Witajcie
I już po świętach ,jak to szybko minęło
jeden dzień spędziliśmy u moich rodziców, a wczoraj wybraliśmy się na obiad do teściowej i żałuję okrutnie,że tam pojechałam ,bo spotkało mnie wiele nieprzyjemności z jej strony, pretensji i chamskich tekstów, także całe popołudnie miałam zepsute i czasem zastanawiam się dlaczego G ma w ogóle ochotę z nią utrzymywać kontakty,bo jedynie potrafi krytykować i prawić morały bez podstaw i nie wiadomo z jakiego powodu. Chyba po prostu przestanę się już starać by być ok wobec niej, oleje sprawę i chociaż stres z tego powodu zniknie... :-(
Dziś byliśmy na szczepieniu, nie cierpię tego, a w dodatku okazało się, że Ninka za mało przybrała (1 lutego ważyła 7190 ,a dziś 7980) i dostaliśmy skierowanie na usg brzuszka , badanie i posiew moczu, mnóstwo badań krwi, strasznie się przejęłam, że mała będzie się teraz musiała tyle nacierpieć i nachodzimy się z nią po tych lekarzach, a G jak gdyby nigdy nic, trzeba to trzeba i zero przejęcia, faceci chyba są pozbawieni troski i nie wiem co by musiał usłyszeć od pediatry by się przejąć, albo ja przesadzam
I jeszcze namawiała nas na szczepienie na pneumo, czytałam tu jeśli dobrze pamiętam, że została zakazana w Japonii z powodu zgonów- pediatra twierdzi, że plotka- to jak to jest?
Idę teraz porobić testy- jutro mam pierwszy raz jazdy, a nigdy nie siedziałam za kierownicą
normalnie boję się, ale muszę je zrobić, bo mam teraz zbyt ograniczone możliwości przemieszczania się z Ninką.
Miłego dnia kochane i mam nadzieję, że Wasze Święta i wyjazdy były w 100% udane :-)