Kerna, Slonce ty nasze, ale nas wystraszylas, ale zobaczysz bedzie wszystko dobrze-musi byc i koniec. Tylko dbaj o siebie chociaz te kilka dni . Boze zeby to juz byl 15 tydzien, ja chyba zwariuje do tego czasu. Wierzcie mi ja wiem co to jest strach przed utrata fasolinki - mam juz 4 fasolki utracone.
oh...jak mi sie miło zrobiło.....
Kochana jesteś naprawdę
dbam o siebie, nie dźwigam już małego, bo jeszcze wczoraj wniosłam go po schodach a chyba ich było ze 20....
Dużo leże, aż dziwnie się czuję. Bratowa i brat mi pomagają. Właśnie go wykąpaliśmy a na spacer ona z nim poszłą i jeszcze zakupy zrobiła
Dzięki nim mam nadzieję, że będzie ok. M wróći dopiero w piatek i biedak zamartwa sie okropnie. Jak nie wierzył w moją ciąże tak nagle uwierzył
dzięki SARA podniosłaś mnie na duchu...poprostu do tej pory to było uczucie kłucia dzis mnie boli zupełnie inaczej...staraliśmy sie o dzidzie ponad 2 lata , więc jestem pełna obaw, tym bardziej ze to pierwsza ciąża a mam skończone 31 lat
Magi to że masz taki wiek to jeszcze nie koniec świata. Wadomo niby tam grupa ryzyka, ale nie znam 30tki która miałaby tylko przez wiek problemy z ciążą. A ile znam 40tek które dopiero co urodziły
trzymaj sie. Wiadomo, że pierwsza ciąża to wielka niewiadoma. u mnie też. A widzisz ta jest druga a i tak zastanawia mnie to i owo...
mnie też kłuje tu i tam, ciągnie ..ale najbardziej przeraża mnie taki rozdzierający ból zaraz pod pępkiem
przecież macica tak wysoko nie jest, bo pęcherzyk ma 8mm....mam nadzieję, że już tego więcej nie poczuję. Dupka biorę i póki co plamienia są baaardzo skąpe prawie co nic. Ale jednak coś tam jest.
Ja będę cieszyć się ciażą jak będe w 34tc.....no jakoś tak.
Teraz wiadomo strach bo wczesna ciaża..po 20tc strach bo maleństwo duże, a nie dałoby rady...a ja urodziłam w 30 i wcale nie było fajnie