Hej dziewczyny, mam pytanie.
Nie chce zakładać osobnego wątku bo widzę, ze tutaj szybciej dostane jakakolwiek odpowiedz, poradę.
Jestem tak zestresowana, ze szok.
Byłam dzisiaj na badaniach prenatalnych tj. tylko usg, nie do końca rozumiałam o co w tym chodzi ale po prostu chciałam zobaczyć czy z maleństwem jest wszystko okej, czy serduszko bije i czy żadnych zmian w rozwoju nie ma.
Podczas badania, ginekolog nie mogła w ogole nic pomierzyć bo tak się dziecko ułożyło, serducho biło jak szalone, ruchy były ale mnie zmartwiła. Powiedziała mi „płód nie wyglada naturalnie, normalnie”. Zapytałam o co chodzi, czy to się zdarza i czy to złe. Odpowiedziała mi, ze na pewno dobrze to nie świadczy i, ze rzadko się spotyka z czymś takim. Kazała jak najszybciej skierować się do szpitala na usg w razie potrzeby zrobienia badania krwi itp.
Jako prywatny gabinet nie mogła wypisać skierowania a na nfz do szpitala się zapisze za dwa tyg jak nie lepiej... Dzwoniłam prywatnie to najbliżej w poniedziałek gdzie również dostałam informacje, ze może być już z pozno bo w poniedziałek mam 14tc a to zależy od wielkości płodu czy zrobią takie usg czy nie...
Czy któraś z was się spotkała z czymś takim? Czy mam powody do zmartwień? To moja druga ciąża, w pierwszej nic takiego się nie zdażyło i mam pięknego, zdrowego synka. Ale mówi się, ze jak inny partner to różnie bywa...