne nieudane transfery to czułam, że cały świat mnie nie rozumie i wolałam być z tym sama. I teraz tez tak mam.
Myślę tez, ze w tym momencie moj spokój jest najważniejszy.
Oczywiście że najważniejsze jest to żebyś Ty się dobrze czuła :) ważne żeby działać zgodnie ze sobą i podzielisz się ta wieścią kiedy będziesz na to gotowa :) ja tej walki nie toczyłam, jednak prawie 3 lata staraliśmy się o mała ( czas jeszcze aż tak nie gonił, a ja bałam się wejść w ta walkę.. badania, leki itd..) więc jak wreszcie się udało to co prawda w niedługim czasie powiedziałam najbliższym ( częściowo z tego powodu że nie umiem nic ukrywac 😒) ale prosiłam żeby z gratulacjami i nakrecaniem się poczekali do prenatalnych :) i masz rację nie każdy jest w stanie to zrozumieć, ale myślę że tu znajdziesz tu zrozumienie 😚 A ja osobiście dzięki tak walecznym osobom jeszcze bardziej doceniam ten dar jakim są dzieci ☺️
 
Cześć dziewczyny, wpadłam na chwilę tylko, żeby się pożegnać. Niestety nie dane mi będzie być wrześniową mamą, a przynajmniej nie w tym roku.... Dziś mam równo 12 TC i tuż przed wyjściem pojawiło się plamienie, a na wizycie okazało się, że serduszko nie bije. Wg lekarki od jakiegoś 8 TC, ale w międzyczasie miałam wizytę i USG brzucha tydzień temu, gdzie wprawdzie badano mi co innego, ale poprosiłam, żeby gościu na chwilę zjechał i sprawdził serduszko i twierdził, że bije (ja tam nic nie widziałam, bo to jakoś inaczej skalibrowane USG). Na razie głupa jestem, nie wiem, kiedy i co tak na prawdę się stało, jutro jeszcze mam wizytę u gina, może mi trochę rozjaśni.
 
reklama
Do góry